Reklama

Faworyci nagrodzeni, reszta z niedosytem. Podsumowujemy zakończone w sobotę Kaliskie Spotkania Teatralne - ZDJĘCIA

30/09/2020 07:00

Głównymi Nagrodami dla Katarzyny Figury i Mirosława Baki w sobotę 26 września zakończyły się 60. Kaliskie Spotkania Teatralne. W tym roku festiwal był inny niż zazwyczaj. Niestety, nie ze względu na jubileusz, lecz na trwający stan epidemii. Najważniejsze jednak, że w ogóle się odbył.

    Od początku było wiadomo, że przynajmniej połowa miejsc na widowni będzie pusta. O tym zadecydowały wymogi stanu epidemii. Czynnikiem zachęcającym nie był też wymóg podpisywania deklaracji, że nie jest się chorym, podawania swojego nazwiska, numeru telefonu i ciągłego zakrywania ust i nosa maseczką. Siłą rzeczy zmniejszyło to zainteresowanie imprezą wśród kaliszan. Dość powiedzieć, że w przypadku Sceny Kameralnej na widowni w czasie trwania spektakli każdorazowo było niewiele więcej niż 50 osób. Tegoroczne KST zostały też okrojone o tłumne wystąpienia publiczne czy bankiety. Ostatecznie jednak liczyło się przede wszystkim to, co na scenie, czyli prezentowane spektakle.

Gwiazdy kontra reszta świata

    W pierwotnej wersji w konkursie miało ich być 12. Skończyło się na 11, ponieważ „Wstyd” z Teatru Współczesnego w Warszawie nie dotarł do Kalisza z powodu epidemii – jeden z aktorów musiał zostać poddany kwarantannie. Dyrektor kaliskiego teatru Bartosz Zaczykiewicz w dniu zakończenia festiwalu skwitował ten fakt stwierdzeniem, że mecz teatr kontra wirus zakończył się wynikiem 11:1 dla teatru. Jednak nie tylko z wirusem zmagał się – i zmaga od lat - najstarszy w Polsce festiwal sztuki aktorskiej. Sprzeczności mają swoje źródło w regulaminie konkursu.

    Wybór laureatów Głównych Nagród był tak przewidywalny, że aż nudny. Gwiazdorskie role Katarzyny Figury i Mirosława Baki niejako z góry ustawiły tę dwójkę bardzo znanych i bardzo utytułowanych aktorów w roli faworytów całej rywalizacji. Pytanie, ile w tym zasługi samych aktorów, a ile – ich głośnych nazwisk i wysokich pozycji w rankingu polskich aktorów w ogóle? W przeszłości na kaliskim festiwalu zdarzało się już wprawdzie, że aktor z głośnym nazwiskiem wyjeżdżał z Kalisza bez żadnej nagrody, ale o wiele częściej zostawał laureatem.

    Powraca więc pytanie stawiane od lat – czy nie byłoby rzeczą słuszną oddzielić pokazy gwiazdorskie od reszty festiwalowego peletonu i poddać konkursowi tylko ową resztę? Gwiazdy by na tym nie ucierpiały. Nadal zbierałyby pełną widownię i byłyby nagradzane gromkimi brawami jako artyści znani i lubiani. A jednocześnie można byłoby szerzej otworzyć drzwi przed artystami z drugiego i trzeciego szeregu, którzy swoim aktorskim poziomem niekoniecznie odstają od mistrzów, a cierpią głównie na tym, że ciągle pozostają w ich cieniu.

    Z całym szacunkiem dla K. Figury i M. Baki, ale nagroda na festiwalu takim jak kaliski znaczy dla nich niewiele, bo mają już tuziny trofeów znacznie cenniejszych. Z kolei dla aktora młodego czy średniego pokolenia kaliskie laury miałyby wielką wartość. Choćby dlatego, że ich kolekcja trofeów jest znacznie skromniejsza.

Aktorski” nie zawsze znaczy to samo

    Druga wątpliwość wiąże się z faktem, że festiwal sztuki aktorskiej – jak sama nazwa wskazuje – adresowany jest do aktorów i to oni są jego uczestnikami. Zwykle nagradza się w nim konkretne i pojedyncze kreacje. Problemy zaczynają się już przy kreacjach zbiorowych. Taka sytuacja występuje wtedy, gdy w danym spektaklu nie można wyróżnić jednej roli wiodącej czy – mówiąc prościej – jednego aktora grającego najlepiej. A przecież istnieją też spektakle od początku pomyślane i realizowane jako kreacja zbiorowa i zespołowa. W takich przypadkach wyjściem z sytuacji dla festiwalowego jury jest nagroda zespołowa.

    Przykładem takiej nagrody podczas tegorocznych KST jest „Nagroda Specjalna za Zbiorowy Portret Kobiecości” dla aktorek grających w spektaklu „Panny z Wilka” wg J. Iwaszkiewicza z Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Jednak po pierwsze – taka nagroda ustanawiana jest ad hoc i w przyszłym roku zapewne już jej nie będzie, a po drugie – są to laury niższego rzędu niż Nagrody Główne i Nagrody Aktorskie.

A może też nagroda dla spektaklu?

    Pozostaje też pytanie ostatnie - co ze spektaklami, w których nie ma jednej roli wyróżniającej się spośród innych ani aktorsko wybitnej roli całego zespołu, a które mimo to podobają się właśnie jako spektakle, a więc pewna całość?

    Przykładem takiego widowiska podczas tegorocznego festiwalu był „Lunapark” na podstawie utworów G. Ciechowskiego w reż. Anny Sroki-Hryń, zrealizowany przez Akademię Teatralną w Warszawie, przedsięwzięcie tym bardziej zdumiewające, że zrealizowane jako praca dyplomowa przez studentów. O wartości tego muzycznego, ale przecież także aktorskiego i teatralnego przedsięwzięcia może świadczyć fakt, że swoją premierę miało ono w warszawskim Teatrze Narodowym. Bardzo podobało się też publiczności kaliskiej, jednak nie doczekało się żadnego wyrazu uznania od festiwalowego jury.

    Pewien niedosyt pozostawiła też ocena kaliskiego „Dowcipu” w reż. Bożeny Suchockiej. Za główną rolę w tym spektaklu Małgorzata Kałędkiewicz- Pawłowska dostała zaledwie wyróżnienie, a zdaniem wielu widzów – wynikającym zapewne nie tylko z patriotyzmu lokalnego - zasługiwała na więcej.

    Jednak niedosyt i wątpliwości pozostawia za sobą większość festiwali. Oceniając tegoroczne KST, powtórzmy więc - dobrze, że ten festiwal w ogóle się odbył. W tym roku – jak wynika z werdyktu jury – został on zdominowany przez Teatr Wybrzeże z Gdańska. Miejmy nadzieję, że w roku przyszłym to kaliskie święto teatru odbędzie się już w swoim tradycyjnym terminie, tj. w maju.

Robert Kordes

-------------------------------------------------------------------------

Werdykt jury 60. Kaliskich Spotkań Teatralnych:

Grand Prix w wysokości 10 tys. zł i statuetkę Wojciecha za rolę kobiecą otrzymała Katarzyna Figura za rolę Fedry w „Fedrze” w reż. Grzegorza Wiśniewskiego z Teatru Wybrzeże w Gdańsku.

Grand Prix w wysokości 10 tys. zł i statuetkę Wojciecha za rolę męską otrzymał Mirosław Baka za rolę Willy'ego w „Śmierci komiwojażera” w reż. Radka Stępnia z Teatru Wybrzeże w Gdańsku.

Pierwszą Nagrodę aktorską w wysokości 6 tys. zł ex aequo otrzymali:

Katarzyna Dałek za rolę Arycji w „Fedrze” w reż. Grzegorza Wiśniewskiego z Teatru Wybrzeże w Gdańsku,

Robert T. Majewski za rolę Ferdynanda Wańka w „Proteście” w reż. Aldony Figury z Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy.

Drugą Nagrodę Aktorską w wysokości 4 tys. zł otrzymali:

Anna Kociarz za rolę Lindy w „Śmierci komiwojażera” w reż. Radka Stępnia z Teatru Wybrzeże w Gdańsku,

Igor Chmielnik za rolę Shylocka w „Kupcu weneckim” w reż. Szymona Kaczmarka z Nowego Teatru im. Witkacego w Słupsku,

Janusz R. Nowicki za rolę Browarnika w „Proteście” w reż. Aldony Figury z Teatru Dramatycznego im. m. st. Warszawy.

Trzecią Nagrodę Aktorską w wysokości 3 tys. zł ex aequo otrzymali:

Łukasz Lewandowski za rolę Stańka w „Proteście” w reż. Aldony Figury z Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy,

Piotr Biedroń za rolę Biffa w „Śmierci komiwojażera” w reż. Radka Stępnia z Teatru Wybrzeże w Gdańsku.

Nagrodę Specjalną w wysokości 6 tys. zł za Zbiorowy Portret Kobiecości otrzymały:

Natalia Kaja Chmielewska, Aldona Grochal, Ewa Kaim, Paulina Puślednik, Anna Radwan i Dorota Segda w przedstawieniu „Panny z Wilka” w reż. Agnieszki Glińskiej z Narodowego Starego Teatru im. H. Modrzejewskiej w Krakowie.

Specjalną Nagrodę Aktorską ufundowaną przez właścicieli Restauracji Pałac Tłokinia Angelikę i Piotra Mazków dla młodej aktorki w wysokości 3 tys. zł otrzymała Monika Janik za rolę Porcji w „Kupcu weneckim” w reż. Szymona Kaczmarka z Nowego teatru im. Witkacego w Słupsku.

Nagrodę im. Jacka Woszczerowicza ufundowaną przez ZASP w wysokości 3 tys. zł otrzymała Irena Jun za rolę Makryny w „Matce Makrynie” w reż. Ireny Jun z Teatru Studio im. St. I. Witkiewicza w Warszawie.

Wyróżnienie Aktorskie w wysokości 2 tys. zł otrzymała Małgorzata Kałędkiewicz-Pawłowska za rolę Vivian Bering w „Dowcipie” w reż. Bożeny Suchockiej z Teatru im. W. Bogusławskiego w Kaliszu.

Nagrodę im. Ignacego Lewandowskiego za rolę epizodyczną w wysokości 2 tys. zł otrzymała Anita Poddębniak za rolę Firanki/Maski 11 w „Wyzwoleniach” w reż. Piotra Cieplaka z Teatru im. H. Modrzejewskiej w Legnicy.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do