
Czasy, gdy dzieci wyjeżdżały na trzytygodniowe kolonie bądź obozy, dawno minęły. Obecnie letnie wyjazdy trwają tydzień, góra dwa. Pozostałe sześć tygodni młodzież spędza w domu. Czy młodzi ludzie muszą być skazani nad ślęczenie przed komputerem czy telewizorem? Czy o najmłodszych mieszkańcach gmin pamiętali ich włodarze? Co oferują im instytucje samorządowe, które przecież powinny zapewnić zorganizowane zajęcia wakacyjne?
Dyrekcje szkół nie garną się do przygotowywania zorganizowanych form zagospodarowania czasu letniego wypoczynku. W większości placówek powiatu kaliskiego szkolne sale sportowe, boiska i place zabaw będą niedostępne. Nauczyciele też są na wakacjach. Co prawda w ich przypadku nie powinny trwać one osiem tygodni, ale tak jakoś się przyjęło, że poza niezbędnymi zadaniami, jakie mają do wykonania tuż po zakończeniu roku szkolnego i odbyciu sierpniowej rady pedagogicznej rozpoczynającej nowy rok szkolny, nie ma ich w szkole. – W okresie wakacji nie możemy organizować żadnych zajęć, bo nie można zatrudnić nauczycieli korzystających z urlopu – tłumaczy jeden dyrektorów szkoły w powiecie kaliskim. Jednak jak się chce i są na to środki, to i w szkołach można zrobić wiele. Przykładem może być Zespół Szkół w Stawiszynie. Choć zakończono naukę, to w szkole nadal było rojno i gwarno. – Porozumieliśmy się z członkami lokalnego stowarzyszenia, które korzystając z naszej bazy, zorganizowało tygodniowe półkolonie, w których uczestniczyło kilkadziesiąt dzieci. Działania społeczników wsparli nasi gimnazjaliści, którzy jako wolontariusze zapewnili dodatkową opiekę nad dziećmi – wyjaśniła Joanna Woszczyk, dyrektor ZS w Stawiszynie. Józef Podłużny, wójt gminy Godziesze Wielkie, zapewnił, że w jego gminie wszystkie szkolne boiska i place zabaw będą dostępne dla dzieci przez okres wakacji. Podobnie będzie w gminach Opatówek i Koźminek.
GOK-i to nie tylko
dożynki
Mogłoby się wydawać, że dla GOK-ów wakacje powinny być okresem intensywnych działań ukierunkowanych na dzieci i młodzież. Ale tak najczęściej nie jest. Latem większość GOK-ów, jak twierdzą ich dyrektorzy, koncentruje się na przygotowaniu jednej imprezy – dożynek. Kto trochę zna specyfikę działalności GOK-ów oraz wie, jak wyglądają prace organizacyjne związane z przygotowaniem dożynek, wie, że nie jest to żadne wytłumaczenie. A przykładów, jak można połączyć jedno z drugim, trzecim, a nawet dziesiątym, dostarczają ośrodki kultury w Zbiersku i Liskowie. – W ostatnim tygodniu lipca i pierwszym sierpnia, jak każdego roku, będziemy organizować Wakacyjną Akademię Kulturalną. Impreza cieszy się dużym powodzeniem i nie wyobrażam sobie, aby na czas wakacji GOK zapomniał o najmłodszych – wyjaśnia Joanna Górska, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Zbiersku. Bogatą ofertę proponuje także GOK w Liskowie. Tam od lat dzieci wiedzą, że w czasie wakacji nie ma miejsca na nudę. W tym roku GOK w Liskowie był organizatorem tak wielu imprez, że mógłby nimi obdarować większość GOK-ów w powiecie kaliskim. Na nim spoczywa też główny ciężar organizacji wojewódzkich dożynek, na które – jak się szacuje – zjedzie kilka tysięcy gości. Ogrom prac logistycznych jednak nie przeszkodził w przygotowaniu atrakcyjnych imprez dla dzieci. Wspólnie z miejscową biblioteką zaplanowano między innymi warsztaty artystyczne, wycieczki, wyjazdy na basen, cykl zajęć sportowych. Odbędzie się też osiem spotkań w ramach tzw. „Kulturalnych Piątków 2016”.
– Zajęcia prowadzone będą we wszystkie piątki lipca i sierpnia. Oprócz różnorodnych zajęć (gry, zabawy, zajęcia sportowe, konkursy, warsztaty), które będą organizowane w oparciu o naszą bazę, wyjeżdżać będziemy np. do kina czy Parku Dinozaurów w Rogowie – mówi Elżbieta Aleksander, dyrektor GOK w Liskowie.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie