
Obniżenie podatku PIT oraz podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tysięcy złotych spowodowało znaczne uszczuplenie dochodów samorządów. Dlatego Bezpartyjni Samorządowcy, ruch polityczny działający na szczeblu samorządowym, domaga się zmian, które zrekompensują samorządom poniesione straty i uniezależnią je od budżetu centralnego i łaski polityków. Ruch nie ukrywa również swych politycznych celów
– Od 2019 roku budżet Kalisza stracił około 100 milionów złotych. To skutek zmian w ustawie o podatku dochodowym, będących elementem Polskiego Ładu, które zmniejszyły obciążenia podatkowe obywateli ale spowodowały znaczny ubytek dochodów jednostek samorządowych, z tytułu udziału w podatku PIT. Nie ukrywam, że Kalisz skorzystał na programach wspierających inwestycje lokalne ale w międzyczasie znacznie wzrosły koszty i pojawiły się problemy ze zbilansowaniem miejskiego budżetu, np. w edukacji ponieważ subwencja nie pokrywa nam wydatków – powiedział Krystian Kinastowski, prezydent miasta.
– Silna Polska to silne samorządy. To my najlepiej wiemy z jakimi problemami musimy się mierzyć dlatego przystąpiliśmy do drużyny Bezpartyjni Samorządowcy – podkreślił wiceprezydent Grzegorz Kulawinek. Przyznał, że Polski Ład pozbawił części dochodów samorządy, zwłaszcza w zakresie wydatków bieżących. – Chodzi tu głównie o utrzymanie placówek oświatowych, dodatki do nauczycielskich poborów, wydatki na gospodarkę komunalna i ochronę środowiska. Z tym samorządy mają największy problem – doprecyzował. Dodał, że samorządy z niepokojem odbierają przedwyborcze licytacje i zapowiedzi kolejnego podniesienia kwoty wolnej od podatku, tym razem do 60 tysięcy złotych, bo to oznaczałoby kolejne ulgi dla obywateli ale dla samorządów skutki byłyby katastrofalne. Dlatego konieczne są zmiany systemowe, które uniezależnią samorządy od decyzji rządzących a przede wszystkim zwiększą dochody samorządów. Takim rozwiązaniem jest partycypacja w podatku VAT który, zdaniem samorządowców, ma również swój lokalny wymiar.
– Wyliczyliśmy, że 8,51% dochodów z podatku VAT pokryje to, co samorządy straciły przez ostatnie lata w wyniku wprowadzenia Polskiego Ładu i zmian w PIT – ocenił prezydent Kinastowski. Nie ukrywał, że celem Bezpartyjnych Samorządowców jest start w tegorocznych wyborach parlamentarnych oraz w przyszłorocznych – samorządowych. – Chcemy, aby do parlamentu weszli ludzie, którzy nie zapomną o problemach samorządów, dlatego, że są członkami partii, dla których dyscyplina partyjna ważniejsza jest od interesów obywateli – przyznał prezydent Kalisza przekonany, że rejestracja list wyborczych Bezpartyjnych Samorządowców spowoduje, że do samorządowego ruchu przyłączą się inne, mniejsze ugrupowania i inicjatywa nabierze dynamiki. – Będziemy alternatywą dla tych, którzy nie chcą wstępować do ruchu Szymona Hołowni, Platformy Obywatelskiej czy PiS-u – podkreślił Krystian Kinastowski.
Jego zdaniem szanse na przekroczenie progu wyborczego są duże ponieważ wiele sondaży już obecnie wskazuje na poparcie Bezpartyjnych Samorządowców na poziomie ok. 4 procent. – Nie jesteśmy w kontrze do największych partii politycznych ale wiadomo, że jest wiele osób niezdecydowanych i właśnie dla nich chcemy skierować swoją ofertę unikając kwestii światopoglądowych czy tematów zapalnych. A w przypadku wejścia do parlamentu chcemy być elastycznym koalicjantem patrzącym rządzącym na ręce aby przyjmowane rozwiązania nie uderzały w polskie samorządy – przyznał prezydent Kalisza.
(pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
kinastowski bezpartyjny? dobre...a cały czas w koalicji z pisem i na akademii z wojtyła z pisu trzyma i ma dodatkową fuchę więc kasę może załatwić tylko... no właśnie tylko albo aż... na galę boksu sponsorów znalazł, na korty znalazł a na drogi i ich remonty jakoś nie może nasz prezydent? słabo to wygląda
co za zakłamanie --władze Kalisza są bezpartyjne ??? Ha ! Ha!! Ha!!! -- obecne władze Kalisza , nigdy nie były z PIS !!!!!!!!!!