Reklama

Bogusław Śliwa (1944 – 1989)

31/01/2019 00:00

„Gorący patriota, prześladowany za bezkompromisową walkę o prawa człowieka, współpracownik KOR-u, członek KK Solidarności, zmuszony do emigracji z kraju, spoczywaj w Panu”

Tej treści napis umieszczono na nagrobku Bogusława Śliwy, wybitnego kaliszanina, który zmarł  23 listopada 1989 r. w Sztokholmie, gdzie 7 grudnia został pochowany. W niedziele minęło 19 lat od jego śmierci. Starszym rocznikom kaliszan postaci Bogusława Śliwy nie potrzeba przybliżać. Od chwili kiedy rozpoczęła się batalia, czy z muru kaliskiego sądu usunąć znajdujący się tam napis: „Przywrócić godność prawu”, także i młodsi wiedzą,  że wykonał go własnoręcznie kaliski opozycjonista Bogusław Śliwa. Po człowieku, który miał odwagę przeciwstawić się machinie peerelowskiej Polski, pozostały w Kaliszu dwie pamiątki. Wspomniany napis, który dla ówczesnych znaczył tak niewiele, że byli gotowi go zniszczyć, oraz wmurowana z inicjatywy Zarządu Regionu NSZZ Solidarność  Wielkopolska w 2000 r. tablica, umieszczona na gmachu sądu.
Urodził się we Lwowie. Po wojnie przeniósł się z rodziną w Zielonogórskie. Ukończył prawo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 1975 r. podjął pracę jako prokurator w Kaliszu. – Momentem przełomowym w jego życiu była sprawa związana ze śmiercią Ryszarda Mikołajczyka. Miała ona miejsce w 1977 r. Wówczas otrzymał zadanie prowadzenia tego postępowania. Kiedy podejrzanym został funkcjonariusz Milicji Obywatelskiej, odebrano mu prawo jej kontynuowania, ponieważ chciał udowodnić, że 21-letni Mikołajczyk, zamieszkały w Dzierzbinie w ówczesnym województwie kaliskim, zginał wskutek zabójstwa a nie samobójstwa. Następnie sprawa ta została umorzona przez Prokuraturę Wojewódzką w Kaliszu wobec braku dowodów  popełnienia przestępstwa. Z kolei Śliwa wysłał list do 20 adresatów celem zapewnienia sobie osobistego bezpieczeństwa, wśród nich do redakcji dzienników i czasopism, posłom na Sejm oraz instytucjom, które z urzędu winny zainteresować się tą sprawą. Nie otrzymał odpowiedzi od żadnej z osób, czy też instytucji, do których go wysłał, dlatego też z tym problemem zjawił się w Komitecie Obrony Robotników w Warszawie. Instytucja ta wówczas działała nielegalnie, ale zajmowała się między innymi przestrzeganiem prawa w Polsce. Odtąd też stał się ich współpracownikiem – mówi dr Marek Kozłowski, wiceprzewodniczący polskiego Towarzystwa Historycznego Oddział w Kaliszu, nauczyciel historii w IV LO im. Ignacego Jana Paderewskiego, autor wielu publikacji dotyczących życia i działalności Bogusława Śliwy.
Od tamtej chwili znalazł się w kręgu zainteresowań kaliskiej Służby Bezpieczeństwa. 22 sierpnia 1978 r. wydalono go ze służby prokuratorskiej. Od tamtej chwili jeszcze bardziej zacieśnia współpracę z działaczami KOR-u, w tym z Jackiem Kuroniem, Mirosławem Chojeckim, Adamem Michnikiem, Bronisławem Geremkiem, Janem Lityńskim i Zbigniewem Romaszewskim. – W tym też roku Śliwa między innymi z Antonim Pietkiewiczem – późniejszym przewodniczącym kaliskiego Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego (MKZS) Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego  „Solidarność” –tworzył zalążki opozycji demokratycznej w Kaliszu – dodaje Marek Kozłowski.
We wrześniu 1980 r. pomagał załodze Fabryki Wyrobów Runowych „Runotex” w Kaliszu sformułować postulaty strajkowe. Wystąpił też w roli eksperta strajkujących  robotników Kaliskich Zakładów Koncentratów Spożywczych „Winiary”. Od końca września 1980 r. był sekretarzem, a następnie wiceprzewodniczącym Zarządu regionu NSZZ „Solidarność” Wielkopolska Południowa w Kaliszu. Powołał do życia pismo pt. „NSZZ Solidarność”. Został  wybrany na I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ Solidarność. Był współautorem, wraz z Janem Lityńskim, dokumentu „Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej”. W okresie stanu wojennego ukrywał się do 25 lutego 1982 r., kiedy to zostaje aresztowany, a następnie internowany w Ostrowie Wlkp. W dalszym okresie przebywa w ośrodkach internowania w Gębarzewie koło Gniezna i Kwidzynie. Stamtąd wychodzi na wolność 25 listopada 1982 r. Wrócił do Kalisza. Miał kłopoty ze znalezieniem pracy. Nie zrezygnował z działalności opozycyjnej. Był autorem planów protestów publicznych, między innymi niezależnego od władz pochodu pierwszomajowego w Kaliszu w 1983 r. – Brak pracy, możliwości zatrudnienia, nękanie psychiczne jego i najbliższej rodziny, oczekiwanie drugiego dziecka – to czynniki, które przyczyniły się do tego, że zdecydował się opuścić kraj. 30 grudnia wyjechał do Szwecji i tego samego dnia znalazł się w obozie dla uchodźców we Flen – wspomina Marek Kozłowski. Włączył się w nurt życia politycznego polskiej emigracji. Działał w Kongresie Polaków w Szwecji, w którym został sekretarzem zarządu. Po jego interwencji bracia Adam i Krzysztof Zielińscy, którzy uciekli do Szwecji pod podwoziem ciężarówki (w oparciu o te wydarzenia nakręcono film „300 mil do nieba”) nie zostali odesłani do kraju. W sierpniu 1989 r. na krótko przyjechał do Polski. Nie planował powrotu do kraju. Zamierzał zająć się transferem myśli technicznej ze Szwecji do Polski. Śmierć przekreśliła jego plany. Przyszła nagle 23 listopada 1989 roku.

Grzegorz Pilecki

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do