
To treść jednego z wielu transparentów, z którymi 22 lipca br. ( środa) przyszli pod Urząd Gminy w Blizanowie mieszkańcy gminy. Protestujący przeciwni są ewentualnemu wydaniu przez włodarzy gminy zgody na budowę wielkiej fermy drobiu w miejscowości Brudzew. Protestują także przeciwko odmownej decyzji wójta gminy by zawiązane przez mieszkańców Towarzystwo Ekologiczne Puszczy Pyzdrskiej było stroną w postępowaniu administracyjnym dotyczącym procedowania spraw związanych z budową fermy drobiu.
Nim rozpoczął się protest przed Urzędem ustawiono przyczepy z gnojem, a później były okrzyki, ryk motocyklowych silników i syreny, po których do protestujących wyszedł Sławomir Musioł, wójt gminy Blizanów. Lider protestu odczytał odezwę wyjaśniającą z jakiego powodu zebrało się blisko 200 osób. - Jestem tutaj, bo nie chcę by piękne i zdrowe tereny naszej gminy zostały zniszczone przez „fabrykę” produkcji brojlerów i indyków. Nie można wykluczyć sytuacji, że inwestycja zakończy się na budowie tylko tej jednej fermy liczącej 10 kurników. Kolejne mogą powstać na sąsiednich działkach. Już ta jedna fabryka drobiu skutecznie zniszczy środowisko naturalne. Przecież planuje się, że kurniki zostaną wybudowane na terenie niemal bezpośrednio sąsiadującym z otuliną Puszczy Pyzdrskiej. Mieszkańcy przynajmniej kilku miejscowości będą skazani na wyziewy z kurników. Skala produkcji drobiu sięgająca rocznie blisko 10 mln sztuk, wymusi niesamowite natężenie ruchu samochodów ciężarowych. Będą musiały dowozić opał, żywność dla hodowanego drobiu, a potem wywozić te miliony odhodowanych brojlerów i indyków. Nasza gminna droga będzie totalnie rozjeżdżona. Inne gminy skutecznie bronią się przed takimi inwestycjami, a w naszej jest inaczej. Jakiś czas temu gdyby nie samoorganizacja mieszkańców Piskor i Jarantowa mieliby pod nosem fermę norek zaplanowaną na około 80- tys. sztuk. Dla włodarzy naszej gminy chcemy być partnerami. Nie powinni zapominać, że to oni są dla nas, a nie my dla nich. Z naszych podatków ich utrzymujemy. Nie rozumiemy dlaczego stowarzyszenie, które ma nas reprezentować nie może zostać stroną postępowania? – mówił jeden z uczestników środowego protestu. Pod jego słowami podpisaliby się wszyscy protestujący. Liczną grupę stanowili mieszkańcy Brudzewa, Brudzewka, Korabia, Wesółek i Graniczek, miejscowości które najbardziej odczułyby negatywny wpływ fermy. Protestujących wspierała obecna Karolina Pawliczak, poseł na Sejm RP, przedstawiciel Stowarzyszenia Otwarte Klatki, członkowie Towarzystwa Ekologicznego Puszcza Pyzdrska oraz grupa motocyklistów. Mirosław Gronkowski, prezes Towarzystwa Ekologicznego Puszcza Pyzdrska odczytał i wręczył wójtowi petycję sprzeciwiającą się budowie fermy. Posłanka K. Pawliczak obiecała, że wykorzysta wszelkie możliwości by wesprzeć protestujących w zablokowaniu inwestycji. Natomiast S. Musioł zapewnił mieszkańców, że podobnie jak protestujący jest przeciwnikiem lokalizacji w gminie ferm przemysłowych. - Decyzję o niedopuszczeniu Towarzystwa Ekologicznego Puszcza Pyzdrska podjąłem dlatego, bo w myśl obowiązujących przepisów nie spełnia jednego z wymaganych kryteriów. Nie został spełniony warunek prowadzenia działalności statutowej w zakresie ochrony środowiska przez minimum 12 miesięcy przed dniem wszczęcia postępowania w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla ww.przedsięwzięcia. Mam nadzieję, że mieszkańcy znajdą sposób na to by stać się pełnoprawną stroną postępowania - wyjaśniał S. Musioł. Protestujący zapowiadają, że w swoim działaniu będą konsekwentni i wykorzystają wszelkie dostępne możliwości prawne by nie doszło do wydania zgody na budowę planowanej fermy.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ciekawe kto chce zrobić na tym proteście swuj interes ???? a przeszkodzić jnwestorowi ?.??????????ekolodzy potrzebują załącznika ???????