
Pojawiające się od pewnego czasu na You Tubie filmy, które miały za zadanie – tak przynajmniej to sobie wyobrażałem – informowanie szerokiej rzeszy wędkarzy o działaniach, które podjęła grupa „reformatorów” w Polskim Związku Wędkarskim (PZW), w celu przeprowadzenia koniecznych w nim zmian, jedynie mnie zasmuciły.
Zadałem sobie wiele trudu, aby przebrnąć przez kilkugodzinne dialogi dwóch wiceprezesów Zarządu Głównego, którzy buńczucznej zapowiedzi tytułowej filmików – nic nie będzie po staremu – nie potrafili w żadnym razie dowieść. Co prawda nie obejrzałem wszystkich filmów, ale po tych, którym poświęciłem swój czas odniosłem wrażenie, że obaj panowie mają problem z logiką. Jeżeli w tytule filmu pojawia się informacja, że „nic nie będzie po staremu”, a za chwilę, odpowiadając na pytania i propozycje wędkarzy, twierdzą, że pewne rzeczy będą po staremu nadal obowiązywały, wyklucza to tytułową tezę. Rezygnacja z peerelowskich syfonów i paprotek na stołach konferencyjnych, to zbyt mało. Panowie Wiesław Heliniak, wiceprezes ZG PZW do Spraw Zagospodarowania i Ochrony Wód oraz Dariusz Dziemianowicz, wiceprezes ZG PZW ds. Promocji Wędkarstwa i Mediów, wychodzą z propozycją do wędkarzy, aby zgłaszali swoje postulaty i oczekiwania dotyczące zmian. Taką formę działań Związku znamy od niepamiętnych czasów. Co ciekawe, a jestem w PZW od ponad 45 lat, zawsze, na rok przed zbliżającymi się zebraniami sprawozdawczo-wyborczymi, pojawiają się takie działania. Mam nadzieję, że tym razem nie jest to tylko „kiełbasa wyborcza”, za co trzymam kciuki. Postulaty składane przez wędkarzy na zebraniach sprawozdawczo-wyborczych w kołach wędkarskich, trafiające do ich macierzystych Okręgów, najczęściej są rozpatrywane negatywnie lub wcale. Psy szczekają, a karawana idzie dalej. A jak to się ma w przypadku obu panów reprezentujących Zarząd Główny?
Problem pierwszy – dlaczego nie można wprowadzić opłaty krajowej dla wszystkich wędkarzy, aby ułatwić turystykę wędkarską? Zakładając, że wędkarze łowiący na wodach innych Okręgów (poza macierzystym), nie mogliby zabierać złowionych przez siebie ryb, nie przyczynialiby się do strat w rybostanie. Otworzyłoby to wędkarzom możliwość łowienia w wielu wodach Polski. Będzie jednak po staremu, ponieważ chodzi o pieniądze i niechęć do podejmowania trudnych wyzwań! Porównania międzyokręgowe czynione przez pana W. Heliniaka, dotyczą tej właśnie kwestii. Pan D. Dziemianowicz stwierdza – tak naprawdę brakuje algorytmu, który w jakiś sposób tę składkę krajową, rozdzieliłby na poszczególne okręgi. Nie mamy jakiegokolwiek rozsądnego klucza, żeby tę składkę podzielić na poszczególne okręgi. Poza tym brak byłoby kontroli przemieszczania się wędkarzy. Jeśli wędkarz zapłaci w Warszawie składkę krajową, a siedzi pół roku u mnie, na mojej wodzie, powiedzmy w okręgu białostockim, no to rozumiem, że wartość tej pół składki krajowej powinienem tutaj otrzymać. Tak nie jest, bo ten wędkarz jest jeszcze w międzyczasie pojedzie do Przemyśla, do Rzeszowa, do Krakowa czy do Szczecina. W jaki sposób tę składkę rozdzielić? W tej chwili sytuacja jest jasna, wędkarz płaci tam gdzie łowi. I po co pytać wędkarzy o to, jakie zmiany widzieliby w PZW, skoro są one niemożliwe do przeprowadzenia. Nic nie będzie po nowemu – takie hasło należy umieścić w czołówce prezentowanych filmów.
W dobie rozwoju matematyki XXI wieku, wystarczyłoby zwrócić się do naukowców – i oczywiście zapłacić za ich wysiłek – aby taki algorytm opracowali. Jeśli matematycy i fizycy potrafili obliczyć orbitę sondy z wykorzystaniem grawitacji planet układu słonecznego, aby doleciała do Saturna, taki algorytm jawi się, jak dziecinna igraszka. Wydaje się jednak, że w założeniach obu Panów, i zapewne nie tylko ich, istnieje paradygmat, który uznaje wszystkich wędkarzy za nieuczciwych, kłusowników i złodziei. Może się mylę, ale słuchając usprawiedliwień, że jednak musi być po staremu, takie wrażenie można odnieść. Panowie, żadne wasze inkantacje tu nie pomogą! Wy chcecie „zmian”, które niczego istotnego nie zmienią.
Innym problemem jest postrzeganie sportu wędkarskiego. Oto wypowiedź pana Jerzego Wiatera, przewodniczącego komisji statutowej ZG PZW. Jak ma wyglądać sport wędkarski w nowym Statucie PZW. Zdaniem komisji chcemy pójść w tzw. sport szuwarowo-bagienny, ale nie zabraniamy również, żeby w PZW był sport wyczynowy, tzw. do tej pory kwalifikowany, ale tutaj chcielibyśmy aby zmieniła się struktura finansowania, żeby nie 95 procent wędkarzy finansowało wąską grupę sportowców wyczynowych. Jedna z najważniejszych rzeczy, która przejawiała się w wielu waszych wnioskach. Aby wyjaśnić o kim mowa, gdy J. Wiater używa stwierdzenia „w waszych wnioskach”, mowa jest o ankietach i wnioskach, które nadesłano do komisji statutowej z 17 Okręgów PZW oraz 20 wniosków indywidualnych. Zasadne zatem jest pytanie, dlaczego nie wszystkie Zarządy Okręgów (42) odpowiedziały, wspomagając komisję do spraw statutu PZW swoimi przemyśleniami. Z moich prywatnych kontaktów wynika, że część Okręgów w Polsce, chciałaby, aby sport wędkarski, wyczynowy, został całkowicie zakazany.
Wracając do wypowiedzi przewodniczącego. Sport szuwarowo-bagienny (ach, gdyby tu jeszcze dodać w gumofilcach), mielibyśmy obraz przedstawiający, w jaki sposób komisja statutowa PZW postrzega sport wędkarski. To nie pomyłka, a dokładny cytat z wypowiedzi pana przewodniczącego komisji. Nie sport amatorski, nie powszechny, a „szuwarowo-bagienny”. Panowie wędkarze lubiący startować w zawodach, jesteście wędkarzami „szuwarowo-bagiennymi”. A na marginesie tej wypowiedzi warto pokusić się o ocenę sposobu myślenia, niektórych członków Zarządu Głównego, bo mam nadzieję, że nie wszyscy myślą podobnie. Każdy sport wyczynowy wnosi olbrzymi wkład w rozwój danej dyscypliny, podobnie jest z wędkarstwem. Inny aspekt. Gdyby nie wspaniałe sukcesy polskich wędkarzy na wodach całego niemalże świata, nikt nie słyszałby o PZW i jego działaczach. To właśnie wędkarscy wyczynowcy robią więcej dla promocji wędkarstwa, niż ci, którzy najchętniej pozbyliby się tej formy wędkarstwa ze statutu PZW. I tu po raz pierwszy tytułowa fraza „nic nie będzie po staremu”, zdaje się być prawdziwa. Aż strach się bać, co jeszcze wymyślą „leśne dziadki”, dla nas, szuwarowo-bagiennych wędkarzy.
PS. Za tydzień o właściwych kierunkach działań ZG, bo byłbym niesprawiedliwy, gdybym udawał, że takich nie ma.
Marek Grajek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy nie możecie sobie założyć konkurencyjnego ogólnopolskiego związku?
jak zwykle chodzi o pieniądze.Za /komuny/ były składki ogólnopolskie z dopłatą na wody PGR i nie było problemu.A teraz okazuje się że jest to problem nie do rozwiązania.Najlepiej jest doić zwykłych wędkarzy którzy w większości są na emeryturach dla nich jest to najlepszy sposób aby przyjemnie spędzić czas na łonie natury.Nie wszyscy mają działki.Wędkując w innych rejonach POLSKI na ogólnych zasadach można poznawać uroki naszego kraju.Mając opłatę na cały kraj można świetnie zorganizować wypoczynek nad wodą chyba o to chodzi.Anie tylko pieniądze.
To nie problem to nowa KASTA zarządu, kasa i profity do ich kieszeni, wystarczy abyśmy my wędkarze przez jeden cały sezon nie wnosi opłat, ale wszyscy zrzeszeni, i zróbmy wszystko aby wróciła opłata jedna ogólnopolska, wędruje 60 lat kiedyś to funkcjowało . Nie pozwólmy aby grupa cwaniaków twierdziła, że się nieda bo to bzdura są ludzie którzy są w stanie to zrobić, a co najważniejsze UCZCIWI, a zawodowcy niech się sami opłacają jak chcą wycieczek po swieciw, ale nie naszym kosztem każdy wie co na takich imprezach się dzieje, w sumie można by powiedzieć starym przysłowie ( dobrze się j...e na cudzym chlebie) moja propozycja nie wnosi opłat cały sezon 2022 dość utrzymywania tych co tylko bronią swoich stołów. Pozdrawiam. Piotr
dlaczego ? i dlaczego? PZW robi świetny interes dla swoich pupilków wyjeżdżających na intratne łowiska do innych krajów za pieniąŻki ze składek i pokazując filmy na tv jak to im się świetnie powodzi !!!!!!!!!!!!!!!1 nie płaciłem już od 12 lat i łowię gdzie ja chcę za niewielką opłatę nie na wodach tzw. KLIKI PZW CHCĘ ZABRAĆ WYMIAROWE SOLIDNE OKAZY ZABIERAM INNE WYPUSZCZAM NKT MNIE NIE ZMUSI DO JAKICHŚ IDIOTYCZNYCH NOTATEK ILE GDZIE I JAKIE RYBY ŁOWIĘ JADĘ PRZEDE WSZYSTKIM ODPOCZĄĆ NAD WODĘ BO MIESZKAM W MIEŚCIE GDZIE NIE MA WÓD LASÓW I SPOKOJU KONIEC Z PZW !!!!