Reklama

Człowiek, który całe życie cierpiał z powodu stawów znalazł na to sposób

18/07/2020 07:30

Jeśli ktoś z Twojego otoczenia cierpi na stawy, to ma szczęście, że czytasz tę informację. Otóż Franciszek Siegień, niezwykły przedsiębiorca z Kokanina pod Kaliszem, opracował ciekawy i prosty sposób pozbycia się kłopotów z bolącymi stawami (i nie tylko stawami)

  Jeśli dziś spojrzy się na tego dobrze zbudowanego mężczyznę, to nie chce się wierzyć, że dobiega osiemdziesiątki i że wcześniej, w wieku 20 lat, miał zniekształcone ciało, które nie pozwalało mu chodzić. Wtedy jego palce u rąk były tak koszmarnie powykręcane i zablokowane, że uniemożliwiały mu chwycenie choćby widelca, czy kubka z herbatą.
Potem doprowadził   swoje ciało do normy kosztem wielu długich pobytów w szpitalach, setek konsultacji z lekarzami, codziennej dawce leków i własnemu uporowi. Leki, choć pomagały, to niestety wywołały bardzo poważne skutki uboczne, a musiał je brać przez 40 lat.

  Z konieczności zaczął więc studiować i analizować wszystko co mógł przeczytać o swojej chorobie. Wreszcie to pełne zmagania życie jakby dla przeciwwagi sprezentowało mu rozwiązanie, które teraz może służyć setkom tysięcy innych ludzi cierpiących z powodu stawów.
Problem z bolącymi stawami (często także z innymi organami) polega na tym, że cierpiącym zbyt często przypisuje się RZS (reumatoidalne zapalenie stawów), a w ślad za tym idzie druga zła wiadomość – „causa ignota”, czyli przyczyna nieznana. Dlatego pacjenci długimi latami, a nieraz całe życie, leczą jedynie skutki zamiast przyczyn.
 

– Całe życie borykam się z tą chorobą i wiem, że inni cierpiący na tzw. RZS, tak naprawdę na ogół mają dnę moczanową (dawniej podagra). U tych ludzi nie zdiagnozowano jej oficjalnie, gdyż niestety bardzo często jest ona niewykrywalna konwencjonalnymi badaniami. Jest to choroba spowodowana niezdolnością organizmu do usuwania kwasu moczowego, który w takiej sytuacji, odkłada się w stawach, ścięgnach i innych tkankach, w postaci mikroskopijnych niezwykle ostrych kryształków, utrudniając potem normalne funkcjonowanie ciała i sprawiając silny ból – mówi Franciszek Siegień.

  Lekarze mają kłopot z diagnozą dny moczanowej, gdyż jeśli rozpoznają u pacjenta wszelkie jej objawy, a potem wyniki badań tego nie potwierdzą, to i tak nie mogą przepisać leków wyprowadzających kwas moczowy z organizmu. W prawdzie można w takich przypadkach zrobić test lekami rozpuszczającymi kwas moczowy np. „Miluritem” i sprawdzić, czy po tygodniowej kuracji pacjentowi się poprawiło, ale ten sposób diagnozy rzadko się stosuje w praktyce.
Jak już wspomniałem problem u pana Franciszka polega na tym, że z jednej strony lek o nazwie Milurit pomaga pozbyć się kwasu moczowego, a z drugiej strony powoduje groźne skutki uboczne np. bardzo źle wpływa na serce i ogranicza mineralizację kości osłabiając je do stanu krytycznego.

  Są wprawdzie inne nieliczne leki usuwające kwas moczowy, ale one u pana Franciszka wywołują jeszcze gorszy skutek. Dlatego długo szukał jakiegoś rozwiązania naturalnego Dotarł do zapomnianej starej wiedzy, że pomocą w takich dolegliwościach może być sok z selera. Od razu przetestował go na swoim organizmie i ku wielkiemu zaskoczeniu zauważył, że to działa podobnie jak Milurit, ale nie powoduje skutków ubocznych.
– Żebym nie odczuwał bólu i był sprawnym,  musiałem do tej pory przez 40 lat codziennie brać Milurit i to w maksymalnych dawkach jakie lekarz godził się jeszcze mi przepisać. Potem zmagałem się ze skutkami ubocznymi.  Teraz po raz pierwszy przerwałem połykanie tych tabletek i ten sam pozytywny efekt osiągam dzięki wspaniałemu selerowi. To niesamowite. Żeby uprościć sobie życie sprowadziłem amerykański seler w pastylkach, ale źle go tolerowałem. Dysponując jednak własnym zakładem sam  rozpocząłem produkcję selerowych pigułek – kontynuuje pan Franciszek.
Franciszek Siegień jest założycielem i właścicielem firmy Elena, która produkuje liofilizaty, czyli produkty spożywcze, które doprowadza się do zamrożenia i w tej postaci suszy. Liofilizat jest tak suchy, że można go przechowywać długimi latami bez obawy popsucia produktu. Po dodaniu wody wraca do  naturalnego smaku i nadal   zachowuje aż 95% swoich wartości odżywczych.

  Liofilizaty stosuje się w przemyśle spożywczym do przygotowania porcji jedzenia dla kosmonautów, dla wojska, turystów itp., a także do produkcji leków. Liofiliozwane owoce, zioła czy kolagen Eleny są już znane w wielu krajach świata. Często możemy je kupić nawet w sklepach spożywczych jako zdrowe chipsy owocowe.
Wracając do liofilizowanego soku z selera, firma Elena rozpoczęła jego produkcję w kapsułkach jako suplement diety. Dwie małe kapsułki to ekwiwalent pół szklanki soku. Pan Franciszek przestał brać wspomniany Milurit spożywając jedynie 2 kapsułki selera rano i 2 wieczorem. Każdy jednak jest inny i powinien doświadczalnie sam ustalić sobie własną dawkę selera. Być może najlepiej będzie zaczynać od jednej pigułeczki dziennie. Na pewno jednak warto zwiększyć ilość spożywanych płynów.    

 Oczywiście na tym etapie trudno oczekiwać jakichkolwiek wyników badań klinicznych skuteczności selera w leczeniu dny moczanowej, ale z drugiej strony trudno też wymagać od cierpiących by raczyli zaczekać kilka lat zwłaszcza, że seler jest naturalnym i powszechnie stosowanym produktem spożywczym. Nie może zaszkodzić. Jako dziennikarz pozwalam sobie rozpowszechnić to odkrycie z nadzieją, że zainteresują się tym profesjonalni badacze.
Więcej informacji można uzyskać także w firmie Elena:
www.elena.pl,  lub telefonicznie  62 760 22 22

Arkadiusz Woźniak

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do