
„Polska „A” i „B” – potoczne i umowne określenie regionów Polski o znaczących dysproporcjach w gospodarczym i społecznym poziomie rozwoju, w tym w sieci komunikacyjnej, przemyśle, kulturze i innych. Wyrażenie Polska „A” symbolizować ma część kraju o wyższym, a Polska „B” tę o niższym poziomie rozwoju” – definiuje zjawisko Wikipedia. Pojawia sie jednak pytanie – czy takie podziały mają jeszcze jakiekolwiek uzasadnienie?
– Kilka lat temu jechaliśmy z żoną na kilkudniowy wypad w Bieszczady. Spodziewałem się fatalnych dróg, furmanek i chat krytych strzechą, tymczasem okazało się, że podróżowaliśmy drogami o standardzie niejednokrotnie znacznie wyższym niż w Wielkopolsce, przez zadbane wsie i miasteczka. Konfrontacja wyobrażeń kreowanych przez tzw. środowiska lewicowo - liberalne o zacofanej Polsce „B” na wschód od linii Wisły, zamieszkałej przez wąsatych, niepiśmiennych „Januszów” z rzeczywistością okazała się po prostu wielką bzdurą. Polska „A”, czyli część zachodnia – „oświecona” w niczym nie przewyższa wschodniej Polski a często wręcz odstaje – przyznaje kaliszanin.
Na przykład w edukacji. Kiedy popatrzymy na mapę zdawalności matur to okazuje się, że część wschodnia, stygmatyzowana przez środowiska liberalno - lewicowe środowiska Polska „B”, prezentuje się pod tym względem znacznie lepiej od „oświeconego” zachodu kraju. I co warte podkreślenia – taka sytuacja utrzymuje się od wielu lat i nie dotyczy wyłącznie edukacji na poziomie średnim ale także podstawowym o czym świadczą np. tegoroczne wyniki ósmoklasistów z matematyki.
I tak, w sześciu, na siedem, województwach Polski wschodniej średnia z egzaminów przekroczyła 50 procent, czego nie udało się uzyskać ósmoklasistom w żadnym województwie Polski zachodniej. Najwyższą średnią uzyskali uczniowie województwa pomorskiego (49,07%) co i tak oznacza słabszy wynik od średniej uzyskanej przez uczniów województwa lubelskiego, najsłabszego pod tym względem w gronie regionów wschodnich.
Średnia dla województw zachodnich wynosi 46,68%, natomiast dla wschodnich – 51,97% co oznacza, że jest wyższa o 5,29%.
Jak zatem w świetle tych danych oceniać, podtrzymywany na użytek lewicowej propagandy, przekaz o podziale Polski na „cywilizowany” zachód popierający lewicę i „zacofany”, konserwatywny wschód? Bo nie jest tajemnicą, że tak od lat kształtują się preferencje wyborcze Polaków – na wschód od linii Wisły wygrywają partie konserwatywne i narodowe, lewicę wybierają mieszkańcy zachodnich regionów. Czy aby na pewno ci... mądrzejsi? (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie