Reklama

Demograficzna klęska Polski

31/01/2019 00:00

Przyrost naturalny Polski w latach okupacji hitlerowskiej był 2-krotnie wyższy, niż obecnie

Zmiany struktury demograficznej populacji należą do najbardziej rewolucyjnych przemian ery nowożytnej. Wcześniej, przez tysiące lat, ludzie na ogół umierali młodo, a przetrwanie gatunkowi zapewniała duża płodność. W trakcie przemian demograficznych, między końcem XVIII w. i I poł. XX w., coraz to nowe społeczeństwa podejmowały uwieńczone powodzeniem wysiłki na rzecz wydłużenia ludzkiego życia i zmniejszenia ryzyka śmierci. Zaczął tworzyć się nowy, nieznany wcześniej sposób reprodukcji ludności, charakteryzujący się niewielką dzietnością i długim trwaniem życia.
Jak wyliczył Eurostat, czyli Europejski Urząd Statystyczny, na przeciętną Polkę przypada 1,23 dziecka, tyle samo, co na Czeszkę. Jeszcze gorzej ten wskaźnik wygląda w Słowenii, a niewiele lepiej na Łotwie i Słowacji. Lepiej, choć i tak niezbyt dobrze, jest w Europie Zachodniej. Nigdzie jednak nie rodzi się wystarczająco dużo dzieci, by zapewnić zastępowalność pokoleń, czyli ponad dwoje na jeden związek.
Mimo słabego przyrostu naturalnego liczba ludności w całej Unii rośnie dzięki imigrantom. Najwięcej imigrantów netto (różnica miedzy tymi, którzy przyjeżdżają do danego kraju a tymi, którzy zeń wyjeżdżają) jest w Hiszpanii, Irlandii i na Cyprze. W sumie w ciągu ostatniego roku populacja 25 państw Unii wzrosła o 2 mln, do prawie 459,5 mln.
Liczba mieszkańców Polski nieustannie zmniejsza się i na dzień 1 stycznia 2005 r. szacowano ją na 38 mln 174 tys. osób. Bezpośrednią przyczyną zmniejszania się liczby ludności Polski – obserwowaną w długim okresie – jest spadek liczby urodzeń (szczególnie odczuwalny od 1984 r.) – przy niewielkich zmianach liczby zgonów. Polska znajduje się w depresji urodzeniowej. Odnotowywany obecnie wzrost liczby urodzeń jest efektem wyżu demograficznego lat 1978-83. Pod względem liczby ludności Polska znajduje się na 30. miejscu wśród krajów świata i na 6. w krajach Unii Europejskiej. W przypadku gęstości zaludnienia plasujemy się w grupie średniozaludnionych państw europejskich. Na 1 km kw. powierzchni mieszkają 122 osoby; w miastach – ok. 1095, na terenach wiejskich – 51. Ludność miejska stanowi 61,3 proc. ogółu populacji i od początku lat 90. ubiegłego stulecia jej udział stopniowo się zmniejsza.
Od 1984 r. obserwujemy znaczny spadek przyrostu naturalnego, natomiast od 1989 r. utrzymuje się w Polsce okres głębokiej depresji urodzeniowej. W Polsce współczynnik reprodukcji ludności spadł poniżej 1 w 1989 r., zaś w 2002 r. wynosił on zaledwie 0,599 – co oznacza, że populacja polska reprodukuje się już tylko w niecałych 60 proc. Jeżeli taka tendencja się utrzyma, to według prognozy opublikowanej przez GUS w „Roczniku Demograficznym 1993” liczba ludności Polski zmaleje z 38,219 mln w 2002 r. do 35,693 mln w roku 2030 (w cytowanej publikacji nie ma prognozy dla okresu późniejszego, ale z innych prognoz wynika, że w 2050 r. liczba ludności Polski może spaść do ok. 20 mln). Warto też odnotować, że w 2002 r. stopa urodzeń w Polsce wynosiła 9,3 promila, tzn. była o połowę mniejsza niż podczas II wojny światowej, kiedy to w 1942 r. wynosiła 18,5 promila!

Daniel Kaparuk

Więcej w Życiu Kalisza
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do