
Kościół pw. Św. Gotarda na Częstochowskiej, jeśli w jakimś wymiarze architektonicznym przoduje w Kaliszu, to jest to jego wybitne panoramiczne położenie i ekspozycja na wjeździe do miasta od południa. Smukła wieża, niczym maszt, widoczna jest już ze skrzyżowania Częstochowskiej z Elektryczną. To kościół, który mimo stosunkowo krótkiej metryki (w stosunku do świątyń w ścisłym centrum), w historiografii lokalnej zapisał się znaczącymi zgłoskami i przedstawiany jest w opowieściach jako jedyny kaliski kościół obrządku rzymskiego funkcjonujący w okresie niemieckiej okupacji.
Tuż przed majestatyczną fasadą, przychodzący na nabożeństwa przechodzą w cieniu figury Chrystusa. To kolejny (drugi) pomnik w tym miejscu. Pierwszy zaginął w szarych oparach czasów drugiej wojny światowej.
Aż do początku XX stulecia Rypinek pozostawał pod duszpasterską opieką plebanów z Dobrzeca. Nowa parafia przy trakcie na Częstochowę powstała około 1905 roku. Pomysł zbudowania nowej murowanej budowli, odpowiadającej potrzebom wiernych, powstał w 1908 r. za sprawą kanonika Franciszka Jüttnera. Dzieło następnie kontynuował ks. kanonik Józef Bronisław Szafnicki. Niektóre opracowania mówią, że prace nad neogotycką bryłą kościoła skończono w 1910 r. Na wieży czytamy, że ukończono budować dom boży w roku 1913.
Późniejsze od samego kościoła są monumentalne schody, bo nie ma ich na fotografii z 1940 r. Przechowywana w Archiwum Państwowym teczka kościoła kryje odmienne projekty rozbudowy z międzywojnia – Jerzego Gölisa z politechniki lwowskiej i Adolfa Buraczewskiego z politechniki warszawskiej. Jeden i drugi zyskał aprobatę władz duchownych i samorządowych, ale ostatecznie wybrano plan architekta z Warszawy. Aż do wybuchu drugiej wojny światowej, wierni przychodzący na nabożeństwa do Gotarda, korzystali z piaszczystego „podejścia”. Ten stan rzeczy, jak również architekturę kaplicy przedpogrzebowej, niegdyś znajdującej się przed kościołem, ilustrują zdjęcia z końcówki lat 30.
Na Częstochowskiej od lat 30 zeszłego wieku zmieniło się i dużo, i niewiele. Małomiasteczkowa zabudowa ulicy, choć z nałożonym „nowym” na „stare”, nadal przypominała, że Rypinek w przeszłości był wsią. Duże zmiany zaszły z pewnością w natężeniu ruchu na dawnym Trakcie Rypinkowskim. Dzisiaj nie tylko słychać tranzyt, ale i czuć go – gdy drży grunt pod stopami na przejściach dla pieszych od przejeżdżających tirów i ciężarówek.
Częstochowska pęka w szwach. Cóż – taki już los miejskich wylotówek na świat. I tylko majestatyczna bryła wieży kościóła Św. Gotarda, bez zmian już od ponad stu lat, wskazuje kierunek do miasta, choć i ona ulegała mniejszym i większym reperacjom.
Przed wejściem do świątyni mającej za patrona świętego opiekującego się murarzami i chorymi dziećmi, stoi dziś rzeźba Chrystusa autorstwa Pawła Krzyżanowskiego. Kompozycja schodów z tarasem na którym ustawiona jest skulptura, współgra stylistycznie z kościołem i dla nie wprawionego w historię sztuki naszego miasta obserwatora, wygląda, jakby powstała razem z nim. A jednak – nie. Do 1944 roku, wejście do „Gotarda” wyglądało zgoła inaczej. Zamiast lastrykowych schodów był ubity piach, a miejsce Chrystusa, zajmował anioł śmierci, pilnujący dusz w kaplicy przedpogrzebowej, która wówczas stała przed kościołem. Skrzydlaty jegomość, być może również z warsztatu mistrza Krzyżanowskiego, ukazany został w symbolicznym geście dmącego w trąbę, w ten sposób przywołując kolejne dusze na spotkanie z Panem. Jest to jednoznaczne nawiązanie do postaci Archanioła Gabriela, który z pomocą właśnie specjalnego rogu/trąby, wzywał w Starym Testamencie na sąd ostateczny. Kaplica przedpogrzebowa św. Gotarda przez wzgląd na jej neogotycki styl (ostre łuki), powstała zapewne wraz z kościołem, czyli około 1910 roku. Według szczątkowych relacji, została zniszczona w ostatnich dniach II wojny światowej przez upadek pocisku, co naruszyć miało również fundament kościoła i pozostawić przed drzwiami do świątyni głęboki lej po eksplozji. Czy najważniejszy spośród wszystkich aniołów zdążył wznieść się w powietrze przed wybuchem? Podobno wrócił do miejsca w którym sprawuje odwieczną władzę – do raju.
Mateusz Halak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie