
Wyrok pół roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata usłyszeli rodzice chłopca, który w ubiegłym roku utonął w jeziorze Szperek na terenie ośrodka wypoczynkowego w Antoninie w powiecie ostrowskim. Gdy doszło do tragedii oboje spali po imprezie. O śmierci dziecka dowiedzieli się dopiero od policji
Rodzinny dramat rozegrał się w lipcu 2021 r. Około godz. 7.00 spacerowicz zauważył unoszące się na jeziorze zwłoki małego dziecka. Mimo reanimacji podjętej przez służby chłopca nie udało się uratować. Policjanci znaleźli jego rodziców w jednym z domków, około 500 metrów od miejsca tragedii. Obywatele Ukrainy jeszcze spali.
Dzień wcześniej, jak przyznali, imprezowali ze znajomymi, z którymi przyjechali na wczasy do ośrodka wypoczynkowego. W chwili przybycia policji 29-letnia matka dziecka miała w organizmie około promila alkoholu, natomiast 32-letni ojciec był trzeźwy. Wszystko wskazuje na to, że gdy rodzice kładli się spać, nie zamknęli drzwi wejściowych, co wykorzystał ich 2,5-letni syn. Chłopiec niezauważenie wydostał się na zewnątrz i skierował na pomost, z którego spadł do jeziora i utonął.
Prokuratura zarzuciła rodzicom, że niewłaściwie opiekowali się dzieckiem, przez narazili je na utratę zdrowia i życia. Groziło im za to do 5 lat więzienia. Sąd uznał ich winę i skazał oboje na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata. Wyrok jest nieprawomocny.
(red), fot. pixabay
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie