Reklama

Jedzenie bez chemii

31/01/2019 00:00

Grupa lokalnych rolników opowiada, z jakim praktycznym skutkiem chemię zastępują mikroorganizmami

W 1985 roku w Szwajcarii zbadano ziemniaki pod względem wartości odżywczych. Powtórzono takie samo badanie w 1995. Pokazano, że przez  10 lat  zmniejszyła się  w nich zawartość wapnia o 70%, a magnezu o 33%. Banany mają mniej kwasu foliowego o 87%, a witaminy B6 – o 93%. W tym samym czasie truskawka zmniejszyła ilość witaminy C aż o 80%. Podobnie jest z innymi warzywami i owocami uprawianymi przez zchemizowane  rolnictwo. Ile jeszcze wartości odżywczych musi zniknąć z  płodów rolnych, żeby przyznać, że dzisiaj jedzenie śmieciowe to nie tylko batoniki, cola i chipsy, ale także  owoce i warzywa z masowej produkcji pędzonej nawozami i pestycydami?
Kierowcy ze zdziwieniem spostrzegają, że  po jeździe niemieckimi lub innymi zachodnimi autostradami przody ich samochodów w ogóle nie są oblepione martwymi owadami. Niestety, nie jest to skutek niemieckiego porządku, lecz masowego wyginięcia owadów w tamtych rejonach.
Przyczyna  zanikania wartości odżywczych, jak i wyginięcia owadów ma swoje źródło na polach. Zachodni rolnicy zaczęli pytać: „Jak to jest, że gdy nasi ojcowie używali coraz to lepszych nawozów sztucznych i pestycydów, osiągali coraz większe plony, a teraz, kiedy  my czynimy tak samo, ziemia nagle przestaje rodzić?”.
Polski rolnik odpowiedziałby im prosto: „Człowieka można zmanipulować reklamami, ale ziemi nie da się oszukać”.
Dzisiaj farmerzy zachodni   także znają odpowiedź. Ich gleby stały się  martwe, zatraciły  życie biologiczne na skutek sztucznego przenawożenia i zbyt dużej ilości środków ochrony roślin. W konsekwencji tamta produkcja rolna staje się coraz droższa i coraz mniej wartościowa dla ludzi.
Polscy rolnicy mieli szczęście w nieszczęściu, gdyż nie posiadali  nadmiaru pieniędzy  na nawozy, więc zatruli gleby tylko w  połowie. Teraz   mogą albo dalej ślepo kroczyć za rolnikami zachodnimi lub otworzyć oczy i przyznać wreszcie, że czas ziemię ratować. W jaki sposób można ją ratować, informowałem choćby w ubiegłym roku, publikując rozmowę z szefem firmy ProBiotics Polska, która produkuje zestawy bakterii probiotycznych.
W gospodarstwie pana Tomasza Nawrockiego w Wolicy spotykam się z kilkoma rolnikami z naszego regionu, którzy chcą opowiedzieć, jak w praktyce wygląda stosowanie tych bakterii w ich gospodarstwach.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do