Reklama

Kalendarium Kaliskie

17/12/2023 06:00

Przed laty w Kaliszu działo się...

1233.12 (ok.) – uwikłany w walkę o władzę (a czasem wręcz o przetrwanie) wnuk Mieszka III książę kaliski  Władysław Odonic wystawił w Kaliszu dokument określający warunki porozumienia zawartego między książętami piastowskimi. Na jego mocy odstąpił Henrykowi Brodatemu cały obszar ziem od granicy śląskiej aż po rzekę Wartę. Po krótkotrwałych rządach syna Brodatego – Henryka Pobożnego (ten poległ pod Legnicą) ziemia kaliska przypadła księżnej Violi  z opolsko-raciborskiej linii Piastów ale odzyskał ją, poprzez ożenek z księżniczką śląską, starszy syn Odonica – Przemysł I.

1823.12.11 – Wielki Książę Konstanty polecił prezesowi Komisji Wojewódzkiej Józefowi Radoszewskiemu zajęcie kościoła pojezuickiego, będącego w posiadaniu gminy ewangelickiej. Wiązało się to z zamiarem przeniesienia z Włocławka do Kalisza seminarium duchownego. „Spirytus movens” tej inicjatywy był biskup diecezji „vladislaviensis seu calissiensis” (włocławskiej czyli kaliskiej) Józef Szczepan Koźmian, który zaproponował ją, zresztą przy akceptacji projektu przez gen. Zajączka i powszechnym poparciu władz miasta. Ale okazało się, że biskupi projekt zakładał w zamian za przeznaczoną na katedrę dotychczasową świątynię ewangelików kasatę kaliskiego klasztoru franciszkańskiego i oddanie ich kościoła parafii ewangelickiej. No to kaliscy katolicy zgodzić się nie chcieli i wobec czynnego ich oporu – pomysł upadł. A ostateczna decyzja cara Aleksandra przyznająca rację franciszkanom zamknęła sprawę. Katedra pozostała we Włocławku  a na „pociechę” w Kaliszu znalazła się siedziba biskupia – Pałac przy Rynku. 

1933.12 – ukazał się miesięcznik „Czyn i słowo”, pismo młodzieży kaliskich szkół średnich. Funkcję redaktora naczelnego pełnił późniejszy wybitny pisarz i historyk Józef Garliński. Pismo powstało z połączenia szkolnych czasopism „Sztubaka”  i „Świtu”. Nowe pismo wydawał Międzyszkolny Komitet Redakcyjny złożony z przedstawicieli kaliskich szkół średnich. Warto dodać, że w międzywojniu, przez krótszy lub nieco dłuższy okres, ukazywało się jeszcze kilka szkolnych czasopism: Pochodnia, Osa, Blagier, Echo szkolne, Latawiec, Głos Harcerza (miesięcznik Komendy Hufca ZHP 1924-26)

1973.12.13/14 – w nocy w kaliskim kościele pw. św. Mikołaja wybuchł pożar, w wyniku którego Kalisz utracił arcycenny obraz Zdjęcie z krzyża Petera Paula Rubensa. Arcydzieło sprowadził w XVI w. do Kalisza starosta bydgoski Piotr Żeromiński (którego rodzice mieszkali w Kaliszu). Obraz umieszczono w specjalnie dla niego zbudowanym pięknym, barokowym ołtarzu, dzieło przetrwało czasy zaborów, zakusy napoleońskich „koneserów” sztuki, okresy obu wojen. No, ale przyszedł niestety  tamten grudzień. Oficjalne dochodzenie w tej sprawie zakończono orzeczeniem, iż obraz spłonął. Ale w tą wersję mało kto wierzy. Przeczą jej m.in. odnalezione i przylepione do ramy (niespalone) skrawki płótna z obrazu, niezbyt logiczny z punktu widzenia fizyki sposób rozchodzenia się ognia. Nie wytrzymała też próby czasu koncepcja zwarcia instalacji elektrycznej jako przyczyny wybuchu pożaru bo – jak się okazało – przewody były ukryte głębiej pod tynkiem a w dodatku prąd tamtędy owej feralnej nocy nie płynął. Przeważa hipoteza kradzieży na zlecenie (trop prowadził nawet do ubecji). Ale z drugiej strony mija równo pół wieku od tych wydarzeń (to przecież też powód umieszczenia w dzisiejszym kalendarium notki o tym fakcie) a obraz nigdzie się odnalazł. Oby rzeczywistą nie okazała się obawa niektórych regionalistów (a może i historyków sztuki), że po kradzieży jej zleceniodawca się wycofał z transakcji a wystrychnięci na dudka złodzieje wyrzucili płótno gdzieś do bagna (oby to chociaż bywał stodoła na odludziu). Tymczasem w 1976 r. na zamówienie proboszcza ks. Stanisława Piotrowskiego, kaliski malarz Bronisław Owczarek wykonał kopię obrazu. Na tyle udaną, że nawet pan konserwator widząc ją po raz pierwszy wykrzyknął z podziwem: „To Rubens!” . Ale – niestety – to nie jest Rubens a chcąc obejrzeć oryginalne „Zdjęcie z krzyża” tego artysty (malarz i jego „szkoła” namalowali przynajmniej trzy wersje tego tematu) muszą się pofatygować do katedry do Antwerpii lub (co obecnie jest chyba niewykonalne) do Ermitrażu w Petersburgu. 

(ps)


 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do