Reklama

Kaliski protest w Gdańsku

11/03/2009 12:24

Ok. 150 osób z Kalisza i regionu uczestniczyło w piątkowej manifestacji przed siedzibą koncernu Energa w Gdańsku. W sumie w gdańskim proteście wzięło udział ok. 5 tysięcy osób

O kryzysowej sytuacji w Energetyce Kaliskiej i całym koncernie pisaliśmy przed dwoma tygodniami. W ub. piątek odbył się zapowiadany przez związkowców protest. – Z Kalisza, Konina i mniejszych miast w naszym rejonie pojechało 10 autokarów, czyli jakieś 400-500 osób. Cały wyjazd finansowany był przez związki, a uczestnicy wzięli na ten dzień urlop z pracy. W takim kilkutysięcznym tłumie ciężko zapanować nad emocjami, dlatego jacyś ludzie zaczęli rzucać jajkami. Oberwało się też kamerzyście telewizyjnemu, dlatego nie było relacji z tego protestu w TVP1 i TVP2. Muszę też dodać, że zarząd koncernu zażądał już listy osób, którzy wzięli urlop akurat w ten piątek – relacjonuje Piotr Piorun, przewodniczący oddziału Energetyka Kaliska Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Koncernu Energa SA. Przypomnijmy, że związkowcy z Energi zarzucają władzom koncernu m.in. łamanie praw pracowniczych, przerzucanie na załogę i całe społeczeństwo kosztów nieudolnego zarządzania firmą, a przede wszystkim rozrost biurokracji i kadry kierowniczej, co – ich zdaniem – prowadzi do zwielokrotnienia kosztów działalności Energi. To konsekwencja stworzenia wielu spółek-córek tej spółki-matki, a każda z nich, zgodnie z prawem, ma swój zarząd i radę nadzorczą. – Średnia płaca w zarządzie samej tylko Energi SA to 10,2 tys. zł miesięcznie. W tej „czapie administracyjnej” miało być 30 etatów, a jest już 126. Poza tym są jeszcze Energa Operator, Energa Obrót, Energa Obsługa Klienta i tak dalej. Przeszkadzają nam również sztywne ceny narzucane przez Urząd Regulacji Energetyki. W tej sprawie wszystkie cztery grupy energetyczne działające w naszym kraju, a więc Energa, Enea, Tauron i Polska Grupa Energetyczna wystąpiły ze skargą administracyjną do premiera Tuska. Co się składa na cenę prądu płaconą przez klienta? W większości podatki, dopłata do tzw. energii zielonej, a więc rodzaj akcyzy i sama akcyza. Reszta to w większości koszty transportu paliwa i koszty produkcji, cena węgla i płace. W sumie więc klient płaci raczej państwu niż Enerdze, a w konsekwencji wszystko to obraca się przeciwko nam, pracownikom firmy – przekonuje Piotr Piorun. Uczestnicy piątkowego protestu po wręczeniu petycji prezesowi Energi SA Mirosławowi Bielińskiemu, prezesowi Energi Operator Leszkowi Nowakowi i wojewodzie pomorskiemu Romanowi Zaborowskiemu rozjechali się do domów. Dodajmy, że jedno z haseł na transparentach brzmiało: „Chcemy wodza, a nie osła, by Energa w siłę rosła”.
(kord)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    sylwa - niezalogowany 2009-03-14 07:35:20

    Prad maja prawie zadarmo , pensje tez jedne z wiekszych w regionie , maja sie czego obawiac.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    k. - niezalogowany 2009-03-11 14:41:32

    Czy j.mosiński też pojechał?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do