Reklama

Klasa mistrzowska Piotra Goździewicza. Kaliski kulomiot znów z rekordem

22/06/2020 07:29

Znakomicie zaprezentował się kulomiot UKS 12 Kalisz Piotr Goździewicz w trakcie prestiżowej mitingu „Królowa Sportu wraca na Stadion Śląski”. W doborowym towarzystwie podopieczny trenera Marcina Małeckiego pobił rekord życiowy w kuli seniorskiej, a wynik 18 metrów i sześć centymetrów oznacza, że uzyskał klasę mistrzowską i jest liderem tabel światowych w kategorii U20

  Samo zaproszenie na miting w Kotle Czarownic było dla Piotra Goździewicza spełnieniem marzeń i wielkim wyróżnieniem. Organizatorzy na pewno nie zawiedli się na postawie 19-latka z Kalisza. Startując w gronie prawdziwych tuzów kuli, tegoroczny maturzysta udowodnił, że stać go na wielkie wyniki.

  - Od pierwszej próby było widać, że Piotr chce daleko pchać i to robił. W doborowym towarzystwie zaprezentował się świetnie. Nie dość, że spełnił swoje marzenie startu z takimi rywalami, to jeszcze spełnił moje oczekiwania i założenia, czyli przywiózł z mitingu rekord życiowy oraz klasę mistrzowską, która w kuli seniorskiej wynosi 17,70 m. Piotr miał znakomita serię, pięć z sześciu prób miał bardzo udanych i w końcu osiągnął rewelacyjny wynik 18,06 m, co jest po pierwsze takim samym wynikiem jaki osiągnął jego rówieśnik Wojciech Marok dwa dni wcześniej w trakcie konkursu w studiu TVP, ale przede wszystkim to aktualnie lider tabel światowych U20 w seniorskiej kuli . Rok jest ciężki przez pandemię, ale w tabelach jest już ponad 20 wyników . Tak więc na czele list światowych będą widnieć dwa polskie nazwiska Goździewicz i Marok! – relacjonuje szczęśliwy trener kaliszanina Marcin Małecki.

Kaliski kulomiot na Stadionie Śląski miał rzeczywiście świetną serię rzutów, pchając kulą seniorską (7,26 kg). Seria Piotra wyglądała następująco: 17,63; 17,92; x; 18,06, 17,60; 17,97. Najlepsze z pchnięć to oczywiście nowy rekord Kalisza.

- W trakcie konkursu był doskonała atmosfera, co było widać w trakcie każdej próby, gdy zawodnicy wspierali się wzajemnie i gratulowali sobie udanych pchnięć. Uważam, że przy każdej mojej próbie czegoś mi brakowało, a więc wynik mógł być jeszcze lepszy – mówi Piotr, który jeszcze dwa dni przed imprezą w Chorzowie zdawał kolejne egzaminy maturalne.

Zawody na Stadionie Śląskim wygrał Konrad Bukowiecki (KS AZS UWM Olsztyn), osiągając w najlepszej próbie 20 metrów i 63 centymetry i wyprzedzając Michała Hartyka (KS Sprint Bielsko-Biała) – 20,12 m. Kolejne lokaty zajęli: Jakub Szyszkowski (AZS-AWF Katowice) – 19,54 m, Sebastian Łukszo (AZS UMCS Lublin) – 19.13 m, Piotr Goździewicz (UKS 12 Kalisz) – 18,06 m, Wojciech Marok (UKS Orkan Środa Wlkp) – 17,54 m.

  Reprezentanci UKS 12 Kalisz startowali także w Środzie Wielkopolskiej i to był dla lekkoatlentów z naszego regionu pierwszy oficjalny start od czasu ogłoszanie stanu pandemii.

  - Tam tak oszałamiających wyników nie było, choć parę rekordów życiowych przywieźliśmy . Zawody niestety nie przebiegały tak jak zawsze. Początkowo deszcz sprawił, że było opóźnienie , potem okazało się, że decyzją sędziów zawodnicy mieli tylko trzy próby . Najlepszy wynik uzyskała Zuzia Duster, która debiutowała na stadionie w kategori U16 w pchnięciu kulą i ustanowiła rekord życiowy, pchając kulą 3 kg 9,90 m i poprawiając życiówkę aż o 99 cm. Do tego w rzucie dyskiem uzyskała drugi wynik w karierze, rzucając dyskiem 0,75 kg na odległość 29,95 m – opowiada trener Małecki.  

  Pozostałe wyniki kaliskich lekkoatletów: Daniel Chudaś: kula 5 kg U18 10,38 m PB , dysk 1,5 kg U18 28,80 m PB, Wiktor Grzegorek: kula 4 kg U14 6,98 m, dysk 0,75kg U14 23,65 m, Odyseusz Żarnecki: kula 4 kg U14 10,88 m PB,  
dysk 0,75 kg U14 NM (3 próby spalone ).

  - Muszę napisać o dysku, gdyż jak wspominałem zawodnicy mieli tylko trzy próby, ale ważniejsze jest to, że na zawodach wychodzą braki rzutowe z naszej strony. Niestety, wszędzie rzuca się dyskiem z koła, wokół którego jest metalowa klatka z siatką zabezpieczającą. No a u nas w Kaliszu tego nie ma i to się mści na zawodach, gdyż zawodnik musi się zmieścić w promieniu rzutni. I tak z marzeń o rzuceniu najlepszego rezultatu w historii pomiarów dyskiem zostaje rozpacz młodego zawodnika, który swoje próby oddaje w "siatkę". Było widać jak na dłoni, że moi zawodnicy mają z tym problem. Jedyna klatka do rzutu dyskiem jest na stadionie przy Łódzkiej. Sytuacja jest znana - zakaz rzucania na stadionie. Stadion stoi już ponad dwa lata i żadnych zawodów nie było, nie ma i nie będzie. Wychodzi na to, że powstał tylko po to, by uprawiać na nim trawę. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, gdy np. dostaję telefon, że mój zawodnik wszedł na płytę boiska - trawę (trawa wzdłuż bieżni ), bo miał zrobić wieloskoki na trawie, bo tak się je robi, by nie obciążać stawów skokowych, nie może tego zrobić bo połamie trawę – powiedział nam Marcin Małecki.  

(dd)


 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do