
O nieprawdopodobnej kumulacji szczęścia mogą mówić członkowie Stowarzyszenia Poszukiwaczy Śladów Historii Denar z Kalisza. W niedzielę, 13 lipca, trafili na skarb zdeponowany w glinianym naczyniu, który zawiera także złote kosztowności. Na podkreślenie zasługuje fakt, że to już trzecie znalezisko kaliskiego stowarzyszenia w ciągu zaledwie 5 tygodni.
Pierwszego odkrycia (w tym roku) pasjonaci archeologii z Denara dokonali 7 czerwca. Doskonale zachowany garniec zawierał 631 srebrnych zabytków – placków srebra oraz srebrnych monet – czeskich, niemieckich, angielskich, węgierskich oraz polskich pochodzących z II poł. XI wieku. Bezcennym znaleziskiem okazała się moneta bita przez Mieszka II, syna Bolesława Chrobrego, jedyna taka znaleziona w okolicach Kalisza.
Nie minęły trzy tygodnie a konto kaliskich archeologów – amatorów powiększyło się o kolejne znalezisko – równie doskonale zachowane naczynie gliniane zawiera prawdopodobnie, tak jak pierwsze, srebrne zabytki. Prawdopodobnie, ponieważ drugi skarb nadal czeka na badanie tomografem.
Ale na tym nie koniec. W ubiegłą niedzielę. Mateusz Lachowicz, członek Stowarzyszenia Poszukiwaczy Śladów Historii Denar natrafił na trzeci skarb. Tym razem naczynie jest większe niż dwa pozostałe a zawartość już pobudza wyobraźnię. – Z fragmentu wykruszonego naczynia wyłania się ogromna i masywna złota bransoleta a poza tym naczynie jest znacznie cięższe, co może wskazywać, że w dużej części wypełnione jest precjozami z cenniejszego niż srebro kruszcu – mówi Przemysław Kurowiak, prezes Denara.
Trzeci skarb pochodzi również z innej epoki historycznej.
– Bez wątpienia znalezisko jest znacznie starsze niż dwa pierwsze. Kształt naczynia, wykonanie sugeruje, że może pochodzić z okresu lateńskiego, przedrzymskiego, czyli z III, II wieku przed naszą erą – ocenia Leszek Ziąbka, kaliski archeolog.
Rozmówcy zwracają uwagę na fakt, że wszystkie trzy skarby zostały odnalezione w dość nietypowych okolicznościach. – Z reguły takie znaleziska ujawniane są przypadkowo, najczęściej przy okazji prac polowych czy budowlanych. Są rozrywane i niszczone. Natomiast w tych trzech przypadkach naczynia są doskonale zachowane, niemal kompletne – przyznaje archeolog dr Adam Kędzierski.
Niezwykłe jest również to, że wszystkie skarby zostały odnalezione w zasadzie w jednym czasie.
– To nieprawdopodobna historia! Nie przypominam sobie aby ktokolwiek w Polsce w tak krótkim czasie trafił aż na trzy takie bezcenne znaleziska. Ostatnie znaczące to chyba jedynie drugi skarb słuszkowski znaleziony przed pięcioma laty – podkreśla Przemysław Kurowiak.
Więcej o zawartości trzeciego naczynia dowiemy się być może już wkrótce, po szczegółowych badaniach tomografem komputerowym. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.