
W zachodniej cywilizacji zwykłe kłamstwo, albo zatajenie prawdy nazywane jest teraz „poprawnością polityczną”. Niestety, podobne negatywne zjawisko wkroczyło do medycyny, która milczy na wiele tematów. Jedną z przemilczanych tragedii jest trucie nas pestycydami. O tym zjawisku rozmawiam z dr. Józefem Kropem, pediatrą z 50-letnim stażem i autorem książki
pt. „Ratujmy się. Elementarz medycyny ekologicznej”.
– Wszyscy wiedzą, że pestycydy szkodzą ludziom, ale jak bardzo?
– Bardzo ciekawe badanie przeprowadzono w Meksyku. Przebadano tam, czym różnią się 5-letnie dzieci mieszkające na równinach, gdzie powszechnie stosuje się pestycydy, od i ich rówieśników mieszkających w górach, gdzie nie używa się tzw. środków ochrony roślin. Dzieci na równinach wykazywały mniejszą wytrzymałość, mniejszy wigor, mniejszą zdolność do łapania piłeczki, zmniejszoną możliwość zapamiętywania, mniejszą pomysłowość, ale miały zwiększoną agresywność. Jednak najbardziej przemawiającą różnicą była zdolność do narysowania człowieka. Proszę samemu spojrzeć na te rysunki i porównać obie grupy dzieci (Badanie Guillette w dolinie Sonora w stanie Obregon, Meksyk, 1998 rok).
– Patrząc na obie grupy rysunków wyraźnie widać, jak przerażające są skutki stosowania pestycydów.
– To nie są jedyne skutki. Pestycydy na pewno negatywnie działają na mikrobiom człowieka. Innym przykładem jest rosnąca społeczność LGBT – homoseksualiści, biseksualiści, transwestyci.
– Czy bardzo małe, wręcz mikroskopijne ilości pestycydów też mogą nam szkodzić?
– Pestycydy oddziaływują na nas już przy dawce 1 do minus 12, czyli jedna cząstka na bilion. Żeby to zobrazować, podam przykład jednej kropli wódki rozpuszczonej w 660 cysternach kolejowych wody. Te 660 cystern utworzy pociąg długości 10 kilometrów.
Najgorsza sytuacja jest wtedy, gdy trucizna trafia do organizmu w okresie rozwoju płodu, w „okienko” od 6. do 9. tygodnia. Jeżeli trucizna dostanie się w tym czasie, to później często dziecko rodzi się z zaburzeniami organów płciowych. Obecnie 1 na 4000 dzieci rodzi się tak z męskimi, jak i żeńskimi organami. Podobne przypadki zauważono także wśród myszy, żab, aligatorów, niedźwiedzi polarnych, fok, wielorybów, wydr, a także wśród pozostałych przedstawicieli świata dzikiej przyrody. Mamy coraz więcej nieprawidłowości, np. podwójne moczowody, podwójna macica, spadziectwo (opuszczenie cewki moczowej), mały penisik, powiększona łechtaczka, przedwczesne dojrzewanie, przedwczesne urodzenia itd.
Badania skandynawskie, potwierdzone niedawno, pokazują, że współcześni mężczyźni mają o 50% zmniejszoną ilość spermy.
Niespełna 50 lat temu rozpocząłem pracę na pediatrii w Krakowie. Wtedy w ciągu 4 lat widziałem tylko jedno dziecko z cukrzycą typu 1. Gdy niedawno spytałem moich kolegów, którzy tam nadal pracują, i zapytałem, ile obecnie leczą przypadków dzieci z cukrzycą typu 1, uzyskałem odpowiedź, że w instytucie pediatrii w Prokocimiu mają około 400 przypadków rocznie.
– Czy powodem są tylko pestycydy, czy może szczepienia?
– Trudno powiedzieć, gdyż nie ma wielkiego zainteresowania, by badać te przyczyny. Wiele badań, na których się opieram, pochodzi z lat 90. Teraz niestety nie robi się takich badań. Mało tego – nie uczy się studentów medycyny o tych zaburzeniach seksualnych spowodowanych toksynami. Nie uczy się w Polsce i nie uczy się w USA. Pestycydy są dość dobrze zbadane. Najgorszy jest glifosad. Jak się ostatnio dowiedziałem, na polskim rynku występuje on w 150 różnych środkach ochrony roślin.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie