Reklama

Lucy & Tom podbili serca kaliskiej publiczności

26/07/2020 09:39

Około 200 osób wzięło udział w koncercie duetu Lucy & Tom, który odbył się 25 lipca br. (sobota) w Parku Miejskim w Kaliszu.

   Już kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem koncertu większość przygotowanych miejsc była zajęta. Wśród widzów nie brakowało osób, które miały okazję być na koncercie artystów podczas ich ubiegłorocznego pobytu w Kaliszu. Ta grupa wiedziała co ich czeka, a pozostali nie żałowali, że w sobotnie popołudnie zarezerwowali czas na spotkanie z Lucy & Tom – em.

   Było tak jak wcześniej zapowiadali artyści. Były piosenki z czarnych płyt, piosenki ze starego radia, przeboje wykonywane przez nieśmiertelne gwiazdy światowych estrad. Za sprawą niesamowitego głosu Lucy i subtelnego akompaniamentu w wykonaniu Toma atmosfera koncertu była wypełniona miłością, tęsknotą i refleksją niezapomnianych opowieści Edith Piaf, Elvisa Presleya, Hanki Ordonówny, Georga Gershwina i innych gwiazd. Z aplauzem publiczność przyjmowała wykonywane przez Lucy piosenki francuskie. W końcowej fazie koncertu nie obyło się bez wspólnego śpiewania refrenów, a później bisów i gromkich braw.  Poniżej rozmowa z Lucy i Tom- em.

(grz)

Gramy piosenki, które kochamy - stare, dobre piosenki, których słuchano  jedynie na czarnych płytach lub w radiu – mówią o sobie Lucy i Tom.

Z artystami rozmawiał z artystami Grzegorz Pilecki.

- Jesteście niemal cały czas w trasie koncertowej i to nie tylko po Polsce ale też w innych krajach Europy, od kiedy jesteście na rynku muzycznym?

Lucy: Gramy razem od momentu kiedy się poznaliśmy. Przełomowym okazał się rok 2017, obfity w lokalne koncerty, pod koniec którego nagraliśmy w Polskim Radiu Koszalin płytę „Edith Piaf Et Ses Amis”. Od tego momentu zaczęliśmy grać koncerty w całej Polsce - od Szczecina po Kraków, od Zielonej Góry po Lublin.

- Sięgacie po utwory zarówno Ravela i Vivaldiego ale czuć jak wielką frajdę sprawia Wam wykonywanie utworów z repertuaru Edith Piaf i Dalidy. Co przesądziło o fascynacji piosenką francuską?

Tom: Repertuar francuski narodził się samoistnie. Gramy piosenki, które kochamy - stare, dobre piosenki, których kiedyś słuchało się jedynie na czarnych płytach lub w radiu. Wśród nich były również piosenki Edith Piaf. Kiedy po raz pierwszy zagraliśmy „Padam, Padam” piosenka ta poruszyła nami tak głęboko, że postanowiliśmy sięgnąć po więcej piosenek tej wspaniałej, francuskiej pieśniarki. Dzięki temu, że Lucy studiowała śpiew w Paryżu i żyła we Francji dość długo, śpiewanie w języku francuskim przyszło jej naturalnie. Ponadto Lucy znakomicie czuje się z językiem niemieckim, włoskim i oczywiście angielskim. Mamy nawet jedną piosenkę po japońsku!

Jednak nie pozostajecie zamknięci w kręgu utworów francuskich wokalistek. Nie są Wam obce piosenki np. zespołu The Doors, Davida Bowiego czy też Marleny Dietrich?

Lucy: O tak, mamy wielu ukochanych artystów i artystek. Powstał nawet program koncertowy pt. „Wielkie Damy Piosenki”, który ma nieco teatralny charakter i jest muzyczną opowieścią o życiu, miłościach, przyjaźniach ale też bólach i rozterkach wielkich kobiet estrady: Marleny Dietrich, Violetty Villas, Dalidy, Miny, Edith Piaf, Peggy Lee, Hanki Ordonówny, Miry Kubasińskiej i Saori Yuki. Zarówno z tym, jak i z programem francuskim mieliśmy wielką przyjemność wystąpić w krakowskiej Piwnicy Pod Baranami. Oczywiście mamy również ulubieńców płci przeciwnej - Eugeniusza Bodo, Mieczysława Fogga, Davida Bowie, Jima Morrisona, Elvisa Presleya, Franka Sinatrę…

Koncertowaliście też poza granicami kraju np. w Hiszpanii, Niemczech, Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii. Jak wasze występy były odbierane przez obcokrajowców?

Lucy: Mamy wrażenie, że w przypadku tak delikatnej materii jak muzyka, pojęcie „zagranicy” przestaje istnieć. Oczywiście odczuwamy delikatne różnice w zachowaniu publiczności - we Francji i Wielkiej Brytanii ludzie odbierają muzykę bardziej żywiołowo niż np. w Niemczech, w których z kolei częściej podchodzą do nas po koncercie aby osobiście podziękować i podzielić się wrażeniami. Jednak grając w Polsce, Niemczech czy we Francji zupełnie zapominamy o kraju w jakim się znajdujemy, jest publiczność, my i muzyka, która nas wszystkich spaja niezależnie od narodowości.

Czy możecie pochwalić się własnymi kompozycjami?

Tom: Własnych piosenek nie piszemy, natomiast tworzymy sporo muzyki ilustracyjnej. Pracowaliśmy w teatrach ale też przy okazji współpracy z artystami sztuk wizualnych. Kilka utworów audiowizualnych wyprodukowaliśmy również sami niezależnie. Naszą ostatnią autorską propozycją jest wirtualna wystawa fotografii autorstwa Lucy, do której muzykę skomponowaliśmy i nagraliśmy w czasie pandemii w naszym domowym studiu. Wystawę można obejrzeć na Youtube pod adresem: http://tiny.cc/uv5ksz.

- Dziękuję za rozmowę.

- Dziękujemy.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do