Reklama

Miasto z dziurawą windykacją

31/01/2019 00:00

Po kontroli NIK...

Kalisz stracił co najmniej pół miliona złotych należnych dochodów wskutek niedociągnięć własnego systemu windykacji i egzekucji należności. Informację tę ujawniła Najwyższa Izba Kontroli

NIK zbadał skuteczność ściągania opłat w 15 urzędach miejskich i 15 urzędach skarbowych na terenie całego kraju w latach 2005-2008 (do 30 kwietnia). Kontrola skoncentrowała się m.in. na podatkach od nieruchomości i od środków transportu, opłatach targowych, adiacenckich, parkingowych i od posiadania psów.
W porównaniu z innymi miastami Kalisz wypadł słabo, ale nie najgorzej. Czynności NIK-u w Zabrzu zakończyły się zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa. W kilku innych przypadkach zawiadomienia powędrowały do rzeczników dyscypliny finansów publicznych. Wykrywano przy tym nieprawidłowości sięgające milionów złotych i pozwalające podejrzewać, że nie były przypadkowe. Nas jednak interesuje przede wszystkim własne podwórko.
Pierwszy z zarzutów pod adresem Urzędu Miejskiego w Kaliszu dotyczy systemu informatycznego obsługującego ewidencję podatków i opłat lokalnych. – Do systemu nie wprowadzono, wg stanu na 30 kwietnia 2008 r., tytułów wykonawczych o łącznej wartości 2,5 mln zł. Urząd zwrócił się już do firmy obsługującej system o umożliwienie sporządzenia odpowiednich raportów, które pozwolą na wygenerowanie z systemu niezbędnych danych – informują inspektorzy NIK. Generalnie Kalisz znalazł się wśród ośmiu miast, w których zapisy w ewidencjach księgowych nie odzwierciedlały rzeczywistego stanu zaległości. Upomnienia wielokrotnie wystawiano po upływie 30 dni od terminu płatności. W skrajnych przypadkach opóźnienia sięgały nawet dwóch lat (ten zarzut dotyczy czterech miast, w tym Kalisza). NIK oddaje w tym miejscu sprawiedliwość prezydentowi Januszowi Pęcherzowi. – Uznał on za zasadne wprowadzenie od 15 sierpnia 2008 r. uregulowań  w celu poprawienia skuteczności działań windykacyjnych, poprzez zobowiązanie właściwej komórki urzędu do sporządzania upomnień po 14 dniach od terminu płatności, a tytułu wykonawczego – po upływie 21 dni od daty doręczenia upomnienia – stwierdzają kontrolerzy. Powstałe nieprawidłowości władze Kalisza tłumaczą ponadto ograniczeniami kadrowymi i dużą liczbą toczących się postępowań egzekucyjnych. Nie zmienia to faktu, że przeciętny wskaźnik wyegzekwowanych kwot w porównaniu do kwot objętych tytułami wykonawczymi wyniósł w kontrolowanych miastach przeciętnie 46 proc., a w Kaliszu – tylko 20 proc. Aż w 12 spośród 15 miast, w tym w Kaliszu, prezydenci nie wykorzystali w należyty sposób instytucji audytu wewnętrznego dla kontroli skuteczności własnych systemów windykacji. (kord)

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do