Jak co roku w ostatni weekend listopada w Kaliszu zagościł jazz i to jazz na bardzo wysokim poziomie. Cechą wyróżniającą tegoroczny Międzynarodowy Festiwal Pianistów Jazzowych była z pewnością dominacja młodego pokolenia wykonawców, choć oczywiście nie zabrakło nestorów.
Tradycyjnie w kaliskim Centrum Kultury i Sztuki miłośnicy muzyki jazzowej mogli wysłuchać dziewięciu zespołów. Festiwal w piątek otwarty został przez Mateusz Gawęda Trio (Mateusz Gawęda – fortepian, Max Mucha – kontrabas, Grzegorz Pałka – perkusja). I był to pierwszy akcent młodości na scenie. Lider zespołu ma 27 lat, a sama formacja na scenę jazzową wdarła się zaledwie rok temu – z albumem „Overnight Tales”. Płyta przez krytyków została doceniona i nominowana do nagrody Fryderyka 2017 w kategorii „jazzowy debiut fonograficzny”. Podczas kaliskiego koncertu można było usłyszeć kompozycje z tegoż właśnie krążka, a także utwory przygotowywane do drugiego albumu, który ukaże się niebawem. Następnie publiczność wysłuchała sekstetu, na czele którego stoi również bardzo młody pianista i kompozytor Kamil Piotrowicz. Swój debiut płytowy miał on w roku 2015 – wówczas wydał płytę pt. „Birth”, którą nagrał z gdańskim kwintetem. W ubiegłym roku ukazało się kolejne jego wydawnictwo muzyczne, tym razem nagrane już w składzie sześcioosobowym (Kamil Piotrowicz – fortepian, Kuba Więcek – saksofon sopranowy i altowy, Piotr Chęcki – saksofon tenorowy, Emil Miszk – trąbka, Andrzej Święs – kontrabas, Krzysztof Szmańda – perkusja). Album ten, zatytułowany „Popular Music”, szybko uznano za jeden z najciekawszych albumów roku. Młodość to pasja, chęć zmiany, głowa pełna pomysłów – i to wszystko słychać było właśnie w utworach zagranych podczas festiwalu. Na koniec dnia na scenie pojawił się australijski zespół The Necks, mający już nieco dłuższy staż na polu muzycznym. W jego skład wchodzą: Chris Abrahams – fortepian, organy Hammonda, Lloyd Swanton – gitara basowa, kontrabas, a także Tony Buck – perkusja. „Ich muzyka, choć opiera się na improwizacji, to czerpie z wielu różnych źródeł, wśród których jazz wcale nie jest tym najważniejszym. To zespół zajmujący swoją własną niszę w – bogatym przecież – krajobrazie muzycznym. Ich muzykę albo się kocha, albo nienawidzi – na koncertach australijskiego tria nie spotkacie raczej przypadkowych słuchaczy. Fani The Necks to sekta, którą łączy bezgraniczne uwielbienie dla swoich idoli i przeświadczenie, że to właśnie oni grają muzykę przyszłości” – napisał w zapowiedzi Marek Romański. Czy po piątkowym koncercie do sekty tej dołączą członkowie z Kalisza? Z pewnością tak.
Więcej w Życiu Kalisza
Mieszkanie 2 pokojowe 38 m2 po remoncie wynajmę dla osób niepalących. 1200zł+media+ czynsz
Młodość legendą przeplatana komentarze opinie