
O szlachetnym zdrowiu i jego wartości pisał w swojej fraszce mistrz z Czarnolasu. Od czasów Kochanowskiego do początku XX wieku medycyna ewoluowała znacząco. Te dwie epoki różnicuje przede wszystkim dostępność i popularność nauki o zdrowiu. Nauki przekazywanej przed I wojną światową w prasie tygodniowej oraz w rocznikach. To właśnie na podstawie Kalendarza Ilustrowanego „Kaliszanin” z 1903 roku opowiem Państwu
o tym, jak dbano o zdrowie ponad 100 lat temu
„Damy spodziewające się słabości […]”
Brzmiące dziś nieco naiwnie ogłoszenia akuszerek sprzed wieku wskazują na niemałe zainteresowanie i troskę o zdrowie. Rozwijając powyższy tytuł akapitu, będący komunikatem z dwutygodnika „Kaliszanin” z roku 1872, dowiemy się, że np. w warszawskim domu akuszerek panie dla zachowania dobrego zdrowia „znajdą pokoje umeblowane od frontu z osobnemi wchodami, gdzie chora oprócz wszelkich wygód znajdzie troskliwą opiekę i sekret zachowany”. Kalendarz Ilustrowany „Kaliszanin” z roku 1903 podaje spis działających w Kaliszu akuszerek, a wśród nich: zamieszkałą przy Parkowej 375 Kowalską, Krynicką z Wrocławskiego Przedmieścia 541, Nowacką z ul. Wrocławskiej 538, Neumann przy Warszawskiej 67, Tarchalską zamieszkującą ul. św. Stanisława 162, a także Wełnisz pod adresem Nowy Rynek 418. Druga połowa XIX wieku i początek wieku XX to czas intensywnego rozwoju medycyny i tym samym powiększania wiedzy na temat ludzkiego organizmu. Na gruncie kaliskim dyscyplina ta rozwijała się nie bez udziału Kaliskiego Towarzystwa Lekarskiego, założonego w roku 1877. Od momentu powstania stowarzyszenia unikano używania urzędowej rosyjskiej nazwy. Posługiwano się określeniem łacińskim „Societas Medica Calisiensis” i taka nazwa widnieje na pierwszej pieczęci Towarzystwa. Członkowie organizacji prócz zwykłych zebrań zwoływali sympozja oraz konferencje. Nierzadko o zasięgu gubernialnym – jak tę zorganizowaną w 1890 roku, w trakcie której szczególną uwagę poświęcono pokazowi uśpienia hipnotycznego dla celów leczniczych. W historii Towarzystwa badano wiele chorób oraz zjawisk, którym poświęcano treści referatów i odczytów. Wśród nich m.in. „O chorobach zakaźnych, ich leczeniu i walce przeciw nim”, „O stanie higienicznym dzieci w szkołach kaliskich miejskich oraz o stanie higienicznym samych szkół”. W 1912 roku zorganizowano kolejny zjazd. Tematem jego była kiła, zaś w 1920 roku odbyła się sesja naukowa na temat panującej wówczas epidemii grypy, zwanej „hiszpanką”.
Zdrowy trend
Rok 1903, jak pokazała historia, był przededniem rewolucji w Carstwie Rosyjskim. Wiara w możliwości ludzkiego rozumu to główne przekonanie, w które kazał wierzyć okres belle epoque. W omawianym czasie da się zauważyć także rosnącą popularność zdrowego stylu życia. Przykładem jest tutaj krakowski Oddział Wychowania Narodowego, propagujący wstrzemięźliwość od alkoholu, tytoniu, hazardu i swobody seksualnej. Moda na zdrowie zawitała również nad Prosnę. Jak przekazuje treść lokalnego kalendarza z 1903 roku, istniało już wówczas Kaliskie Gubernialne Kuratorium Trzeźwości, którego prezesem był gubernator Michał Daragan, chyba najbardziej znany w Kaliszu carski urzędnik, a z całą pewnością najbardziej przychylny Polakom. W zarządzie stowarzyszenia zasiadali m.in.: prezes kaliskiego sądu okręgowego Nimander, dyrektor kaliskiej szkoły realnej Agapitow oraz pełniący obowiązki prezydenta Kalisza Opieliński. Sposobów na poprawienie stanu zdrowia w pierwszych latach XX wieku kaliszanie mieli wiele. Uzdrowisko w centrum gubernialnego miasta – czyli zbudowana w Parku Miejskim Hydropatia – z powodzeniem pomagało poprawić stan zdrowia zamożniejszych mieszkańców Kalisza. Dla nieco biedniejszych pozostawały składy i apteki, jak ta z oddziałem homeopatycznym A. Góreckiego i J. Pussona przy ulicy Warszawskiej (ob. Zamkowej) w Kaliszu. Pozwalała ona zaopatrzyć się m.in. w „wody mineralne naturalne i sztuczne, wina lecznicze, specyfiki krajowe i zagraniczne, sole, szlamy oraz wyciągi do kąpieli”. Niesłabnącą popularnością cieszyło się wówczas ziołolecznictwo, a zawód znachora pozostawał często jedyną możliwością dla najuboższych.
Na włosy
– wódka francuska
Wiele porad dotyczących zdrowia, również tych w prasie, odnosiło się do nakrycia głowy. Brak kapelusza na co dzień był w początkach ubiegłego wieku w mocno złym guście. W okresie zimy prócz kapeluszy noszono futrzane czapki oraz czepki, zaś latem chroniące przed opaleniem i przegrzaniem kapelusze słomkowe. By chronić przed promieniami słonecznymi skórę i włosy, w codziennym użytku był parasol (z fr. „para sol” – „przeciw słońcu”). „Rady Praktyczne” dołączone do „Kaliszanina” z 1903 roku przekazują szereg wiadomości również o higienie włosów: „Wypadaniu włosów zapobiec można używając następującego płynu: 60 gramów łopianu, dobrze oczyszczonego, należy gotować w dwóch litrach wody. Gdy płyn do połowy się wygotuje, przecedzić i dodać do niego 4 łyżki stołowe wódki francuskiej”. Owa wódka spośród innych tego rodzaju trunków wyróżnia się obecnością jednego ze składników – eteru octowego.
O włosy należało dbać w całym ciągu dnia. Pierwszą poranną czynnością każdej kobiety dbającej o włosy powinno być wytarcie głowy suchą flanelą lub płótnem, a następnie porozdzielanie włosów rzadkim grzebieniem (gęstego można było używać tylko do sczesywania łupieżu). O krępującej dolegliwości wspomina także „Kaliszanin”: „Dla zgubienia łupieżu należy myć głowę codziennie wieczorem spirytusem mydlanym, a następnie nacierać głowę maścią z mleka siarczanego, lanoliny i tłuszczu benzolowego”. By odpowiednio zadbać o włosy, myto je z dodatkiem rumianku, podcinano co 15 dni oraz unikano „kuchennych wyziewów”.
Sposób na ząb czasu
Wśród kaliskich dentystów wskazanych w kalendarzu z roku 1903 widnieją nazwiska Bogusława Dreżewskiego, Franciszka Paszka oraz Maksymiliana Zuckera. Do Kalisza zjeżdżali również dentyści z innych miast, a zachowane w prasie reklamy tych wydarzeń to prawdziwy majstersztyk marketingowy. Przykład z roku 1871: „Georg Schroeder, patentowany dentysta z Wrocławia, czyniąc zadość danym zobowiązaniom, jak zwykle corocznie w dniu 15 stycznia 1871 zjeżdża do miasta Kalisza”. Przyjeżdżały nad Prosnę również zagraniczne sławy z kręgu medycyny estetycznej, jak na przykład dr T. Block z Berlina, patentowany dentysta, wynalazca nowego rodzaju sztucznych zębów. Na przełomie wieków XIX i XX nie było żadnych wątpliwości co do tego, że o zęby należy dbać. Gorzej było z odpowiedzią na pytanie, jak to robić. Jedni uważali, że wystarczy płukać usta wodą lub żuć skórkę chleba. Drudzy twierdzili, że w zachowaniu zdrowego uzębienia i utrzymaniu przy tym świeżego oddechu pomaga sok z cytryny. Kto nie dbał o zęby, temu na starość pozostawało założyć wynalazek „elastycznej szczęki”, o ile było go stać na tę luksusową usługę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie