Reklama

Najstarsza kolorowa fotografia Kalisza

09/05/2014 09:46

Dziś historia jednego zdjęcia. Wyjątkowego, bo ukazującego Kalisz w wielu barwach przed ponad 100 laty. Jak dotąd najstarszy realistyczny, kolorowy obraz miasta ukazywały fotografie wykonane w 1940 roku przez jednego z żołnierzy Wehrmachtu. Na nich – biały Kalisz. Otynkowane kamienice, wybiórczo pomalowane w jasnych odcieniach beżu oraz szarości – tak wyglądało nasze miasto przed
i w trakcie drugiej wojny światowej. Wcześniej, przed 1914 rokiem, Kalisz, a przynajmniej okolice Rynku Głównego, był niezwykle barwnym miejscem. Kolorowe stroje mieszkańców, pastelowe elewacje kamienic – tak wyglądało centrum miasta przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości

Pozytywny obraz
Możliwość ujrzenia barwnej fotografii Kalisza formułuje na nowo wiele kwestii związanych z wyglądem naszego miasta przed wiekiem. Wyglądem, który do tej pory był monochromatycznym, czarno-białym. To właśnie w bieli i czerni oraz w odcieniach brązów mogliśmy, jak dotąd, oglądać rosyjsko-polski Kalisz początku XX wieku. Duża w tym zasługa Wincentego Borettiego, portretującego nie tylko mieszkańców Kalisza, ale i samo miasto. Zdjęcie – bohater tego artykułu – zostało wykonane dzięki technice autochromu, wynalezionej w 1903, rozpowszechnionej następnie w 1907 roku. Największa część zachowanych zdjęć wykonanych w tej technice to przezrocza, które należy oglądać, oświetlając je niczym slajd. Egzemplarz opisywany tutaj powstał na szklanej płytce – starszej wersji znanej dziś powszechnie kliszy fotograficznej. „Wkrótce świat oszaleje na punkcie koloru i odpowiedzialni za to będą Lumiere’owie” – deklarował 110 lat temu amerykański fotograf Alfred Stieglitz. I rzeczywiście, dzięki badaniom ojców fotografii, braci Lumiere, świat w jego naturalnych barwach przedstawiali odtąd nie tylko malarze, ale i fotografowie, zdobywający popularność i uznanie również w kręgach arystokracji.

Nieistniejące miasto
Chcąc spróbować odgadnąć, jaką część miasta przedstawia fotografia, próżno szukać w dzisiejszym obrazie Kalisza chociażby fragmentów ukazanych tutaj budynków. Tamto miasto najzwyczajniej nie istnieje. Zdjęcie przedstawia zburzoną wraz z całym śródmieściem w 1914 roku południowo-zachodnią pierzeję Rynku (dzisiaj w tym miejscu stoją kamienice – naprzeciw wejścia do ratusza, z apteką „Aura” oraz sklepem „Wólczanka”). Skąd o tym wiadomo? Fragment Rynku Głównego prezentowany na zdjęciu był często wykorzystywany na pocztówkach z widokami Kalisza na przełomie XIX i XX wieku. Dotąd jednak nie byliśmy w stanie stwierdzić, czy różnica w odcieniach szarości ukazanych na czarno-
-białych fotografiach była spowodowana stopniem przybrudzenia kamienic, czy ich odmienną kolorystyką. Jak się okazuje, centrum Kalisza było barwnym miejscem, z kamienicami malowanymi w odcieniach żółci, zieleni i czerwieni. Uwagę zwracają również jaskrawe barwy balustrad balkonowych oraz okiennic. Obecność kotar materiałowych na balkonach to niegdyś jeszcze jeden sposób na radzenie sobie z nagrzewaniem się wnętrz mieszkań podczas gorących, letnich dni. Spróbujmy wskazać porę roku, w jakiej wykonano to zdjęcie. Długie rękawki koszul i sięgające ziemi spódnice nie powinny sugerować chłodnej aury. Wówczas ubierano się tak na co dzień, nie zważając na temperaturę na zewnątrz. Z dużym prawdopodobieństwem jest to lato, a ukazany moment to przygotowania do rozpoczęcia porannego targowiska. Wczesną porę dnia na ukazanej fotografii sugerować mogą cienie obecnych na zdjęciu osób, kładące się na stronę północną. Warto nadmienić, że do Kalisza z drobnym towarem na sprzedaż osoby zamieszkujące czasem odległe wsie przychodziły pieszo. Z słów jednej z mieszkanek okolic Brzezin dowiadujemy się, że w grupach 5-10-osobowych wstawało się o 2 w nocy, by dość szybkim tempem zajść na targowisko w Kaliszu w godzinach porannych i sprzedać kilka litrów jagód. W czasie takich nocnych spacerów śpiewano pieśni religijne, dodające otuchy i odwagi.
Rzadko które zdjęcie z lat 1900-1914 pozwala na identyfikację sklepów zlokalizowanych wokół kaliskiego Rynku. Tymczasem po przyjrzeniu się elewacjom sfotografowanych  kamienic dostrzeżemy jeden z kilkunastu, o ile nie kilkudziesięciu, kaliskich sklepów z towarami zza granicy. Skład Artykułów Spożywczych i Kolonialnych W. Pawłowski – to, w nawiązaniu do artykułu sprzed kilku miesięcy, potwierdzenie na istnienie i rozwój handlu zamorskimi smakołykami na terenach Polski już na początku XX wieku. Barwna reklama składająca się z rysunków i napisów to charakterystyczna rzecz dla tych sklepów, czego potwierdzenie można dziś już odszukać zaledwie na kilku zachowanych przykładach. Parter kamienicy z balkonem zajmuje inny sklep  o nieodgadnionym – jak dotąd – asortymencie, należący do niejakiego Dintego. Dwujęzyczne napisy to symbol uciemiężenia Polaków – carat narzucił nakaz umieszczania polskich i rosyjskich nazw m.in. w witrynach sklepowych.
 
Różnobarwny,
różnojęzyczny tłum
Zeszłotygodniowy felieton opowiadał o modzie dla elegantek i elegantów. Tym razem kilka słów o garderobie uboższych mieszkańców Kalisza. Niezwykle barwne ubrania i ich właściciele, podążający nie za najnowszymi żurnalami paryskimi, lecz za tradycją, to obraz już praktycznie niespotykany. W strojach mniej zamożnych Polaków, Rosjan, Żydów i Niemców zamieszkujących Kalisz przed stuleciem widać przywiązanie do folkloru. Nawet jeśli to wymuszone przywiązanie – z przyczyny braku pieniędzy na nowinki w modzie. Przeważającej liczbie ówczesnych kaliszan musiała wystarczać jedna para butów na rok, a czasem i na kilka lat. Drewniaki, trzewiki, buty skórzane (dla nieco bogatszych), ubierane były podczas świąt czy objazdów. Na prowincji latem najczęściej chodzono boso. Na przełomie XIX i XX ubożsi ubierali się głównie w wyroby chałupnicze. Kobiety na co dzień nosiły kolorowe spódnice i bluzki bawełniane z najtańszego materiału. Czasami ubierano koszulki z długimi rękawami i oszewką, zakładane pod kaftan w taki sposób, by wystawały koronkowe lub haftowane brzegi rękawów. Barwne, kwiatowe chusty spełniały prócz funkcji estetycznej inną – chroniły przed słońcem. Tradycyjne stroje męskie w XIX i na początku XX wieku przejmowały elementy odzieży miejskiej. Składały się głównie z płóciennych spodni, czasem wpuszczanych do butów z cholewami, płóciennej koszuli z wywijanym kołnierzem i zakładanej na nią ciemnej kamizelki lub marynarki. Było skromnie i prosto.
Targ na Rynku Głównym w Kaliszu zlikwidowano na krótko przed wybuchem pierwszej wojny światowej. Wskazuje na to fotografia tej części miasta wykonana w 1913 roku. W miejsce wybrukowanego placu z latarnią gazową po środku – założono ogrodzony parkan. Zdjęcie wykonane na rok przed wybuchem pierwszej wojny światowej ukazuje również ostatnią wybudowaną w obrębie Głównego Rynku kamienicę. Wzniesiono ją na miejscu jedynej pozostałej przy głównym placu miasta parterowej chałupy z poddaszem. Wobec powyższych ustaleń można pokusić się o dość dokładne datowanie prezentowanego zdjęcia. Należy zakładać, że nie od razu po rozpowszechnieniu techniki autochromu we Francji dotarła ona nad Wisłę. A jeżeli nawet, to w pierwszej kolejności fotografowano zapewne większe miasta – Warszawę, Kraków. Najstarsze kolorowe zdjęcie Kalisza powstało najprawdopodobniej pomiędzy 1907 a 1913 r. Czy w tworzeniu jej brał udział Tadeusz Rząca, pierwszy Polak stosujący barwną fotografię? Pytanie to pozostaje jak na razie nieodgadniętym.
Autor składa serdecznie podziękowania za udostępnienie zdjęcia Krystynie i Pawłowi Liszewskim, twórcom witryny www.kaliszczasemmalowany.pl.

Mateusz Halak

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do