
Mieszkańcy Starego Miasta domagają się naprawy całej ul. Zawodzie. Drogowcy najwyraźniej wolą naprawiać ją fragmentami, a raczej pojedynczymi dziurami. Ale jest nadzieja na poprawę
Zawodzie to ulica stosunkowo krótka, ma około 400 metrów. Prowadzi w stronę Wału Piastowskiego i rzeki Prosny. Nie ma nawierzchni asfaltowej, ale nawet jako droga gruntowa pozostawia wiele do życzenia. - Ulica ta nigdy nie była właściwie utwardzona. Można ją wysypać destruktem, czyli starym asfaltem z odzysku i odpowiednio ubić przy pomocy walców – proponuje radny Tomasz Bezen, który spotkał się w tej sprawie z mieszkańcami i wysłuchał ich skarg na stan nawierzchni.
Nieco inaczej ocenia sytuację prezydent Krystian Kinastowski. Jak twierdzi, ul. Zawodzie posiada nawierzchnię bitumiczną na krótkich odcinkach, a na pozostałych – z destruktu bitumicznego. W ub. miesiącu drogowcy dokonali tam regulacji urządzeń umieszczonych w drodze, wymienili też fragment nawierzchni z destruktu i dokonali „doraźnej naprawy nielicznych ubytków”. - Z informacji uzyskanej od Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji wynika, iż w czerwcu planowanej jest wykonanie nowej nawierzchni z destruktu bitumicznego na odcinku od końca zabudowań do Wału Piastowskiego, a także powierzchniowego utrwalenia całej nawierzchni na tej ulicy. Prace spowodują podniesienie komfortu użytkowania zarówno przez mieszkańców, jak i pozostałych kierowców korzystających z ul. Zawodzie – przekonuje prezydent.
(kord)
Na zdj. Tomasz Bezen
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie