
30 lipca br. w Dworku Marii Dąbrowskiej odbyła się impreza plenerowa „Niedziela u Niechciców”. W tym roku po raz pierwszy od 13 lat zamiast trzech letnich imprez odbyła się wyłącznie jedna oficjalnie firmowana przez Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej. Przeciwnicy decyzji dyrektor kaliskiego muzeum, by zachować tradycję organizacji trzech spotkań, w czerwcu i lipcu zorganizowali obywatelskie „Niedziele u Niechciców”
Przez kilkanaście lat cykliczne niedzielne spotkania „u Niechciców” przyciągały rzesze ludzi. Miały szerokie grono stałych fanów, którzy uczestniczyli niemal we wszystkich spotkaniach. Przez lata była to z pewnością jedną z najważniejszych imprez przypominających, że w Kaliszu jest muzeum. „Niedziele u Niechciców” to dziecko Grażyny Przybylskiej, kierownika działu muzeum w Russowie. Ona była pomysłodawczynią i autorką scenariuszy kolejnych spotkań. Wiele osób twierdzi, że nazwę i główne założenia tak udanej i pożądanej imprezy powinna po prostu opatentować. „Niedziele u Niechciców” zainaugurowano latem 2004 roku. Pierwszy rok był rekordowym pod względem liczby spotkań. Festyn zorganizowano aż pięć razy. Od 2005 roku do ubiegłego częstotliwość zmniejszono do trzech w ciągu lata. Regułą było, że odbywały się w pierwsze niedziele czerwca, lipca i sierpnia. Festyny miały charakter imprez kostiumowych. Uczestnicy strojami nawiązywali do czasów, w których toczy się akcja powieści Marii Dąbrowskiej „Noce i Dnie”. Pierwowzorem opisywanego przez pisarkę majątku Serbinów był majątek w Russowie, którym zarządzał Józef Szumski, jej ojciec. Tradycję organizowania w ciągu roku trzech letnich wizyt „u Niechciców” przerwano tego lata. Decyzję o tym, aby w miejsce trzech spotkań organizować tylko jedno, podjęła Sylwia Kucharska, dyrektor Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej. Jak wyjaśniała, jedyną przyczyną były względy finansowe. – To niebywałe, aby na imprezy cieszące się tak dużym zainteresowaniem mieszkańców Russowa, okolicznych miejscowości, jak również Kalisza i Stawiszyna zabrakło pieniędzy. To na jakie kulturalne przedsięwzięcia będą wydawane nasze, czyli podatników, pieniądze? Nie można ot tak jedną decyzją niczym nożem tak ograniczać organizacji imprez cieszących się tak dużą popularnością i mogących pochwalić się już kilkunastoletnią tradycją. Liczę, że w przyszłym roku decydenci przemyślą sprawę i znowu będziemy trzy razy w gościnie „u Niechciców” – mówił uczestnik niedzielnej imprezy w Russowie, mieszkaniec Kalisza.Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie