Reklama

Niezwykłe nabytki Muzeum Historii Przemysłu w Opatówku – warto pojechać i obejrzeć

10/10/2021 19:21

Mechanizm zegara wieżowego XVII wieku, pianino marki Fibiger z 1885 roku i maszyna drukarska firmy Carabin Schildknecht z Brukseli z 1906 roku, to ostatnie niepowtarzalne „zdobycze” Muzeum Historii Przemysłu w Opatówku.

    Niezwykle ciekawa jest historia mechanizmu zegarowego, który nim trafił do placówki w Opatówku, dziesiątki lat przeleżał na wieży dzwonnicy  kościoła w Siemianicach a ostatnie kilkanaście lat w zakamarkach pracowni konserwatorskiej.  Mechanizm zegara pochodzi z  wieży dzwonnicy kościoła p. w. św. Idziego w Siemianicach. W 2004 roku  odnalazł go pan Stefan Matysiaka z Jarocina. I to dzięki jego długotrwałym staraniom w końcu zegar znalazł godne miejsce w  Muzeum Historii Przemysłu w Opatówku.

                               Zegar pamiętał z czasów kiedy był ministrantem 

O historii znaleziska opowiedział na niedawnej konferencji sam znalazca, który był gościem muzeum. – Kilkanaście lat temu czytając reportaż zatytułowany „Ten stary zegar” dokładnie przyjrzałem się zamieszczonemu w książce zdjęciu przedstawiającym zrekonstruowany mechanizm zegara z wieży  Dover. Odżyły wspomnienia. Przypomniałem sobie, że podobny widziałem na wieży dzwonnicy kościoła p. w. św. Idziego w Siemianicach. W 2004 roku korzystając z zaproszenia tamtejszego księdza wszedłem na wieżę i przekonałem się, że mechanizm dalej tam jest. Nie zabrali go Niemcy w czasie II wojny ani nie stał się łupem zbieraczy złomu. Miałem świadomość, że mechanizm ma  dużą wartość historyczną. Z informacją dotarłem do biskupa, który chciał umieścić mechanizm w powstającym dopiero Muzeum Diecezjalnym w Ostrowie Wlkp.

     Niestety 15 lat zegar przeleżał w pracowni konserwatorskiej i nic z nim nie robiono. Później nie chciało go przyjąć muzeum w Kępnie. Dopiero po interwencji środowiska kaliskiego w październiku 2020 roku, przy udziale konserwatora Tomasza Talara i kustosza Jarosława Dolata trafił do Muzeum Historii Przemysłu w Opatówku. Myślę, że to  najlepsze miejsce – opowiada Stefan Matysiak.

    Nie mylił się znalazca, że mechanizm to już rzadkość i ma dużą wartość historyczną -   Jest to mechanizm zegara wieżowego, który wybijał pół godziny i pełne godziny. Trudno określić czy zegar miał wskazówki i pełną tarczę. Ale 350 lat temu dla ludzi pracujących na roli istotne było bicie zegara, bo je słyszeli a nie wskazówki, których  pracując w oddali nie widzieli. Zegar ma 300 lub 350 lat. Jest bardzo zniszczony i wyeksploatowany, widać, że chodził przez wiele lat. Jest wybrakowany, nie ma wahadła – wyjaśnia inż. mech. Wiesław Giera, pasjonat, dla którego zegary nie kryją najmniejszych tajemnic. 

     Wcześniej w listopadzie 2020 roku Paweł Wojewoda wykonał dokumentację fotograficzną mechanizmu zegarowego, z którą zapoznał W. Gierę. Ten styczniu 2021 roku po oględzinach mechanizmu wykonał jego opis funkcjonalny i schemat kinematyczny. Następnie nawiązano kontakt z Dariuszem Kolińskim ze Świecy koło Odolanowa, który podjął się wykonania prac konserwatorskich.

                                                 Najstarsze pianino w zbiorach muzeum 

Muzeum wzbogaciło się też o kolejne pianino, które stało się najstarszym eksponatem spośród 83 pianin i fortepianów jakie dotychczas zgromadzono w Opatówku. – Jest to pianino marki Fibiger wyprodukowane zostało w 1885 roku. Do dzisiaj niewiele ich pozostało, bo też wówczas niewiele ich produkowano, rocznie około 60 szt. To nasze stanowiło własność rodziny Pniewskich Pianino przeszło renowację i jest jednym z trzech grających jakie mamy w muzeum – opowiada dr J. Dolat

                                       Maszyna drukarska z początku XX wieku 

 Kolejną muzealną perełką jest maszyna drukarska firmy Carabin Schildknecht, którą wyprodukowano w 1905 roku w Brukseli. Posiada napęd nożny i elektryczny. Jej działanie przypomina pracę pierwszych kopiarek kiedy to pojedynczo należało podawać papier by otrzymać kolejną kopię. – Od 1919 roku maszyna stanowiła własność największej w okresie międzywojennym firmy drukarskiej Jarosława Kotkowskiego w Łodzi. Firma zatrudniała około 200 pracowników i głównie zajmowała się drukiem ulotek oraz  materiałów reklamowych. Dalsze jej losy nie są znane i trudno powiedzieć kiedy i dlaczego znalazła się w Rzeszowie. - Będąc na konferencji na Podkarpaciu w trakcie rozmowy z dyrektorem Muzeum Okręgowego w Rzeszowie dowiedziałem się, że jego placówka ma maszynę, tyle że nic o niej nie wiedzą. Znając specyfikę naszego muzeum starał się mnie zainteresować posiadanym eksponatem. Tak też się stało,  maszyna jest u nas i co ważne działa – mówi dr J. Dolat. Sprawność maszyny to zasługa dyplomanta inż. Dawida Świtonia. Dokonał renowacji maszyny a także dobrał odpowiedni silnik i zainstalował go. 

     Nowym eksponatom muzeum w Opatówku poświęcona była niedawna konferencja prasowa zorganizowana przez Krzysztofa Nosala, starostę kaliskiego i Jolantę Golicką, z - cę dyrektora muzeum Opatówku. W konferencji udział wzięli: Krzysztof Nosal, starosta kaliski, Jolanta Golicka, zastępca dyrektora Muzeum, Stefan Matysiak, znalazca mechanizmu zegarowego, Paweł Wojewoda i Wiesław Giera, zaangażowani w prace konserwatorskie mechanizmu, prof. dr inż. Władysław Jurczyński z Akademii Kaliskiej z grupą studentów ( kier. mechanika i budowa maszyn), dr Jarosław Dolat, kustosz Muzeum i Tomasz Talar, konserwator zabytków z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu Delegatura w Kaliszu.  

 (grz)

 

 

Reklama

Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do