
Najwyższa Izba Kontroli przygotowuje raport nt. mammografii. Nie pozostawia na niej suchej nitki. Niestety, ani twórcy tzw. Narodowego Programu Walki z Chorobami Nowotworowymi, ani urzędnicy ściągający mammobusy niewiele sobie z tego robią. W najbliższym czasie kaliszanki znów będą namawiane na te podajrzane badania
NIK zajął się sprawą po publikacjach prasowych. Dziennikarze poznańskiego oddziału ,,Gazety Wyborczej’’ ujawnili, że jakość zdjęć mammograficznych, wykonywanych w ramach programu w mammobusach jest fatalna. Jedna trzecia ośrodków prowadzących badania nie przeszła audytów. Raport NIK nie został jeszcze opublikowany, ale część jego zapisów ujawniła ,,Polityka’’. Jest w nim zapis, że największą wadą programu jest fakt, iż tworzy go, realizuje i kontroluje ta sama grupa osób. Wielokrotnie potwierdziły się również przypadki niewiarygodnych wyników badań, wykonywanych w mammobusach – nikt nie sprawdza jakości wykorzystywanego sprzętu, ponieważ nie wymusza tego płatnik, czyli Narodowy Fundusz Zdrowia. A sami wykonawcy badań nie są zainteresowani jego sprawdzaniem, bo wiąże się to z dodatkowymi kosztami... NIK podkreśla również, że realizatorzy programu nie monitorują pacjentów, u których w trakcie badań przesiewowych wykryto raka. Nie wiedzą nawet, ilu z nich podjęło leczenie, a ilu nie...
Tymczasem w najbliższych tygodniach na kaliskim rynku kolejny raz pojawi się mammobus.
(q)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie