
Jest to pierwszy w Polsce, profesjonalny projekt tego typu, stworzony specjalnie dla Stowarzyszenia Szukamy i Ratujemy
Gdy wolontariusze, strażacy czy policjanci wracali po akcji poszukiwań zaginionej osoby zmarznięci i przemoknięci zaczęto się zastanwaiać nad stworzeniem mobilnego zaplecza, w którym napiją się ciepłej herbaty, zjedzą ciepły posiłek, a użyty sprzęt – latarki i radiotelefony - będą mogły zostać naładowane. Teraz pomysł udało się zrealizować.
Niedawno ratownicy ze Stowarzyszenia Szukamy i Ratujemy z siedzibą w Ostrowie Wlkp. otrzymali spełniający ich wymagania Mobilny Zestaw Poszukiwawczo-Ratowniczy. Jest to przyczepa zbudowana przez firmę Jegger.
Wzmocniona konstrukcja i specjalne opony, zbiornik na wodę, zbiorniki na paliwo, maszty oświetleniowe, akumulator o dużej pojemności, podświetlenie każdej półki, dodatkowe osłony przed wiatrem, opadami deszczu/śniegu – to inicjatywa, która wyszła ze strony firmy.
- Na początku były rysunki tworzone podczas rozmów, szkice, potrzeby. Później poszliśmy krok dalej i pojawił się projekt, który zaczął już przypominać finalny pojazd. W trakcie wielu rozmów i spotkań opracowaliśmy końcowy efekt - mówi Łukasz Kasperkowiak, właściciel firmy Jegger.
W przyczepie znajdują się dwa agregaty prądotwórcze – do zasilania sztabu oraz zaplecza ratowników. Posiada specjalnie przygotowane miejsce, w którym sprzęt do ratownictwa wodnego po akcji może wyschnąć. Na wyposażeniu znajduje się sprzęt specjalistyczny – m. in. termowizja, noktowizor czy lampy do oświetlenia miejsca zdarzenia. Nie zabrakło części medycznej – torby ratowniczej, deski ortopedycznej, a także ubrań chroniących przed osobą zakażoną koronawirusem. Zapleczem dla ratowników jest namiot, stoły, a także wojskowe racje żywnościowe i zapas wody do picia.
A.W. Źródło: Stowarzyszenia Szukamy i Ratujemy z siedzibą w Ostrowie Wlkp
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie