Powiększa się liczba osób chcących, aby św. Mikołaj złożył im domową wizytę w święta. Jednak klienci nie chcą zamawiać byle kogo. Oczekują, że Mikołaj będzie wyglądał autentycznie, wykaże się cierpliwością do dziecka i że odpowiednio zachowa się, gdy maluch wystraszony zapłacze. Wynajęcie Mikołaja do łatwych i tanich zadań nie należy...
– Czy są tu jakieś dzieci? Czy są grzeczne? Ho! Ho-ho! – tak najczęściej rozpoczyna się wizyta wynajętego Mikołaja. W drzwiach domu pojawia się człowiek ubrany w długi czerwony płaszcz, z wielkim workiem na plecach. Charakteryzuje go długa siwa broda, laska lub świąteczny dzwonek. Wizyta Mikołaja trwa ok. 20-30 minut. To wystarczy na rozdanie wszystkich upominków i rozmowy z dziećmi o tym i owym... Potem Mikołaj wychodzi. W drzwiach sam dostaje prezent. Kopertę z zapłatą...
Wynajęcie Mikołaja wraca do łask. Dlatego też mikołajowe agencje zaczynają podnosić stawki. Jak można dowiedzieć się z portalu www.wynagrodzenia.pl, za kilkudziesięciominutowe spotkanie przy choince z panem w czerwonym płaszczu trzeba zapłacić od 70 do 170 zł. W Kaliszu granica ta sięga 120 zł. Jednak Mikołajem nie może zostać każdy, kto chce zarobić kilkaset złotych. Kandydat do tej roli powinien przede wszystkim wykazywać się kreatywnością, lubić dzieci, rozumieć je i potrafić wsłuchać się w to, co mówią. Poza tym jego strój nie może być byle jaki.
Jeśli nie posiada tych cech i nie ma porządnego ubrania, brody i czapki, na mikołajowym rynku długo się nie utrzyma.
Roman Żarnecki (na zdj. obok) wciela się w rolę Mikołaja od przeszło ośmiu lat. Robi to zarówno charytatywnie, jak i zarobkowo. Prowadzi centrum rozrywki dla dzieci, ale w tym roku specjalnie otworzył w nim Agencję św. Mikołaja. Można go zamówić pod nr. tel. 0607 827228. Klienci wynajmujący Mikołaja podpisują umowę i wpłacają 50 proc. zaliczki. W aneksie dodają wszelkie informacje na temat dziecka.
– Nie mam długiej, siwej brody, ale ta przyklejana wygląda autentycznie. Najbardziej w tym wszystkim liczy się umiejętność grania tej roli.
Ponieważ chętnych do zamówienia wizyty domowej jest bardzo dużo, a Mikołaj wydaje się być jeden, pan Roman musiał poprosić o pomoc jeszcze czterech mężczyzn.
Agencja św. Mikołaja ma bardzo dużo pracy. Składa wizyty nie tylko osobom prywatnym, ale również obdarowuje dzieci ze szkół, przedszkoli, ubogie rodziny oraz obsługuje spotkania opłatkowe.
– To według nas bardzo odpowiedzialne zadanie. Chodzi przecież o stworzenie miłej i niezapomnianej atmosfery na święta. Mikołaj musi wiedzieć, skąd przybywa i co dokładnie robi. Dzieci zadają czasem bardzo dziwne pytania, więc nie można pokazać, że się czegoś nie wie – dodaje.
Tego samego zdania jest Bolesław ,,Bolo’’ Ogorzelski (na zdj. u góry). Po raz pierwszy Mikołajem został, gdy cztery lata temu składał wizytę swoim wnukom.
– Miałem krótszą brodę, ale tak samo siwą, jak dziś. To dzieci skojarzyły mój wygląd z podobizną św. Mikołaja. Jestem rencistą i nie mam wielu zajęć, więc postanowiłem naprawdę wcielić się w jego rolę – opowiada „Bolo”. (mag)
Więcej w Życiu Kalisza
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Po św. Mikołaja do... agencji komentarze opinie
Taką wizytę Mikolaja w domu mozna zamowic takze na stronie:
http://hura-animacje.pl/wizyta-mikolaja-w-domu/