Reklama

Pocałunki czarno na białym

12/05/2019 03:21

Całowało się ze sobą wielu. I nawet nie trzeba było być LGBT. Do historii przeszedł namiętny pocałunek „z języczkiem” przywódcy NRD Ericha Honeckera z przywódcą ZSRR Leonidem Breżniewem. Ten czar czasów minionych pokazuje nam teraz w Wieży Ciśnień fotografik Wojciech Krenz

Jego wystawa nosi tytuł najprostszy z możliwych - „Pocałunki”. Nie jest to jego pierwszy pomysł na taką wystawę. - Jego specjalnością cykle, bo jest to intelekt analityczny. Analizuje różne fazy, te same sytuacje z udziałem różnych osób lub te same osoby w różnych sytuacjach. Nie jest artystą estetyzującym, a raczej reporterem-psychologiem. Uwielbia szokować i kocha być szokowanymnapisał w 1986 roku Edward Antczak w katalogu do ówczesnej wystawy pt. „Pocałunki”. Z tym szokowaniem bym nie przesadzał, bo w dobie internetu jesteśmy już tak zszokowani, że bardziej nie można. Mimo to te trochę staromodne zdjęcia nadal robią wrażenie. Jednocześnie uświadamiają nam, jak różne znaczenie może mieć pocałunek. W. Krenz podkreśla, że chodzi nie tyle o sam pocałunek, ile o przestrzeń między osobami, które chcą się pocałować. O ich zbliżanie się do siebie i o sposób tego zbliżania. A wszystko to widać na jego zdjęciach. Z kronikarskiego obowiązku przypomnijmy tylko, że W. Krenz urodził się w znaku Raka w roku 1946 w Poznaniu. Przedstawia się jako dziennikarz, filmowiec i fotoreporter. W latach 70. był prezesem Kaliskiego Towarzystwa Fotograficznego i szefem Kaliskiej Kroniki Filmowej, znanej później jako Trębacz Kaliski. Jej wydanie z 1980 roku mieliśmy okazję obejrzeć podczas wernisażu w Wieży Ciśnień. (kord)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do