Reklama

Podrobione głosy w Budżecie Obywatelskim. Sprawa trafi do prokuratury

04/10/2017 12:24

Co najmniej osiem osób, w tym prezydent Grzegorz Sapiński, padło ofiarami oszustów, którzy wykradli ich dane osobowe, a następnie oddali głosy podczas tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego. Ratusz o sprawie chce powiadomić prokuraturę. Niewykluczone, że głosowanie zostanie unieważnione.

 Pierwsze informacje o tym, że ktoś wykradł dane osobowe i oddał w imieniu innych głosy, pojawiły się w piątek na jednym z portali społecznościowych. Wśród poszkodowanych byli współpracownicy Grzegorza Sapińskiego, m.in. Piotr Kościelny, którzy teraz jest prezesem stowarzyszenia Kaliszanie. Pokazali oni internetowe formularze, na których widniał komunikat, że nie mogą zagłosować, ponieważ ich dane zostały już wykorzystane. – Pewnie dowiedziałbym się o tym z internetu, gdyby się nie okazało, że sam nie mogłem zagłosować. Za mnie również ktoś uprzejmie zagłosował. Dziwi fakt, że wszystkie osoby, które zgłosiły się do nas z tym problemem, to albo byli członkowie, albo sympatycy stowarzyszenia Wspólny Kalisz. Kiedy zgłosiłem problem do Biura BO, byłem zdziwiony, że inni również mieli takie problemy – powiedział G. Sapiński podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Na razie do ratusza zgłosiło się osiem poszkodowanych osób. – Chcielibyśmy zaapelować do mieszkańców, gdyby się jeszcze jakieś inne osoby odnalazły, które nie miały możliwości zagłosować, to żeby się zgłaszały – dodał. – Najczęściej zdarzało się, że fałszywy głos oddany był pierwszego dnia głosowania. Dane osób, które głosowały w tradycyjny sposób, zostają wprowadzone do systemu od poniedziałku. Wtedy też będziemy widzieć, czy za kogoś jeszcze nie oddano głosu – tłumaczył Piotr Cieślak, kierownik Biura Budżetu Obywatelskiego i Inicjatywy Lokalnej. Niestety, praktycznie niemożliwie jest sprawdzenie, czy podrobiono głosy osób, które w ogóle nie brały udziału w głosowaniu. – Nie ma takiej możliwości, żeby kontaktować się ze wszystkimi. Nie jesteśmy w stanie fizycznie obdzwonić ponad 20 tys. osób, żeby sprawdzić, czy one same zagłosowały, czy ktoś zrobił to za nie. Rzeczywiście, jeśli będą osoby, które mają wątpliwości co do tego, czy ktoś za nie nie zagłosował, to prosimy o kontakt, na pewno będziemy to weryfikować – dodała wiceprezydent Barbara Gmerek.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do