
Nieprawidłowe parkowanie nadal jest przyczyną największej liczby interwencji straży miejskiej w Kaliszu. Drugim z najczęściej pojawiających się problemów jest zadymienie i wypalanie odpadów. Municypalni przedstawili kaliskim radnym sprawozdanie ze swojej działalności w 2020 r.
Wśród zgłoszeń przyjętych przez dyżurnych Straży Miejskiej Kalisza w minionym roku i zakończonych interwencjami blisko 1400 dotyczyło nieprawidłowego postoju pojazdów. Często związane to było z nieprzestrzeganiem przepisów wynikających ze znaków drogowych oraz zastawianiem bram i wjazdów. Zadymienia i wypalania odpadów dotyczyło ponad 600. Doniesienia o zadymieniu najczęściej pojawiały się w okresie zimowym.
- Zazwyczaj jest ono kojarzone ze spalaniem śmieci, jednak jego przyczyną nie musi być wcale spalanie niedozwolonych materiałów. Nadmierne zadymienie może wynikać również ze spalania węgla i drewna w nieprawidłowy sposób. Gęsty dym o nieprzyjemnym zapachu powstaje wtedy, kiedy dużą porcję paliwa wrzuca się na żar, przez co palenisko ulega gwałtownemu schłodzeniu, a paliwo uwalnia duże ilości lotnej smoły. Smoła ta nie może ulec spaleniu z powodu najpierw – zbyt niskiej temperatury wewnątrz pieca, a później – zbyt małej ilości powietrza, gdy smoły jest za dużo – wyjaśnia komendant SMK Dariusz Hybś.
Bezdomni, alkohol, zwierzęta i gruz
Nie zmienia to jednak faktu, że duża część zgłoszeń wciąż dotyczy spalania odpadów. Jak przyznają municypalni, zwykle są to meble, plastikowe butelki, ubrania, folie, odpady budowlane i kolorowe czasopisma. W związku z tym w ub. roku doszło do 257 kontroli palenisk. Wystawiono 13 mandatów, udzielono 85 pouczeń, a w jednym przypadku skierowano wniosek o ukaranie do sądu.
Spośród pozostałych zgłoszeń wymienić warto informacje o martwych lub rannych zwierzętach (534), o osobach bezdomnych (467), spożywaniu alkoholu w miejscach publicznych i osobach nietrzeźwych (444), podrzuconych odpadach (102) i dzikich zwierzętach na terenie miasta (98).
Poza tym pojawiały się doniesienia o przepełnionych pojemnikach na śmieci, bezpańskich psach lub puszczaniu psów bez uwięzi, zakłócaniu spokoju w ciągu dnia i ciszy w nocy, nieporządku w obrębie nieruchomości, braku lub uszkodzeniu studzienek lub pokryw, niewłaściwym pozbywaniu się gruzu i innych odpadów budowlanych.
O wrakach i porzuconych pojazdach SMK informowana była 83 razy. W związku z tym usunięto 17 pojazdów.
W 237 przypadkach strażnicy miejscy założyli blokady na koła pojazdów. Udzielono 5372 pouczeń. Wystawiono też 165 mandatów, w sumie na kwotę 20.800 zł.
(kord)
Fot. UMK
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
20 tysięcy za wszystkie mandaty w roku? Ale jaja! To znaczy, że można śmiecić i parkować gdzie się chce bezkarnie. Chore miasto.
Chyba chore mandaty. Ogarnij łeb.
Niech mandaty dają właścicielom za syf przed budynkami, a nie za dywan wrzucany do kosza itp Nie potrzebny i zbędny twór.
A na zdjęciu Pani z przedrostkiem dr przed nazwiskiem. Ci co mają ten przedrostek, nie mam na myśli lekarzy, zazwyczaj są jacyś dziwni jakby te dyplomy na bazarze kupili bo wiedza nijaka. Jeden taki z dr to powinien raczej żółte papiery mieć a dr nie używać. Tak tak ten co się chwali że konkurs wygrał, a był słaby jak barszcz i zerową konkurencja. Chodziło tylko o to żeby poprzednika się pozbyć.
Śmiech na sali 167 mandatów to mniej niż 0.5 mandatu dziennie. Jedna wielka żenada, proporcje powinny być odwrotne 5000 tyś mandatów i 160 pouczeń. Wstyd straż miejska.
Ryba psuje się od głowy.
Ratujmy Polskę. Bo POLSKA JEST TYLKO JEDNA: https://m.youtube.com/watch?v=P7sE8WA1p8A Nierząd chce nas sprzedać.