
Trzy dni teatralnej uczty – tak można podsumować 24. odsłonę Międzynarodowego Festiwalu Artystycznych Działań Ulicznych La Strada. Na plenerowej scenie kaliszanie mogli oglądać nie tylko zawodowych aktorów, ale i młodzież, która przyjechała do Kalisza uczyć się ulicznej sztuki.
La Strada to festiwal, który mocno ugruntował się w kalendarzu miejskich imprez, ale i w świadomości samych mieszkańców. Frekwencji nie zaszkodziła nawet niekorzystna aura, na spektakle przychodziły setki osób. I nic dziwnego, bo kaliszanie mogli podziwiać najlepsze trupy teatralne. – Jeśli chodzi o polski teatr uliczny, to jest grupa, brzydko mówiąc, dinozaurów. Ich produkcje można z czystym sumieniem nazwać produkcjami artystycznymi, niosącymi jakieś określone przesłanie. Mam nadzieję, że w Kaliszu przez te 24 lata udało się wychować młode pokolenie ludzi, którzy ten prawdziwy teatr uliczny potrafi odróżnić od popularnej klaunady, która gości na ulicach. Staram się dobierać repertuar tak, by był dla każdego widza, także przypadkowego, który akurat przechodzi obok, by choć na chwilę się zatrzymał. Staram się też, żeby to były spektakle nowe, niosące jakieś przesłanie, a przy tym widowiskowe – mówi Andrzej Tylczyński z Działu Artystycznego Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie