Reklama

Trzeba mierzyć wysoko

11/04/2021 10:33

Rozmowa z Sebastianem Kuszem – reprezentantem Polski na Młodzieżowe Mistrzostwa Świata w Boksie Olimpijskim, zawodnikiem KS Ziętek Team Kalisz

- Kiedy zawitałeś do Kielc wraz innymi kadrowiczami?

- W Kielcach jesteśmy już od 8 kwietnia. Mieszkamy w hotelu tuż obok Hali Legionów, gdzie odbywać się będą mistrzostwa. Codziennie odwiedzamy ten obiekt, mieliśmy też w pierwszy trening w arenie zawodów. Przyzwyczajamy się do tej przestrzeni. W hotelu mamy zapewnione bardzo dobre warunki, łącznie ze specjalną dietą, którą mamy przygotowaną na czas mistrzostw.

- Przed takim turniejem ważna jest atmosfera w całe kadrze. Jak to wygląda z twojej perspektywy?

- Mam wrażenie, że atmosfera jest naprawdę bardzo dobra. Wszyscy jesteśmy mocno zmotywowani i gotowi do walki. Z niecierpliwością wyczekujemy na losowanie i rywali, których ono nam przyniesie.

- Będziesz rywalizował w kategorii do 81 kg. Czy masz już jakieś informacje, ilu zawodników będzie w tej wadze i kto do Kielc przyjedzie?

- Na razie nie mamy jeszcze żadnych oficjalnych informacji, ale przyznaję, że nieoficjalnie mówi się, że w tej kategorii może boksować nawet 40 zawodników. Jeśli chodzi o konkretnych przeciwników, to też trudno o nich mówić. Wiem tylko, że prawdopodobnie nie będzie Rosjanina, z którym walczyłem w trakcie Mistrzostw Europy Juniorów i przegrałem 1:4.

- Co Sebastiana Kusza zadowoli, jeśli chodzi o wynik sportowy w trakcie Młodzieżowych Mistrzostw Świata?

- Trzeba mierzyć wysoko, więc tylko zwycięstwo w całym turnieju. Mówię to najzupełniej poważnie. Nic innego do końca mnie nie usatysfakcjonuje.

- Twoją formę zweryfikuje już pierwsza walka, a jak sam oceniasz swoje możliwości przed turniejem?

- Powiem krótko, jestem w wysokiej, życiowej formie i niebawem to pokażę.

- Największym problemem dla organizatorów będzie zapewne obowiązujący reżim sanitarny, bardzo ostre procedury. Jak wy to odczuwacie?

- Tuż przed przyjazdem do Kielc, jeszcze w Cetniewie, wszyscy kadrowicze mieli robione testy. Na miejscu jeszcze nie odczuwamy wszystkich tych działań, które są konieczne, aby można taki turniej przeprowadzić, ale zobaczymy, jak to będzie wyglądać w trakcie zawodów. Na pewno pod tym względem lekko nie będzie.

- Przyjdzie wam walczyć bez kibiców. Na pewno sportowcy odczuwają brak fanów i gorącej atmosfery  na trybunach.

- To nie ulega wątpliwości, że bez kibiców każde wydarzenie sportowe wiele traci. Ale mamy już za sobą sporo turniejów przy pustych trybunach, więc było dużo czasu, aby to takiej rzeczywistości się przyzwyczaić i skupić się w pełni na tym, co mamy do zrobienia w ringu. Nie jest to więc dla nas jakieś dodatkowe obciążenie.

- Jesteś pierwszym bokserem z kaliskiego klubu, który wystąpi w takiej imprezie. Co chciałbyś powiedzieć kibicom pięściarstwa w Kaliszu, a także tym z rodzinnych Sobięsek?

- Nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale skoro tak jest, to jest to dla mnie dodatkowa motywacja. Kibicom chciałbym powiedzieć tak: trzymajcie kciuki, oglądajcie turniejowe walki i wspierajcie z całych sił.

Rozmawiał: Dariusz Dymalski.

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    !!!!!!!!!!! - niezalogowany 2021-04-12 14:03:32

    Byle nie za wysoko bo amba odbije

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do