
Wieloletnia batalia mieszkańców ulicy Nędzerzewskiej o remont ich drogi zakończy się... połowicznym sukcesem. Przynajmniej na razie
Wąska, dziurawa, bez chodników, niebezpieczna dla pieszych, rowerzystów i kierowców. Na konieczność modernizacji Nędzerzewskiej jej mieszkańcy zwrócili uwagę włodarzy miasta już w 2000 roku. Co prawda asfalt pokrył brukowaną nawierzchnię drogi ale dość szybko uległ dewastacji, pojawiły się wyrwy i pęknięcia. Zrobiło się zwyczajnie niebezpiecznie. I taki stan rzeczy utrzymuje się od kilkunastu lat.
Dwa lata temu o swoim problemie mieszkańcy przypomnieli ówczesnej władzy ale skończyło się, jak wcześniej, na obietnicach.
W czerwcu tego roku, z problemami mieszkańców Nędzerzewskiej zapoznał się prezydent Krystian Kinastowski. Co prawda, ulica nie była ujęta w planie modernizacji dróg (Życie Kalisza nr 33) ale władza chce, przynajmniej doraźnie, pomóc rozwiązać problem. – Już wkrótce przystąpimy do prac na Nędzerzewskiej, na odcinku od Łódzkiej do Wiosennej, czyli do granic miasta. Nie będzie to modernizacja, jakiej zapewne oczekują mieszkańcy, ale doraźne poszerzenie ulicy dla zwiększenia jej przejezdności i poprawy bezpieczeństwa – wyjaśnia dyrektor Krzysztof Gałka, szef kaliskich drogowców.
Poszerzanie ulicy Nędzerzewskiej ma potrwać do połowy września.
(pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie