Zakrzepowe zapalenie żył spowodowało, że Pani Małgorzata systematycznie traciła zdolność chodzenia. Stan był na tyle ciezki, że lekarze zalecali przejście na rentę. Dzisiaj spotykając Panią Małgorzatę nie można uwierzyć, że ta energiczna kobieta była kiedyś w tak ciężkim stanie. Jeszcze trudniej uwierzyć, że wyleczyła się w ciągu miesiąca sama, w domu.
– Dla mnie to było, jak natchnienie od Boga. Na targach, na jednym ze stoisk zobaczyłam mało wyeksponowaną jakąś dziwną miskę. Kompletnie nie wiedziałam, co to jest, ale całą sobą czułam, że to jest coś, co mi pomoże i muszę to kupić. Kupiłam i zaczęłam używać tę niepozorną miskę do której przymocowano jakieś elektryczne urządzenie wraz z elektrodą. Do naczynia nalewa się ciepłej wody, dosypuje szczyptę soli, po czym włącza urządzenie i przez pół godziny moczy tam nogi. Ja od razu zwiększyłam sobie dawkę do 1 godziny. Po miesiącu zapomniałam o chorobie. Przypomniały mi o niej dopiero koleżanki w pracy: – Małgosiu przecież ty już nie masz żadnych kłopotów z nogami? Co się stało? Co ty zrobiłaś? Ty nawet na twarzy masz dużo lepszą cerę – wspomina Małgorzata Kusiak.
Odwołana operacja
Skoro urządzenie tak niesamowicie zadziałało, pani Małgorzata została zasypana prośbami o pomoc swoich znajomych. Jeden z nich miał niedrożne arterie krwionośne. Stan był na tyle poważny, że czekał już zapisany w kolejce do kliniki serca na operację „bypass”, która była wyznaczona za pół roku. W tym czasie mężczyzna systematycznie korzystał z „miski” aż do nadejścia terminu operacji. Kiedy zgłosił się do szpitala, po badaniach wstępnych okazało się, że: – To niewiarygodne ale pańskie tętnice wyglądają tak, jakby je ktoś wyczyścił wyciorem do mycia butelek i to do czysta –oznajmił jeden z lekarzy.
Podobne pozytywne opinie nie były osamotnione. Na pewnej konferencji byłem świadkiem badania zdrowia pacjenta urządzeniem prof. Volla, które ma zdolność bardzo precyzyjnej diagnozy całego organizmu. Nagle, ku zdziwieniu osoby obsługującej urządzenie, przy jednym z ochotników test wykazał bardzo czysty organizm – jak się okazało, mężczyzna wcześniej przyjął kilka zabiegów moczenia nóg w owej tajemniczej „misce”.
Podobne pozytywne informacje docierają od pacjentów z ośrodków, gdzie stosowano podobne urządzenia (Rzeszów, Zakopane) Większość była bardzo zadowolona. Niektórzy nawet postanowili każdego roku wracać do tych osrodków, specjalnie dla tych zabiegów. (AW)
Komentarze opinie