
Prezydent chętnie przyspieszyłby przygotowywanie inwestycji. Znalazłyby się na to nawet pieniądze. Problemem są biura projektowe, które nie nadążają z realizacją zamówień
Władze Kalisza w zeszłym roku zapowiedziały, że chcą przeprowadzać procesy inwestycyjne w cyklu dwuletnim. Gdyby projekty były gotowe już jesienią lub wczesną zimą, przetargi na wykonawstwo można by ogłaszać z początkiem następnego roku, przez co realizacja mogłaby rozpoczynać się już wiosną, zamiast latem lub jesienią, jak zwykle dzieje się to dziś. A konsekwencją jest przeciągnięcie prac na kolejny rok. Prezydent Janusz Pęcherz podkreśla, że chodzi głównie o program budowy dróg osiedlowych. – Zarząd Dróg Miejskich ogłasza już przetargi na projekty, których realizacja przewidziana jest na rok następny i kolejne lata. Chodzi o to, aby jak najszybciej być gotowym do ogłoszenia przetargu na wykonawstwo. Okazuje się jednak, że wąskim gardłem są dziś biura projektowe, które nie nadążają z opracowywaniem projektów – mówi prezydent. W minionych miesiącach i latach mieliśmy tego przykłady. Niektóre firmy projektowe płaciły już nawet słone kary za opóźnienia. Mimo to, a także mimo kryzysu, sytuacja nie uległa zmianie: nadal bywa tak, że w niektórych przypadkach bardziej opłaca się zapłacić karę niż dotrzymać terminu – kosztem innych, zapewne bardziej dochodowych zamówień.
(kord)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie