
Niechciana pamięć
W czasie Rzezi Wołyńskiej Ukraińcy wymordowali około 150 tysięcy naszych rodaków. Te skoordynowane mordy zaczęły się już w 1939 roku a zakończyły dopiero w 1946 roku (najwięcej Polaków zostało zamordowanych w latach 1943 – 1944). Chociaż słowo „mord” w tym przypadku to eufemizm bo opisy kaźni naszych rodaków są tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Nie bez przyczyny na pomniku, o którym zaraz opowiem znajduje się polskie dziecko nabite na tryzuba… Oczywiście polskim ustaleniom i opisom tych zbrodni zaprzeczają „historycy” ukraińscy.
(Skąd my to znamy! Za komuny jak polscy piłkarze strzelili gola ruskiej drużynie to ich bramkarz nie uznawał nam bramki.) Nie wiem dlaczego przez tyle lat nie można było godnie uczcić naszych pomordowanych rodaków. Tu o pamięć chodzi a nie o zemstę! Prezydent Ukrainy buńczucznie powiedział, że my Polacy nie będziemy im wybierali bohaterów narodowych i stawiają na swojej ziemi pomniki Banderze i Szuchewyczowi. Oczywiście, że nie, każdy naród ma takich bohaterów na jakich zasłużył: Niemiaszki mają Hitlera, Ruscy – Stalina, Ukraińcy – Banderę a my rotmistrza Pileckiego.
Niechciany pomnik
Andrzej Pityński (1947-2020) polski rzeźbiarz mieszkający w Stanach Zjednoczonych był synem pary partyzantów antykomunistycznych a więc miłość do wolnej Polski odziedziczył w genach. W roku 1974 wyjechał do Stanów gdzie kontynuował naukę rzeźby. Był twórcą wielu monumentalnych pomników, między innymi przepięknego, przejmującego Pomnika Katyńskiego w Jersey City. To właśnie on jest projektantem i ofiarodawcą pomnika Ofiar Rzezi Wołyńskiej, który nie mógł znaleźć miejsca w całej Polsce – nie chciał go Rzeszów, Toruń, Stalowa Wola, Jelenia Góra, Komańcza… Nie chcą go na polskiej ziemi również Ukraińcy, napluł na niego na przykład prezes Związku Ukraińców w Polsce niejaki Mirosław Skórka, który całe swoje życie jadł polski chleb…
Ten niezwykły monument wraz z cokołem mierzy 20 metrów wysokości a waży 14 ton! Ukazany jest tu orzeł z wyciętym w piersi krzyżem, w pustej przestrzeni krzyża widać ciało dziecka wbite na tryzuba. Drastyczny przekaz? Nie! Jednoznaczny, tak jak niebywałe było bestialstwo Ukraińców wobec polskich sąsiadów.
Odwaga
Znalazł się jeden człowiek, który nie wystraszył się ględzenia, że nie teraz, nie ten czas i w ogóle przypominać zbrodnie ukraińskie gdy trwa wojna rosyjsko – ukraińska może tylko „ruska onuca”.
Były już w tej chwili wójt gminy Jarocin Pan Zbigniew Walczak znalazł miejsce na ten monument, który został zainstalowany w Domostawie na Podkarpaciu Trzeba również pamiętać, że pomnik ten powstał dzięki społecznym zbiórkom pieniędzy oraz wsparciu takich osób jak między innymi dr hab. Włodzimierza Osadczego, pisarza Stanisława Srokowskiego, czy też dziennikarza, reportażysty i pisarza Witolda Gadowskiego. I to właśnie Witold Gadowski odczytał zgromadzonym przesłanie, które napisał sam Waldemar Łysiak:
„Wieczna pamięć ofiarom Rzezi Wołyńskiej. Modlę się za nie w rocznicę mordu. Lipiec 2024 rok”.
Cała uroczystość zaczęła się od Mszy świętej, którą celebrowało 13 księży. Oczywiście nikt z najważniejszych „oficjeli” państwowych i kościelnych nie zjawił się na tych obchodach co ksiądz Antoni Moskal z Pielni skomentował:
– Może jak już przestaniemy być sługami Ukrainy, to zaczniemy wreszcie myśleć o własnej Ojczyźnie.
Po mszy przemawiał między innymi Zbigniew Walczak, który na zarzut dlaczego pomnik ten stoi w Domostawie odpowiedział: – Bo nie jestem prezydentem Warszawy, Rzeszowa, Lublina. Nie jestem też ojcem Tadeuszem z Torunia. Więc stoi tam gdzie ja byłem wójtem.
Na to wielkie wydarzenie przyjechało tysiące ludzi z całej Polski. Las biało czerwonych flag, mnóstwo wieńców pamięci dla polskich ofiar zbrodniarzy ukraińskich i wreszcie wiele pięknych przemówień mówiących o polskiej racji stanu.
POLACY PAMIĘTAJĄ!!!!
Sławomir Gralka
Wołyń
Ten krzyk mnie budzi tuż nad ranem.
Z niepogrzebanych płynie tchawic.
Ten krzyk jest od pokoleń stanem,
co się nie daje obłaskawić.
To krzyk ciężarnych kobiet, dzieci,
co uwiązł w czarnym gardle losu,
i od pokoleń w przestrzeń leci
nie uzyskawszy swego głosu.
Niepogrzebanych oczu pustka.
Nieutulonych dusz zbłąkanie.
Jak po pocisku zbędna łuska.
Posępne, nieskończone łkanie.
Przebacz mi matko w krwi Wołynia
i noworodku rozerwany,
że jestem niemy jak ta wina…
…w rytm współczesności uwiązany.
Przebacz mi niepomszczony dziadku,
co nie zdążyłeś mnie wychować,
że nie dostałem tego w spadku
by tamte dusze opłakiwać.
Dziś Wołyń tłucze się do światła
i o pochówek godny woła!
Jest jak bolesna, chroma tratwa
co płynie z glinianego doła.
Nie zasnę błogo i nie wstanę
aby nasycać się dziś groszem
gdy nie zabliźnię tamtą ranę.
O to Cię Panie klęcząc proszę!
Witold Gadowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
całkowicie nie jest zrozumiała bierność polskich władz. Skoro Ukraincy nie poczuwają się do żadnej winy a na bohaterów obierają sobie katów Polaków to bierność władz można odbierać jako zdradę. Ukraincy nigdy nie będą nam wdzięczni za pomoc, po latach odwrócą się od nas całkowicie i dalej będą wielbić swoich banderowców.
W Polsce pojawił się wielki dylemat z jednej strony pan Tusk i niszczenie Polski z drugiej PiS który zaprosił miliony Ukraińców do Polski na kiedy Polaków. I myślę że PiS nas nigdy nie przeprosi. Za pomnik dziękuję bardzo i nigdy nie zapomnę zamordowanych oraz że żaden Ukrainiec nie będzie mi bratem oraz gardzę Polakami którzy im pomagają lub się z nimi żenią!