„Wyszło jak wyszło” – twierdzi Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej

To wypowiedź Barbary Nowackiej, ministra edukacji narodowej odnosząca się do krytykowanych części przepisów tzw. dużej nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, które dotyczą sposobu rozliczania godzin ponadwymiarowych nauczycieli.

   Od 1 września br. weszła w życie część przepisów tzw. dużej nowelizacji ustawy Karta Nauczyciela, w tym także dotyczące sposobu rozliczania godzin ponadwymiarowych nauczycieli. Nowe rozwiązania spotkały się on z ostrą krytyką i protestem nauczycieli, związków zawodowych nauczycieli a nawet biur turystycznych i transportowych.  Zgodnie z nowymi przepisami dotyczącymi  sposobu rozliczania godzin ponadwymiarowych nauczyciele nie mają płacone. Dotyczy to np. takich sytuacji gdy nauczyciel jest w szkole, jest gotowy do pracy zgodnie z przydzielonymi mu godzinami ponadwymiarowymi  ale nie ma klasy bo np. wyjechała na wycieczkę lub też uczestniczy w innych wydarzeniach poza szkołą.  

  Miał być kolejny sukces ministra edukacji narodowej a tymczasem stworzono kolejny bubel ministerialno – parlamentarny.  Nowe rozwiązania spotkały się nie tylko z falą powszechnej krytyki ale niosą też za sobą negatywne zjawiska w szkołach. Nauczyciele rezygnują z wyjazdów na wycieczki szkolne, czy też uczestniczenia z uczniami w innych wydarzeniach organizowanych poza szkołą.   W mediach rozpowszechnione jest w tej sprawie stanowisko I Liceum Ogólnokształcącego z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Ignacego Paderewskiego w Wałbrzychu - informujemy, że od dnia 27 października 2025 roku nie będziemy uczestniczyć w wydarzeniach i spotkaniach na zewnątrz szkoły. Zawieszamy też współpracę z uczelniami wyższymi oraz innymi instytucjami kultury w mieście. Będziemy uczyć tylko na terenie szkoły. To nasz wspólny solidarny protest wynikający z niekorzystnych dla nas zmian w Karcie Nauczyciela.

   Nie jest to jedyny przypadek takiej reakcji. Związek Nauczycielstwa Polskiego poinformował, że ma sygnały ze szkół, że całe grona pedagogiczne wstrzymują wyjścia klasowe.  - Uważają, że takie wyjście odbije się negatywnie finansowo na ich kolegach i koleżankach, którzy w tym czasie mieliby lekcje w ramach godzin ponadwymiarowych . Pilnie czekamy na zmianę tych przepisów. O to apelujemy do ministerstwa – stwierdziła  Magdalena Kaszulanis, rzecznik ZNP ( dla PAP). Z kolei Jakub Bargieł, dyrektor I LO w Błoniu w apelu Akcji Uczniowskiej twierdzi, że -  godziny ponadwymiarowe to tykająca bomba. Skłócą nauczycieli z dyrektorem i między sobą. Stracą przez to kilkadziesiąt, czasem kilkaset złotych, przy pensjach nauczycieli to ogromna kwota. W dużych miastach, zamiast półtora etatu w jednej szkole, będą uciekać do kilku placówek, by mieć pewność wypłaty i nie drżeć, czy wyjście z klasą nie odbierze im podstawowych warunków życia. Przeciwko utrzymaniu nowych przepisów krytycznie wypowiadają się nawet właściciele firm transportowych. Sygnalizują, że spadło zainteresowanie wynajmem autokarów na wycieczki szkolne.

   Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej stwierdziła, że „miało być dobrze a wyszło jak wyszło”. Niemniej stwierdziła, że trwają prace nad rozszerzeniem katalogu zajęć, które nauczyciel mógłby wykonywać zamiast przydzielonych godzin ponadwymiarowych w przypadku wyjazdu uczniów na wycieczkę. Podczas Igrzysk Wolności B. Nowacka powiedziała - zmienimy przepisy tak, żeby nauczyciele nie mieli poczucia krzywdy. Wszystkich nauczycieli, którzy poczuli się przez tę zmianę skrzywdzeni, chciałabym zapewnić, że ile się da, odwrócimy ze zmian, które w naszych oczach i oczach związków zawodowych, wydawały się korzystne. (…) Postaramy się jak najszybciej zmienić to, co miało być dobrze, a wyszło jak wyszło.

  Problem w tym czy na tyle da się „odwrócić”, by usatysfakcjonować nauczycieli i zażegnać konflikt a nie będą kolejnym ministerialnym bublem, który także zostanie oprotestowany.  

(grz)

P.S. przy opracowaniu korzystano z informacji: , MEN, PAP,  Głos Nauczycielski, radio Zet