Rok temu Piotr Kaleta nawet nie marzył o tym, by zostać senatorem
Rok temu, będąc pracownikiem rodzinnej firmy, stawiał betonowe płoty. Dzisiaj jest senatorem Prawa i Sprawiedliwości, a głosowało na niego 88 tys. ludzi. Czy Piotr Kaleta spod kaliskiej Wolicy jest genialnym strategiem i samorodnym specjalistą od marketingu politycznego? – Człowiek nie jest w stanie sam tego wszystkiego zaplanować – mówi senator Kaleta
Jeden z ostatnich dni pracy Piotra Kalety w kaliskim Starostwie Powiatowym. – Ale się narobiło... – mówi, zapraszając na rozmowę. Wbrew pozorom nie jest nadmiernie rozluźniony, nie upaja się znakomitym wynikiem wyborczym. – Oczywiście cieszę się niezmiernie, ale proszę mnie zrozumieć: to dla mnie i moich najbliższych zupełnie nowa sytuacja. Zastanawiam się np. co będzie, gdy któreś z moich dzieci będzie musiało jechać do lekarza. Żona prawo jazdy oczywiście ma, ale rzadko jeździ. A gdy będzie trzeba jechać do Kalisza po zakupy, kto jej pomoże? Jak widać, trzeba będzie to wszystko zupełnie od nowa poukładać – zastanawia się głośno.
Radny z notatnikiem
Koniec sierpnia 2005 roku. Piotr Kaleta, nikomu nieznany organizator pieszej pielgrzymki do Częstochowy z Wolicy, dowodzący grupą z Chełmc, kandyduje w wyborach do Sejmu. Nie ma pieniędzy na kampanię wyborczą. Ogranicza ją do rozdawania niewielkich i raczej skromnych ulotek. Stawia wtedy pierwsze kroki w polityce i od razu styka się z bolesną rzeczywistością. Wydrukował niewielką ilość plakatów, ale większość została zaklejona. Nie tylko przez politycznych przeciwników, ale również kandydatów z tego samego ugrupowania. Kaleta, kandydujący z odległego, 13. miejsca, uzyskuje bardzo dobry wynik. Głosuje na niego ponad 2 tys. ludzi. – Piotra znało wówczas niewielu ludzi – wspomina ówczesny kontrkandydat Piotra Kalety Adam Rogacki. – Ale miał w sobie jakąś siłę. I wyborcy to docenili. Podobała mi się jego kampania. Był zaangażowany i to znalazło swoje odzwierciedlenie w wyniku wyborczym.
– To była moja pierwsza kampania wyborcza – opowiada senator. – Ograniczyłem się tylko do rozdawania ulotek na terenie dawnego województwa kaliskiego. Zupełnie nie interesowałem się Lesznem i jego okolicami. Wynik, jaki wtedy uzyskałem, był bardzo dobry. Ale proszę zauważyć, że w tegorocznych wyborach kandydatka PiS-u, pani Maja Jankowska, również uzyskała bardzo dużą liczbę głosów.
Kampania wyborcza w 2005 r. była pierwszą Piotra Kalety, ale wcześniej z powodzeniem startował w wyborach do Rady Gminy Godziesze. – Ale zarówno w roku 1998, jak i 2002 nie drukowałem plakatów ani ulotek – wspomina. – To przyniosłoby zupełnie odwrotny skutek. Dwa razy zyskałem jednak zaufanie wyborców i zostałem radnym.
W 1998 r. na Piotra Kaletę głosowały 123 osoby. Cztery lata później 82, ale i to z powodzeniem wystarczyło do uzyskania mandatu radnego.
– Dziwny radny – wspomina Jan Pazdecki, radny kadencji 2002-2006. – Czym się wyróżniał? Rzadko można go było do czegokolwiek przekonać. Popierał inicjatywy zgłaszane przez siebie. I był wyjątkowo skrupulatny. Na każdej sesji robił szczegółowe notatki, by po kilku miesiącach wypalić: pani wójt, 17 marca pani obiecała, że do końca czerwca będą zrobione chodniki. Mamy trzeci dzień lipca, a chodników nie ma. Proszę teraz wytłumaczyć, dlaczego tak się stało? Różniliśmy się w zasadzie zawsze. Pamiętam, że tylko raz, na koniec kadencji, głosowaliśmy tak samo. I zostało to zauważone przez pozostałych radnych.
Po obiecującym wyniku w wyborach do parlamentu w 2005 r. Piotr Kaleta został kandydatem na wójta gminy Godziesze. Przegrał jednak wyraźnie z Józefem Podłużnym. Bez najmniejszych problemów uzyskał jednak mandat radnego w Radzie Powiatu Kaliskiego. – Mogłoby się wydawać, że porażka w wyborach na wójta Godziesz spowoduje załamanie się politycznej kariery Piotra Kalety, ale stało się dokładnie odwrotnie – mówi Adam Rogacki. – Nie został wójtem, ale gdy okazało się, że jest szansa na koalicję z PSL-em i Samoobroną w powiecie, stał się kandydatem na wicestarostę kaliskiego. Dobrym kandydatem.
Jakub Banasiak
Więcej w Życiu Kalisza
Mieszkanie 2 pokojowe 38 m2 po remoncie wynajmę dla osób niepalących. 1200zł+media+ czynsz
Z Wolicy do Senatu komentarze opinie