
Odkąd w 1954 roku przed Szkołą Podstawowa w Swobodzie (gmina Lisków) ustawiono popiersie, przez lata chłopi zdejmowali czapki. W majową noc 1989 roku nieznani sprawcy zwalili popiersie. Nie brakowało osób, które twierdziły, że przyczyniło się to do częstych suszy, a przez cztery lata zimą nie padał śnieg. Nie był to pomnik żadnego świętego, a wodza rewolucji październikowej Włodzimierza Ilicza Lenina.
Od momentu gdy popiersie wodza sięgnęło bruku, nigdy nie powróciło na dawne honorowe miejsce. Jednak mimo upływu 30 lat od tamtej chwili nie opuściło Swobody. Przechowywane było na terenie szkoły, później w słomie w stodole Tadeusza Maciejewskiego, aktualnego sołtysa Józefowa. Około 10 lat temu trafiło do podręcznego składziku narzędzi ogrodniczych w Zakładzie Aktywności Zawodowej „Swoboda”. Prawdą jest, że Lenin do „Swobody” się nie prosił. Trafił tutaj ponad 60 lat temu z inicjatywy ówczesnego kierownika miejscowej szkoły Edwarda Ciupka. Początek lat 50. w Polsce to okres, kiedy byliśmy już kilka lat po sfałszowanych wyborach do Sejmu Ustawodawczego i wydawało się, że nie ma odwrotu z kursu na socjalizm. Panujący zamordyzm, represje i mordy politycznych przeciwników władzy siały postrach wśród większości Polaków. A władza żądała chwalenia jedynie sprawiedliwego ustroju i jego ojców, w tym Lenina. To się opłacało.
Postanowili postawić pomnik Leninowi
Wiedział o tym E. Ciupek i dla dobra mieszkańców Swobody postanowił perfidnie to wykorzystać. Swoboda to wioseczka leżąca pośród lasów, kilka kilometrów od Liskowa. Ziemie tam kiepskiej jakości, ludzie żyli biednie, w tamtym czasie wiele rodzin mieszkało w domach lepionych z gliny, a droga łącząca wioskę ze „światem”, czyli z Liskowem, była prawdziwą drogą męki. Kierownik szkoły postanowił zmienić oblicze wioski. Wpadł na pomysł, aby przed budynkiem szkoły postawić popiersie Lenina. Zakładał, że taka manifestacja akceptacji przemian ustrojowych, które zaszły w kraju, może przynieść wiosce wiele dobrego. Wierzył, że dzięki temu miejscowość doczeka się budynku szkolnego i drogi z prawdziwego zdarzenia. Jako nauczyciel nie miał kłopotu z przekonaniem do swojego pomysłu mieszkańców Swobody. – Nie było problemu z uzasadnieniem, dlaczego ma stanąć pomnik Lenina. Dorobiono do tego ideologię, która miała politycznie uwiarygodnić społeczną inicjatywę. Twierdzono, że z pokoleniowych przekazów mieszkańców wioski wynika, że jej założycielami była grupa ciemiężonych chłopów z carskiej Rosji. Uciekając przed represjami, znaleźli schronienie właśnie tutaj. To oni stworzyli wioskę, w której poczuli się wolni, i dlatego nazwano ją Swoboda. Próbowano nawet upowszechniać plotkę, że Swobodę rzeczywiście odwiedził wódz rewolucji październikowej. Po odbiór zamówionego popiersia Lenina trzeba było jechać do Opatówka. Do przewiezienia potrzebna była furmanka, bo popiersie było solidnych rozmiarów i ważyło ponad 80 kg. Ustawiono je na dwumetrowym cokole przed budynkiem szkoły (od strony drogi). Wówczas szkoła wyglądała mizernie, bo mieściła się w drewnianym baraku, ale za to pomnik wodza rewolucji bił złotym blaskiem. Chłopi zaczęli mu czapkować. W kronice szkolnej odsłonięcie popiersia uznano za najważniejsze wydarzenie 1954 roku – opowiada sołtys.
Pod pomnik zjeżdżało wielu oficjeli
Przez jakiś czas wydawało się, że pomysł z pomnikiem Lenina rzeczywiście otworzył Swobodę na świat. Na odsłonięcie popiersia zjechało tylu oficjeli, że sąsiednie pola trzeba było zamienić na parkingi. W kolejnych latach w rocznicę rewolucji sytuacja powtarzała się. Organizowano również szereg innych imprez, których patronem był Lenin. Swobodę odwiedzał nawet konsul Związku Radzieckiego.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czas teraz na nadanie nazw ulic np. Lecha Kaczyńskiego, Wilhelma Świątkowskiego, Jadwigi Kaczyńskiej. Będą splendory od nowej władzy.
Teraz można ustawić pomnik całej postaci na drabince. I zjadą się wszyscy z ojcem dyrektorem na czele