W twardej i zaciętej walce trzy punkty w kolejnym III-ligowym meczu wywalczyli piłkarze KKS Kalisz. Na wyróżnienie zasługują obaj bramkarze, którzy kilka razy ratowali swoje zespoły od utraty gola, a Adam Wasiluk obronił rzut karny. Kaliski zespół pozostał wiceliderem tabeli
Polonia Środa Wielkopolska miała przed tym sezonem spore ambicje, ale w pierwszej rundzie rozczarowała swoich kibiców, grając w kratkę i tracąc dystans do czołówki. To jednak nadal jest groźny zespół mający w składzie wartościowych zawodników. Dlatego mecz w Kaliszu zapowiadał się na zacięty i wyrównany. I tak też było. Po wyraźnej porażce ze wzmocnionymi rezerwami Lecha niebiesko-biało-zieloni musieli się szybko pozbierać, aby ciągle liczyć się w wyścigu o II ligę. Gospodarzom udało się zaskoczyć rywala po ośmiu minutach gry, Po ładnej akcji piłka z lewego skrzydła trafiła do ustawionego tyłem do bramki Huberta Antkowiaka, a ten świetnie odegrał przed pole karnego do Gabriela Vidala Gonzaleza. Hiszpan idealnie przymierzył z pierwszej piłki, a futbolówka wpadła w górny rog bramki gości. Polonia nie zraziła się takim obrotem sprawy i coraz groźniej atakowała. W 14. minucie wydawało się, że przyjezdni dopięli swego. Arbiter podyktował bowiem rzut karny po zagraniu rękę Gabriela Vidala Gonzaleza. Do piłki podszedł Szymon Zgarda, ale nie zdołał zmylić Adama Wasiluka, który obronił strzał piłkarza Polonii. W pierwszej połowie Polonia miała jeszcze jedną wyśmienitą okazję do wyrównania. Po dośrodkowaniu Luisa Henriqueza w idealnej sytuacji przestrzelił Michał Górzyński. Po drugiej stronie Przemysław Frąckowiak uratował swój zespół, broniąc uderzenie pod poprzeczkę z kilku metrów. Początej drugiej połowy zdecydowanie należał do zespołu ze Środy Wielkopolskiej, który w 59. minucie doprowadził do wyrównania. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową znakomicie odegrał Krzysztof Bartoszak, a zupełnie niepilnowany Adam Gajda z 12 metrów nie dał szans Wasilukowi. Polonia nadal była w gazie i mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Bliski zdobycia drugiej bramki dla gości był w 20. minucie Jakub Wilk, który huknął z 16 metrów, Wasiluk zdążył jeszcze musnąć piłkę, która trafiła w poprzeczkę. Przyjezdni czuli się coraz pewniej, ale w 72. minucie kaliszanie wreszcie ukrócili ich zapędy. W narożniku boiska o piłkę powalczył Hubert Antkowiak, podał do Marcina Radzewicza, a ten wypatrzył w polu karnym Robert Tunkiewicza, który - mimo że miał obrońcę na plecach – oddał bardzo precyzyjny strzał. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do bramki. Kaliszanie mogli prowadzić wyżej, ale Przemysław Frąckowiak jakimś cudem obronił uderzenie w samo okienko bramki Polonii. W końcowych minutach meczu kaliski zespół skupił się na rozbijaniu akcji ofensywnych Polonii, która do końca walczyła o jeden punkt. Kilka razy zakotłowało się w polu karnym KKS, ale czujny był Adam Wasiluk i cała defensywa. Polonia okazała się bardzo wymagającym rywalem i trzy punkty w takim meczu są tym bardziej cenne.
- Chciałbym pogratulować przeciwnikom postawy w tym meczu, bowiem zawiesili nam bardzo wysoko poprzeczkę. Będę trzymał kciuki, aby Polonia urwała punkty Lechowi. Chciałem podziękować moim zawodnikom, że w tak ciężkim meczu do końca starali się o to, aby trzy punkty zostały w Kaliszu – powiedział m.in. trener KKS Dariusz Marzec.
W najbliższy piątek KKS Kalisz zagra w Koszalinie z tamtejszą Gwardią. (dd)
KKS Kalisz – Polonia Środa Wielkopolska 2:1 (1:0)
Bramki: Gabriel Vidal Gonzalez (8.), Robert Tunkiewicz (72.) – Adam Gajda (59.)
Żółte kartki: Hordijczuk (KKS) oraz Kujawa, Bartoszak (Polonia)
Sędziował: Marcin Wódkowski (Bydgoszcz)
Widzów: 500
KKS: Wasiluk – Dzięcioł, Gawlik, Żytko, Fiedosewicz (84. Ślesicki) – Żebrowski (75. Trayanov), Hordijczuk, Ivan Vidal (46. Tunkiewicz), Jarantowicz (46. Radzewicz) – Gabriel Vidal, Antkowiak
Polonia: Frąckowiak – Kozłowski, Skrobosiński, Borucki, Luis Henriquez – Gajda (80. Wujec), Zgarda, Jurga (46. Wilk), Kujawa, Buczma (53. Bartoszak) – Górzyński (71. Chopcia)
Chcesz coś sprzedać lub kupić, oferujesz usługi, szukasz pracownika lub pracy?
Zapracowani bramkarze komentarze opinie
Ja mam pytanie - dlaczego po meczu z Lechem nie usłyszałem wypowiedzi pomeczowych trenera czy ewentualnie zawodników? Co, nie było o czym mówić ?? Szanowny klubie, czy porażka, czy zwycięstwo należy się wywiązać z takiego prostego zadania - chyba że PR klubu na to nie pozwala :) Widać że każdy boi się wyjść przed szereg :) Co to będzie, co to będzie , hehe, już niedługo .... :)