
Na początku sierpnia trafił do konsultacji publicznych projekt ustawy dotyczącej e – hulajnóg. Proponowane rozwiązania mają ukrócić panującą w tym względzie niemal wolną amerykankę. Nie wszyscy orientują się, że jeżdżący po chodnikach e – hulajnogami z prędkością do 25 km/godz. traktowani są jako piesi. Co oznacza, że nie mogą poruszać się np. po ulicach i ścieżkach rowerowych. Natomiast jako "piesi" mają prawo pędzić po chodnikach na swoich hulajnogach nawet 25 km/ godz.
Prace nad wprowadzeniem przepisów regulujących zasady poruszania się na e – hulajnogach przyspieszyli sami użytkownicy. Szaleńcze jazdy po chodnikach stały się niebezpieczne dla pieszych, a także rowerzystów. Niejednokrotnie dochodziło do kolizji, po których piesi doznawali obrażeń wymagających interwencji medycznej.
Niedawno do miast, w których można wypożyczyć e – hulajnogi dołączył Kalisz. Tym samym piesi kaliszanie muszą mieć oczy dookoła głowy by nie stać się ofiarą jadącego e – hulajnogą. A tacy już są. Jedną z pierwszych ofiar był kaliszanin Zbigniew P. – Jechałem rowerem po chodniku. Pieszych praktycznie nie było. Niespodziewanie zostałem uderzony z tyłu. Uderzenie było tak silne, że spadłem z roweru i wylądowałem na chodniku. Po chwili zorientowałem się, że sprawcą był ok. 30 – letni mężczyzna, który jadąc za mną na e - hulajnodze na pełnej prędkości wjechał we mnie. Jechał zdecydowanie za szybko i nawet na hulajnodze okazał się kiepskim kierowcą. Aż strach pomyśleć jak on prowadzi auto. Skończyło się na zdawkowych przeprosinach i sprawca kolizji wspólnie ze swoim kompanem popędzili dalej. Ja byłem na tyle poobijany, że konieczna była pomoc lekarska. Ucierpiał też rower, pękła opona i trzeba było wymienić koło. W sprawie szarżujących na e – hulajnogach interweniowałem w kaliskiej Straży Miejskiej. Tam usłyszałem, że niewiele mogą zrobić ich użytkownikom, bo traktowani są jak piesi. Nie chciało mi się wierzyć, że to prawda – mówił pan Zbigniew. Przez przykre doświadczenie należy do grona osób, które chciałyby by przepisy zaostrzające wymogi jazdy na e – hulajnogach weszły w życie jak najszybciej, a nieprzestrzegający ich byli surowo karani.
Hulajnogi nie będą już pieszymi a rowerami
Projekt ustawy przygotowany przez Ministerstwo Infrastruktury przewiduje, że urządzenia transportu osobistego w tym hulajnogi elektryczne będą traktowane jak rowery. Jednak nie wszystkie przepisy dotyczące rowerzystów będą obowiązywać UTO. UTO, to urządzenia transportu osobistego. Urządzenia konstrukcyjne przeznaczone do poruszania się wyłącznie przez kierującego znajdującego się na tym urządzeniu. Ich szerokość nie może przekraczać w ruchu 0,9 m, długość 1,25 m, a masa własna 20 kg. Urządzenia wyposażone są w napęd elektryczny, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km/godz.
Po ścieżkach i pasach dla rowerów a w rzeczywistości nadal po chodnikach
Projekt ustawy zakłada, że osoby poruszające się na e – hulajnogach będą zobowiązane korzystać z infrastruktury rowerowej ( np. drogi, ścieżki rowerowe, przejazdy, pasy dla rowerów). Po ulicach będzie dopuszczalna jazda wyłącznie w przypadku gdy na jezdni będzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 30 km/godz. Ścieżek rowerowych jest stosunkowo mało, a ograniczenia do 30 km/ godz. są tak rzadkie, że poruszający się e – hulajnogami nadal będą jeździli głównie po chodnikach. W trosce o bezpieczeństwo pieszych w projekcie ustawy zawarte jest zastrzeżenie, że kierujący urządzeniami transportu osobistego będą musieli poruszać się po chodniku powoli i ustępować miejsca pieszym.
E - hulajnogi dla osób powyżej 10 roku życia
W projekcie ustawy wprowadzono limit wieku dla korzystających z takich urządzeń. Dzieci w wieku poniżej 10 lat nie będą mogły jeździć na hulajnogach elektrycznych nawet pod opieką osób pełnoletnich. Za wprowadzeniem takiego ograniczenia przemawiają względy bezpieczeństwa dzieci jak i innych użytkowników ruchu. Proponuje się aby osoby niepełnoletnie chcące korzystać z tej formy poruszania się będą musiały posiadać kartę rowerową lub prawo jazdy kategorii AM.
Mandaty za porzucanie e – hulajnóg
Zmorą wielkich aglomeracji miejskich, szczególnie dla pieszych, są nagminne przypadki porzucania e – hulajnóg w przeróżnych miejscach. Nie rzadko pozostawione są na środku chodnika, na przystankach autobusowych, ścieżkach rowerowych. Utrudniało to ruch innym użytkownikom, a także stwarzały niebezpieczeństwo. Pozostawianie e – hulajnóg w takich miejscach będzie karane.
Nie przewiduje się obowiązku jazdy w kasku. Zakłada się, że ustawa zostanie uchwalona jeszcze w tym roku i zacznie obowiązywać od stycznia 2020 roku. Przepisy nie będą obowiązywały osób poruszających się zwykłymi hulajnogami (napędzanymi siłą mięśni). Ci nadal będą traktowani jako piesi.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Najwyższy czas aby coś a tym zrobic.
Co za Bzura powielana z innych portali. A czemu „pan Zbigniew” jechał chodnikiem, a nie ścieżką rowerową? Do tego wychodzi na to, że jadący na hulajnodze wykazywał jakieś instynkty samobójcze, skoro rozpędzony wjechał w jedyną osobę na chodniku.
poniosla go maszyna,a zbigniewa fantazja,moze by zbudowac sciezki hulajnogowe obok tych rowerowych albo progi zwalniajace na chodnikach.mozna by tez obudowac taka hulajnoge poduszkami a piszych zaopatrzyc wjakies ochraniacze.a straz miejska niech dalej poluje na kierowce ktory na dlugo kupuje bilet w parkomacie i unika podpitych lobuzow grasujacych po miescie.jak ktos niema muzgu to nawet jak bedzie chodzil na czworaka to zrobi krzywde komus a nawet i sobie,
mogzna by zalozyc pieszym dzwonki. i kierunkowskazy zeby bylo wiadomo ze lezie i gdzie lezie a tak paletaja sie pod kolami .a pan zbigniew niech sie zglosi na kordeckiego.za jazde po chodniku,stowka
A ja, idący chodnikiem słysząc za sobą charakterystyczny świst nadjeżdżającej hulajnogi, zawsze mogę się zatrzymać i relaksacyjnie rozciągnąć ramiona. To pomaga na stres wynikający z pędzących chodnikiem małolatów, którzy odkryli w Kaliszu nowość pt. hulajnogi elektryczne.