Reklama

We Wszystkich Świętych nie tylko odwiedzamy groby najbliższych ale także…

31/10/2019 12:30

W ten szczególny dzień wybieramy się na cmentarze by zapalić znicze na grobach najbliższych, przyjaciół i znajomych. Niejednokrotnie znicz zapalimy też na grobach osób znanych i zacnych, których działalność była szczególnie znacząca dla innych. Ten dzień podobnie jak kolejny – Zaduszki, to czas gdy wspominamy chwile spędzone z tymi, którzy odeszli już na zawsze. Jednak pobyt na cmentarzu nie ograniczamy jedynie do tego.

 Od lat gdy życie nabrało niesamowicie szybkiego tempa, to pogrzeby czy też pobyty na cmentarzach we Wszystkich Świętych są okazją by choć na chwilę zwolnić, spotkać się z dawno niewidzianymi członkami rodziny czy znajomymi i choć  chwilę porozmawiać. Jednak wizyty na cmentarzu w tym szczególnym dniu, to także okazja by nacieszyć „oko”. Nie ma chyba osoby, która nie zwracałaby uwagi na kwietne dekoracje nagrobków. A ludziom nie brakuje inwencji i pomysłów. Przed  laty na cmentarzu tynieckim co roku podziwiano świąteczne dekoracje  grobowca rodziny powszechnie znanej rodziny Tyców. Natomiast na cmentarzu Miejskim przy Rogatce zachwycano się  wystrojem grobu tragicznie zmarłego syna innego ze znanych podkaliskich ogrodników. Grobowce te nadal przyciągają uwagę ale w ostatnim 30 – leciu na kaliskich cmentarzach Przybyło wiele okazałych nagrobków i  we Wszystkich Świętych trudno jednoznacznie wskazać, która dekoracja jest najoryginalniejsza.

   W czasie cmentarnych wędrówek podziwiamy nie tylko dekoracje ale zwracamy również uwagę na oryginalność nagrobków. Te przedwojenne są poza konkurencją. Nawet te zniszczone przyciągają uwagę swoim pięknem. Dzisiejsze nie są już tak oryginalne i zdecydowana większość nie zasługuje na miano dzieł sztuki kamieniarskiej. Jednak zdarzają się takie grobowce, które nie muszą być artystycznym dziełem ale nie sposób przejść obok nich obojętnie.

   Dotyczy to np.  grobowców kaliskich Romów na cmentarzu na Majkowie. Jest ich kilkanaście i spośród innych wyróżniają się wielkością i oryginalnością. Wszystkie opatrzone są wizerunkami zmarłych. Epatują przepychem i niejednokrotnie nawiązują do dóbr materialnych. Najbardziej okazały jest grobowiec Mariana Dolińskiego, legendarnego i szanowanego także przez kaliszan wójta Romów. Okazały grobowiec zbudowany jest na kształt antycznej świątyni. Przednia część jest przeszklona i dzięki temu możemy zajrzeć do wnętrza budowli a jest to odtworzony fragment salonu. Na fotelu widoczna jest naturalnych rozmiarów siedząca postać Mariana Dolińskiego. Salon zdobi między innymi stół, pianino, akordeon, dużych rozmiarów obraz zmarłej żony i oczywiście wazony pełne kwiatów. Na innych grobowcach Romów oprócz wizerunków zmarłych można dostrzec inne dekoracyjne elementy np. sporych rozmiarów ceramiczne zdjęcie przedstawiające dawny zapomniany już  tabor cygański. U Romów zachowała się jeszcze tradycja biesiadowania przy grobach zmarłych. Na pogrzebach i w dniu Wszystkich Świętych rodziny dzielą się z duszami zmarłych pokarmami oraz wódką. Romowie wierzą, że zmarli są obecni w grobie i mogą pić oraz palić. Dlatego polewają nagrobki wódką i zapalają na nich papierosy. Obecnie na cmentarzu majkowskim Romowie ograniczają się do symbolicznego kultywowania tej tradycji. Ale jak wyglądało biesiadowanie w pełnej krasie pamiętają starsze roczniki kaliszan, którzy we Wszystkich Świętych odwiedzali cmentarz przy ulicy Częstochowskiej. Tam przy grobowcu rodziny Dolińskich na stałe zamontowany był kamienny stół i ławy. We Wszystkich Świętych biesiadowanie zaczynało się we wczesnych godzinach porannych i trwało aż do zmroku.

   W czasie spaceru po malutkim cmentarzu na Majkowie nie sposób koncentrować uwagi jedynie na nagrobkach Romów. Jest to cmentarz, którego odpowiednika trudno szukać  w  kraju a może i na świecie. Na małej przestrzeni znajdują się groby niemieckie, rosyjskie i polskie. Symbolami podkreślającymi tą różnorodność są trzy pomniki: niemiecki, rosyjski i polski, które górują nad mogiłami zmarłych tych narodowości. Pierwszy pomnik pobudowali Niemcy w 1918 roku. Zbudowany jest z kamiennych głazów i widnieje na nim napis „Pro Patria” ( za ojczyznę). Upamiętnia on żołnierzy niemieckich, którzy zginęli w Kaliszu w 1914 roku. Drugi pomnik, to obelisk z prawosławnym krzyżem i napisem „Tysiąclecie Chrztu Rusi 988 – 1988” . Krzyż jest jednym z pięciu jakie zdobiły kopuły soboru św. Piotra i Pawła, którzy przed I wojną światową stał przy placu św. Józefa w Kaliszu. W latach 60 – tych XX wieku pojawił się trzeci monument – pomnik upamiętniający zamordowanych kaliszan w czasie II wojny światowej. Przed pomnikiem złożone są ich prochy. Uwagę przyciąga też odrestaurowana kaplica grobowa majora Wojska Polskiego Stefana Waltera, dowódcy 29 pułku Strzelców Kaniowskich. Major został ranny w Bitwie Warszawskiej (pod Radzyminem) i po kilku miesiącach zmarł. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, a 30 maja 1930 roku ekshumowano zwłoki i złożono je w  kaplicy na Majkowie. Nie brakuje tez grobów zapomnianych. O miejscach pochowku przypominają  resztki krzyży bądź tylko pagórki ziemi. Dotyczy to części cmentarza, w której chowani byli prawosławni.  Każdy kaliski cmentarz ma swoje tajemnice, niepowtarzalne nagrobki, a widniejące na nich napisy przypominają ludzi, którzy kiedy żyli swoją pracą i czynami tworzyli historię naszego miasta. W ten szczególny dzień – Wszystkich Świętych  gdy nagrobki toną w kwiatach są pełne płonących zniczy nie tylko zwracają uwagę ale także zmuszają do refleksji.

(grz)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do