Reklama

11-latka wiozła pijaną matkę

31/01/2019 00:00

11-letnia dziewczynka kierowała volkswagenem passatem w centrum Opatówka. Wiozła dwójkę rodzeństwa w wieku 2 i 5 lat, oraz kompletnie pijaną matkę, mającą 4 promile alkoholu we krwi

O tym zdarzeniu mówiła w piątek cała Polska. I trudno się dziwić - 11-letni kierowca nie zdarza się często. Można jednak podejrzewać, że dzieczynka wcześniej już jeździła samochodem...
Sprawa wyszła na jaw, bo wolno jadącym samochodem zainteresowali się policjanci z Opatówka, którzy akurat patrolowali ulicę św. Jana. Mundurowi zwrócili uwagę na passata, bo samochód gwałtownie się zatrzymał na środku jezdni. Zza kierownicy wystawała jedynie czerwona czapeczka.
– Na widok radiowozu osoba kierująca passatem gwałtownie zatrzymała pojazd i jak widzieli policjanci przesiadła się na przedni fotel pasażera – informuje Bożena Majewska, rzecznik prasowy KMP w Kaliszu. – Gdy mundurowi podeszli do samochodu byli zszokowani tym, co zabaczyli. Osobą, która kierowała samochodem, była 11-letnia dziewczynka. Dziecko było przestraszone, bo zdawało sobie sprawę z powagi sytuacji. Nie można tego powiedzieć natomiast o jego matce, 34-letniej kobiecie, która siedziała wraz z dwójką dzieci w wieku 2 i 5 lat na tylnej kanapie samochodu. Z kobietą bardzo trudno było nawiązać kontakt. Była kompletnie pijana. Po badaniu okazało się, że ma prawie 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
34-letnia matka wpadła na kolejny genialny pomysł - chciała, aby policjanci ,,zapomnięli o sprawie’’ i w notatnik służbowy jednego z funkcjonariuszy, wsunęła 200 zł. Policjanci nie dali się jednak przekupić i natychmiast powiadomili o wszystkim oficera dyżurnego, który po skontaktowaniu się z prokuratorem, polecił zatrzymać kobietę do wyjaśnienia i wytrzeźwienia. Na miejsce zdarzenia funkcjonariusze wezwali męża kobiety, aby zabrał płaczące i przestraszone dzieci do domu. A samochód, którym kierowała 11-latka, trafił na policyjny parking.
Noc z czwartku na piątek 34-letnia mieszkanka Opatówka, spędziła w policyjnej izbie zatrzymań. A gdy doszła do siebie, została przesłuchana przez śledczych kaliskiej Prokuratury Rejonowej. Przed śledczymi kobieta przyznała się do wszystkiego - że najpierw sama jechała volkswagenem, będąc pod wpływem alkoholu, że później zastąpiłą ją córka i wreszcie, że usiłowała wręczyć policjantom łapówkę.
Za usiłowanie wręczenia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych grozi 34-latce nawet do 10 lat więzienia. Ale to nie wszystko - za narażenie swoich dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, grozi jej od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, a za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu, kolejne 2 lata pozbawienia wolności.                 (q)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do