Reklama

150 lat kaliskiego szkolnictwa handlowego

01/10/2023 06:00

Ku rozpaczy wielu uczniów wakacje dobiegły końca i dzwoneczki rozdzwoniły się radosnym: „witaj szkoło”. O odczuciach na tą okoliczność zacnych nauczycieli dyskretnie nie wspomnę. Ano, do szkół iść trzeba i pewnie marna to pociecha dla współczesnych, że trud o podobnym charakterze podejmowaliśmy, mniej więcej o tej samej porze, już od wielu, wielu lat. Nie podejmuję się dokładnie rozstrzygać kiedy to się zaczęło, spróbuję jednakowoż przyjrzeć się historii pewnego wycinka szkolnictwa w Kaliszu – mianowicie tradycji szkół handlowych. Okazja do zajęcia się tematem wynika  – podobny pretekst raz po raz już w tej rubryce mnie mobilizował – z okrągłego jubileuszu tegoż szkolnictwa w naszym mieście. Oto bowiem za parę miesięcy będziemy mieli bardzo okrągłą – sto pięćdziesiątą  rocznicę otwarcia pierwszej szkoły handlowej w naszym mieście a już teraz wypada sto dziesiąta rocznica oddania w Kaliszu do użytku nowoczesnego budynku szkolnego mającego służyć szkoleniu przyszłych kadr dla handlu.

Kalisz handlem stoi
Ale po kolei. Handel towarzyszył mieszkańcom – stanowiąc ich główne zajęcie – Kalisza  właściwie od samego początku. Przecież nasze sztandarowe – choć, przyznajmy, będące daleko idącym uproszczeniem, hasło: „Kalisz najstarszym miastem w Polsce” nie wynika z tego, że był już sobie Kalisz a gdzie indziej ludzie mieszkali na drzewach i jaskiniach ale z tego, że łaskawca Ptolemeusz umieścił Kalisię na swojej mapie handlowego szlaku kupców rzymskich, z którymi „nasi” wkrótce robili przy okazji ich pobytu obfite handlowe interesy. A inne współcześnie istniejące miasta z tego szlaku pod obecną lub choćby zbliżoną do obecnej nazwą na owej mapie się nie znalazły.  Kalisz numer dwa czyli gród na obecnym Zawodziu otoczony był przygrodowymi osadami targowymi. Wtedy też w jednej z nich pojawiają się Żydzi, którą to społeczność jak mało którą kojarzymy z handlowaniem. Wreszcie Kalisz lokacyjny: na patrona pierwszej (no, dobrze – jednej z dwóch pierwszych) świątyni wybieramy św. Mikołaja – patrona kupców. Intratnym kupiectwem zajmują się kolejne pokolenia mieszczan, ich szeregi zasilają w XVIII w. tzw. Macedończycy, którzy wnet stają się finansową elitą miasta dzięki handlowi winem. I tak dalej, i tak dalej, Kto handluje, ten żyje, kto żyje ten (prawdopodobnie) handluje. Ale z upływem lat większość dziedzin działalności człowieka staje się bardziej złożona, nie wystarczy „tatuś z milionem”, smykałka do, szczęście, entuzjazm i zapał do pracy. Pojawia się – także w handlu – potrzeba profesjonalizmu w działaniach i wobec zwiększającego się zapotrzebowania na wykwalifikowanych pracowników handlu, zaczęły podnosić się głosy nawołujące do powołania szkoły kształcącej kadry dla tej profesji.. 

Jubileusz numer jeden
W lipcu 1872 r. w odbyło się zgromadzenie kupców, na których postawiono podjąć starania u władz carskich o zgodę na utworzenie w mieście szkoły handlowej. W pewnym stopniu postulat ten zrealizowała otwarta w grudniu 1873 r. (i to jest ten okrągły jubileusz) kaliska szkoła Niedzielno-Handlowa. Przez pierwsze dziesięć lat przyszli adepci sztuki handlowania dreptali na ulicę Niecałą gdzie w siedzibie gimnazjum żeńskiego znalazło się w weekendy i kilka pomieszczeń dla nich (wtedy panny z gimnazjum miały przecież wolne). Potem – czyżby fakt zasiadania w tych samych ławach przyszłych przystojnych subiektów dekoncentrował dziewczęta? – szkoła przeniosła się do kamienicy na rogu Kolegialnej i Piekarskiej. Dziś już nieistniejący budynek służył celom edukacyjnym od 1826 r., kiedy to staraniem kolegium kościelnego parafia ewangelicko-augsburska nabyła tę nieruchomość na potrzeby elementarnej szkoły ewangelickiej. Program w szkole handlowej – jak na wariant li tylko weekendowy – był ambitny: prócz przedmiotów ogólnokształcących uczono tu rachunkowości, geografii handlowej oraz prawa wekslowego i języka niemieckiego. Działając w nieco ciasnych pomieszczeniach „handlówka” osiągała bardzo dobre wyniki edukacyjne, o czym czytamy prasie z tamtego okresu. 
Ale to jednak nie była szkoła w pełnym tego słowa znaczeniu i – mimo niezłych notowań – nie do końca spełniała oczekiwania naszej elity. Zatem w lutym 1904 r. Stanisław Bulewski, ówczesny dyrektor Kaliskiego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu w Kaliszu, zwołał zebranie organizacyjne, na którym 15 jego uczestników uznało pilną potrzebę stworzenia w Kaliszu średniej szkoły kształcącej kadry dla handlu, przemysłu i bankowości a przy okazji służącej Polakom do podtrzymywania odrębności narodowej. Placówka miała odpowiadać „duchowi czasu” pod względem kierunku i sposobów nauczania, ale przede wszystkim chciano, aby podlegała ona Ministerstwu Handlu i Przemysłu, zamiast surowemu w swojej polityce rusyfikacyjnej Kuratorium Oświaty. Pozbawiona państwowych subwencji inicjatywa wymagała jednak finansowego wsparcia. Potrzebne pieniądze i deklaracje pomocy udało się zebrać już w maju 1904 r. Wśród najbardziej w dzieło zaangażowanych (i hojnych), obok Bulewskiego, znaleźli się m.in. lekarz Adam Drozdowski, znany wydawca Józef Radwan, rejent Stanisław Bzowski („baryłeczka”), prezes sądu Wincenty Młynarski, przedsiębiorca Izaak Dawid Meeisner i Kazimierz Szoltz (brat śp. Stefana). Byli też okoliczni ziemianie wśród których prym wiódł Wojciech Wyganowski oraz ponad setka patriotycznie nastawionych obywateli z Kalisza i okolic. Wysmarowali oni stosowną petycję do Warszawy, gdzie w październiku 1904 r. Ministerstwo Handlu i Przemysłu zatwierdziło „ustawę” (statut) dla Kaliskiej Szkoły Handlowej. Stanowił on: Szkoła handlowa siedmioklasowa w Kaliszu założona została przez mieszkańców Kalisza i guberni kaliskiej, należy do rzędu średnich zakładów naukowych i ma na celu udzielenie uczniom wykształcenia ogólnego i handlowego. Szkoła cieszyła się sporym wzięciem – w czasie rekrutacji pierwszeństwo trzeba było przyznać dzieciom założycieli. 
Pierwszym dyrektorem był przybyły z Warszawy geograf, późniejszy prezes Polskiego Towarzystwa Geograficznego, Antoni Sujkowski. Inauguracja w szkole, mieszczącej się w nowo postawionym a stojącym do dzisiaj domu przy ul. Wiejskiej (Pułaskiego – róg Joselewicza) Rafała Freankla, miała miejsce w styczniu 1906 r. Uroczystości rozpoczęły się w pobliskim kościele poreformackim. Pierwszy, skrócony o połowę rok szkolny obejmował 5 klas, 6 oddziałów, w których naukę pobierało 294 uczniów. W 1910 r. roku placówka uzyskała prawa (dostęp) dla swoich maturzystów na wyższe uczelnie również poza granicami zaboru rosyjskiego. W tym samym roku absolwentem handlówki został m.in. Ignacy Bujnicki, przyszły prezydent miasta. A pamiętajmy, że wówczas jeszcze funkcjonuje handlowa szkółka niedzielna. A wśród kolejnych adresów pojawia się też kamienica z rogu ulic Wrocławskiej (Śródmiejskiej) i św. Stanisława.

Jubileusz numer dwa
No, ale ileż można działać na wynajmie? Rok później ruszyła budowa gmachu szkolnego przy dzisiejszej Szkolnej, na działce nad rzeką przekazanej przez Maissnera, którego fabryka hafciarska funkcjonowała zresztą nieopodal. Powstał okazały, z ponad setką sal dydaktycznych, budynek według projektu absolwentów Politechniki Warszawskiej – Alfonsa Bogusławskiego i Franciszka Morawskiego. Ważna też była jego dogodna lokalizacja – tuż przy przemysłowej dzielnicy naszego miasta, Piskorzewiu i blisko centrum. Pierwszy rok szkolny w nowym budynku rozpoczął się we wrześniu 1913 r. (i to druga dość okrągła dziś rocznica). Działalność placówki wspierają – z pobudek również patriotycznych – zarówno kaliszanie jak i okoliczne ziemiaństwo. To przecież, w odróżnieniu od prorządowych gimnazjów, szkoła polska. 
Ale wybucha wojna. Do gmachu nad Prosną wprowadza się wojsko (szpital). Jednak już  1 września roku 1915 Szkoła Handlowa jako pierwsza ze szkół kaliskich  wznawia swoją działalność dydaktyczną. Budynek na Szkolnej jest zajęty, rok szkolny 1915/1916 rozpoczęto więc w wynajętym budynku przy obecnej ul. Narutowicza 6. A w styczniu 1916 r. szkoła niejako wróciła (patrz szkółka niedzielna – działająca do 1914 r.) do budynku przy ul. Niecałej. Na Szkolną uczniowie powrócili dopiero we wrześniu 1917 r. 
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. Kaliska Szkoła Handlowa została upaństwowiona, a cały majątek i gmach przejęło państwo polskie. Zmieniono profil nauczania na ogólnokształcący, w budynku zaczęło funkcjonować Gimnazjum im. T. Kościuszki. Wtedy też losy handlówki i „Kościuszki” się rozchodzą. Ta pierwsza trafia na ulicę… Kościuszki 9, czyli do kamienicy rodziny Szrajerów, w której do roku szkolnego 1918/1919 mieściła się pensja p. Wandy Motylewskiej, a później Gimnazjum Związkowe – przeniesione z kolei właśnie do gmachu na Szkolnej. Prowadzenie „naszej” placówki przejęło Zgromadzenie Kupców w Kaliszu. Setka uczniów pobiera tam naukę w trudnych warunkach, szybko podjęto więc ponowne działania na rzecz budowy, z własnego majątku, drugiego gmachu. I tak w 1937 r. przy ul. Legionów 6 rozpoczęto budowę nowego budynku szkolnego. W maju 1939 r. odbyła się uroczystość otwarcia okazałego budynku szkolnego – a był to ostatni wybudowany przed II wojną budynek szkolny. W placówce prowadzonej przez Zgromadzenie Kupców miało się znaleźć czteroklasowe Koedukacyjne Gimnazjum Kupieckie i Liceum Handlowe. We wrześniu 1939 r. miało podjąć naukę w nowym gmachu 276 uczniów zorganizowanych w 6 klasach gimnazjalnych i w 2 klasach licealnych. No, ale znów wybucha kolejna wojna, 
Po przerwie spowodowanej okupacją niemiecką szkoła znów się odradza. Nim z budynku „wyprowadzi się szpital (dla czerwonoarmistów) funkcjonuje ona krótko naprzeciwko na Rzemieślniczej i „u Repphana” na Polnej ale już w następnym roku wraca wreszcie na swoje. I oto w budynku na Legionów (róg – nomen omen – z Handlową) wciąż kształcą się przyszłe kadry do handlu – na poziomie szkoły licealnej i zawodowej czyli dzisiejszy popularny „ekonomik”, któremu patronuje Mieczysław Smorawiński – uczeń kaliskiej handlówki sprzed wieku.

Piotr Sobolewski

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do