
25-letni Konrad M., który udusił swoją dziewczynę, 29-letnią Elizę R., słynął z agresji i nieprzewidywalnego zachowania. Na łamach Życia Kalisza opisywaliśmy, jak 25-latek biegał zakrwawiony po ulicy z nożem w ręku. Było to w listopadzie 2017 r. Po 9 miesiącach opisaliśmy dokonane przez niego morderstwo. Sąsiedzi mężczyzny mówią wprost::To, że doszło do tragedii, było do przewidzenia. Dlaczego nie zareagowano wcześniej?”
Jedna z kamienic przy ul. Harcerskiej. Na ścianach odrapanej klatki schodowej wulgarne napisy. Drzwi wejściowe powgniatane, najprawdopodobniej skopane. Na posadzce pozostałości napisu „Kocham Ciebie Eliza”. Są też ślady po mopie i resztki wody, ktoś najprawdopodobniej próbował napis zmyć. To tutaj mieszkali Konrad M. oraz Eliza R. i to tutaj doszło do zabójstwa kobiety.
Dusił na ulicy
Do tragedii doszło w sobotę, 11 sierpnia. Para miała pić razem alkohol. Doszło do awantury. Wybiegli razem na ulicę, gdzie mężczyzna zaczął dusić swoją konkubinę. Życie Elizie R. uratował przejeżdżający kierowca, który wyskoczył z samochodu i przegonił Konrada M. Niestety, mężczyzna dokończył dzieła, bo po chwili kobieta wróciła do mieszkania 25-latka. Nigdy już z niego nie wyszła. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci było uduszenie.
O Konradzie M. na łamach Życia Kalisza
Konrad M. znany był ze swojej agresji. W listopadzie 2017 r. na łamach naszego tygodnika opisywaliśmy bezsilność ludzi, którzy skarżyli się na to, że regularnie ich zastrasza, a policja nic z tym nie robi. W artykule „Biegał z nożem po Harcerskiej” przytaczaliśmy słowa właścicielki jednego ze sklepów, który znajduje się w okolicy ul. Harcerskiej. Przyznała, że mężczyzna nie raz wystraszył ją albo jej pracownice. Dodała, że traumę pogłębiał fakt, że na pomoc policji nie mogły liczyć. „Nie może być tak, że po zmroku nie ma możliwości dodzwonienia się na policję. Bo jeśli my dzwonimy na policję, a nikt nie reaguje, nie przyjeżdża, to nie czujemy się bezpiecznie. W poniedziałek przyszedł człowiek z rękoma zakrwawionymi, z twarzą obitą, w kapturze. Więc dziewczyna, która jest sama w sklepie nie może się czuć bezpieczna. To samo było na drugi dzień, przyszedł ten sam człowiek i ona nie wiedziała, co ma zrobić. Zadzwoniłam na policję, czekałam przy telefonie 4,5 minuty, nikt nie podniósł słuchawki. Zadzwoniłam później na telefon pani dzielnicowej, też nie odbierała. Zadzwoniłam na 112 i pani mi powiedziała, że ona jest w Poznaniu, że nic nie może, że jak my nie widzimy tego człowieka w danym momencie, to oni i tak nie przyjadą, bo to nie ma sensu. Ja mam biec za tym człowiekiem?” Anna Jaworska-Wojnicz z zespołu prasowego kaliskiej komendy poinformowała wtedy, że „nożownik” został zatrzymany. „Do dziewczyny przechodzącej w rejonie ul. Harcerskiej podszedł mężczyzna, trzymający w ręku nóż. Wystraszyła się, zaczęła uciekać, powiadomiła członka najbliższej rodziny, zadzwonili na policję. Funkcjonariusze jeszcze tego samego dnia go zatrzymali. Prokurator wydał nakaz doprowadzenia go do prokuratury. 24-latek usłyszał zarzut popełnienia wykroczenia, posiadania niebezpiecznego przedmiotu w miejscu publicznym i zwolniony. Po konsultacjach z prokuraturą zadecydowano jednak, że te czynności będą prowadzone w kierunku stosowania gróźb karalnych i w związku z tym wydano nakaz doprowadzenia tego mężczyzny do prokuratury rejonowej w Kaliszu” – powiedziała. Przyznała również, że wcześniej policjanci zatrzymywali tego mężczyznę kilkukrotnie, ale po 24 godzinach musieli go wypuszczać, ponieważ… nikt nie zgłaszał oficjalnej skargi na niego. „Mężczyzna był kilka razy zatrzymywany, ale żadna ze zgłaszających osób nie stawiła się, żeby złożyć wyjaśnienie. Stąd nasze apele do osób, które czuły się zagrożone, którym ten mężczyzna groził, żeby zgłaszały się do nas, dalej o to apelujemy” – dodała. Przypomnijmy, że miało to miejsce w listopadzie ub. r. Od tego czasu mężczyzna nie tylko wielokrotnie przebywał w areszcie, ale i w szpitalu psychiatrycznym.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wiadomo że Policja Kaliska uwielbia wypisywać mandaty, a jak chodzi o bandyte to Ci młodzi pseudo policjanci robie w pory K..E !