
Siła wynikająca z poczucia tożsamości z jednakową wielkością potrafi budować, co niszczyć. Dość powiedzieć – Kalisz, będąc jednym z największych miast Królestwa Kongresowego staje się miejscem bardzo śmiałych projektów budowlanych, których fundacja ze strony Moskwy ma jeden zasadniczy cel – uczynić miasto rosyjskim, nadać mu nowe oblicze. Zwłaszcza od lat 60-tych XIX wieku proces ten, wówczas nasilony, odmienia Kalisz, i co ważniejsze – jego mieszkańców
Kopuły nad Prosną
Moda na klasycyzm w Kaliszu przez osoby dwóch jej ojców – Sylwestra Szpilowskiego i Franciszka Reinsteina, obecna jest nad Prosną od pierwszych dekad XIX stulecia. Budowle reprezentacyjne Kalisza miały bowiem budować obraz miasta – bramy do Imperium Rosyjskiego, którego ówczesną stolicą był zabudowany architekturą klasycystyczną i barokową – Sankt Petersburg. Jednak to stylistyka ruskich soborów w Moskwie i Kijowie przy aprobacie cara Mikołaja I już od lat 30 –tych XIX wieku odradza się i kodyfikowana przez rosyjskich historyków sztuki zaczyna podkreślać zwierzchnictwo Imperium Rosyjskiego również nad Wisłą. Rodzi się styl bizantyjsko – rosyjski, który odmienia panoramy miast i wsi w całym Imperium Romanowów. Fundacja cerkwi św. Jerzego przy ulicy Łaziennej w Kaliszu zbiega się w czasie z przeniesieniem kaplicy greckiej w to miejsce ze względu na krytyczny stan pierwotnego budynku przy ulicy św. Stanisława. Największego przeobrażenia kształtu i stylistyki pierwotnej klasycystycznej sali musztry Korpusu Kadetów (obecnie Centrum Kultury i Sztuki ) dokonano w zachodnim jej krańcu, gdzie zaplanowano fasadę z trzema wieżami. To właśnie w roku 1835 po raz pierwszy w krajobrazie Kalisza pojawiają się baniaste dachy, będące urzeczywistnieniem rozprawy nad architekturą bizantyjsko – moskiewską (tak również ją określano) najsławniejszego historyka sztuki Rosji XIX wieku, ojca wskrzeszonej na nowo staroruskiej architektury - Konstantina Thona. W efekcie tego cerkiew Św. Jerzego o stylistyce, którą klasyfikuje się w pulę dziewiętnastowiecznych neostylów, stała się pierwszą budowlą w Kaliszu noszącą jednoznacznie niepochlebną wśród Polaków manierę „stylu zaborcy”.
Dążenie do podkreślenia carskiego zwierzchnictwa nad Królestwem zostało w ciągu kolejnych dziesięcioleci nasilone wraz z transformacją sztuki, obecnej w końcu XIX stulecia nie tylko w budowlach sakralnych, ale również i świeckich. Po upadku powstania listopadowego polityczna i wojskowa obecność Rosji w Polsce gwałtownie wzrosła. Okres kolejnych 25 lat panowania tytułuje się od nazwisko namiestnika – „dyktaturą Paszkiewicza”. Do Polski wprowadzono wiele tysięcy żołnierzy oraz urzędników. Po powstaniu styczniowym liczby te rosną, a dodatkowe okoliczności pozwalają na wznoszenie nowych cerkwi, przy tym jeszcze bardziej monumentalnych. Utworzono bowiem specjalny fundusz cerkiewny, na który ze skarbu państwa rokrocznie przeznaczano zawrotną wówczas sumę 100 tysięcy rubli. Dzięki owym dotacjom w Kaliszu w roku 1877 ufundowany zostaje katalogowy wręcz przykład rozprawy nad sztuką bizantyjską rektora petersburskiej ASP – ww. Konstantina Thona. Powstanie Soboru św. św. Piotra i Pawła i jego umiejscowienie w obrazie miasta nie było przypadkowe. Odtąd to przybysze wjeżdżający do Kalisza ze stolicy w pierwszej kolejności dostrzegali nic innego, jak właśnie pięć majestatycznych kopuł świątyni. Doskonale znana kaliszanom z licznych zachowanych pocztówek cerkiew Pietropawłowska powstała częściowo na fundamentach tzw. „Domu Między Nogi” – klasycystycznego, należącego do rodziny Nergerów. Formalności sprzedaży gruntu Skarbowi Rosyjskiemu dopełnił ówczesny starosta kaliski – Piotr Dmitriewicz Snaksariew. Przez kolejne dziesięciolecia aż do 1915 roku poprzez wznoszoną architekturę dążono do całkowitego zatarcia różnic kulturalnych i wyznaniowych między narodami zamieszkującymi imperium poprzez rusyfikację ludów nierosyjskich – w imię polityki caratu.
Polska na nowo,
Kalisz - najdokładniej
Ostatnie noce i dnie Kalisza XIX-wiecznego można spróbować wyobrazić sobie oglądając obraz Jerzego Antczaka, stworzony na kanwie największego dzieła Marii Dąbrowskiej. Niespotykany wcześniej pogrom niczym gilotyna przerywa istnienie miasta – stolicy guberni. Miasta zbiegu wielu kultur, narodowości, różnorodnej architektury. Dumne nastroje Polaków po wyzwoleniu spod jarzma dwugłowego orła carów szybko przynoszą upór i charyzmę przy odbudowie Kalisza, który symbolicznie odradza się wraz z II Rzecząpospolitą. Wśród obywateli pojawia się wówczas potrzeba nie tylko odbudowy miasta, ale także wykluczenia z jego krajobrazu wszelkich symboli rosyjskiego panowania. W mentalności kaliszan istniejąca od półwiecza cerkiew Pietropawłowska z placu Kilińskiego, mimo ewidentnej wartości architektonicznej i walorów estetycznych bardzo szybko poddana zostaje negatywnemu opiniowaniu wśród mieszkańców, którzy (dosłownie i w przenośni) rozbierają ją własnymi rękoma. Obręb staromiejskiej części Kalisza, ograniczonej niegdysiejszymi murami obronnymi staje się jeszcze podczas działań wojennych tematem głośnych dyskusji tak w Kaliszu, jak i w Warszawie. Zwłaszcza zawiązanemu w stolicy w roku 1914 Komitetowi Odbudowy Kalisza, miasto zawdzięcza jego uporządkowanie i dzisiejszy wygląd śródmieścia. Wokół ocalałego po 1918 roku soboru św. św Piotra i Pawła zapala się konflikt stron, które zgodne są co do jednego – mianowicie, że w dotychczasowym kształcie świątynia istnieć dalej nie może. Planuje się więc jej przebudowę na kościół garnizonowy, zważywszy na to że wojsko zajmuje sobór jeszcze podczas wojny. Uwzględnia się ten pomysł w wielu projektach napływających do komitetu zajmującego się odbudową Kalisza, jak chociażby w przypadku projektu nr 10 autorstwa Tadeusza Tołwińskiego, gdzie sylweta soboru otrzymuje neoklasycystyczny kostium. Ten projekt przebudowy, niestety podobnie jak wiele innych, często wychodzących z pracami budowlanymi poza obręb śródmieścia, nie zostaje zrealizowany z powodu zbyt wysokich kosztów, jakie musiałoby ponieść odradzające się z popiołów miasto. Efektem porzucenia jakichkolwiek planów budowlanych przy soborze była jego postępująca degradacja, czego finałem staje się rozbiórka znienawidzonej świątyni na przełomie lat 20-tych i 30-tych ubiegłego wieku. Niemal w tym samym czasie w centrum stolicy Polski dokonuje się zburzenia największego soboru spośród wszystkich 30 w tym mieście – mającego za patrona św. Aleksandra Newskiego. Jego historia zostaje tu przybliżona nieprzypadkowo, gdyż podobnie jak kaliski sobór, ten przy pałacu Saskim w stolicy w jednym z projektów miał zostać również przebudowany w formach klasycystycznych, do czego jednak nigdy nie przystąpiono. Autorem adaptacji największej świątyni prawosławnej w Warszawie na katolicką był Stefan Szyller – ten sam, któremu Kalisz zawdzięcza nagrodzony projekt ratusza – zmieniony później podczas budowy przez Pajzderskiego. Podobny los spotyka również wspomnianą wcześniej cerkiew garnizonową przy ulicy Łaziennej, z której demontuje się blaszane cebulaste hełmy, zapewne w pierwszym dziesięcioleciu po odzyskaniu niepodległości. Na szczycie fasady dzisiejszego przybytku kultury i sztuki murowany bęben przykrywa już nie baniasty, a stożkowy hełm, choć w elewacjach budynku wciąż wyraźnie zaznacza się sztuka bizantyjska. Widać to chociażby na przykładzie zamkniętych łagodnym łukiem otworów okiennych, artykułowanych przez pilastry z geometrycznymi impostami.
Przykładów „odmoskwiania” Kalisza nietrudno wskazać więcej, również na przykładach budowli świeckich. Budynki i miejsca m.in. z alei Wolności przybliży Państwu lektura drugiej części artykułu, która będzie traktować także o kontrowersjach nad dziedzictwem caratu w czasach współczesnych.
Mateusz Halak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie