Reklama

„Walka trwa”

14/03/2018 11:48

Rozmowa z odwołanym wiceprezydentem Arturem Kijewskim

– Dlaczego PiS zagłosował za zdjęciem uchwały o przyłączenie Żelazkowa do Kalisza z porządku obrad Rady Miasta?
– Jak każda strona koalicji, PiS miał prawo do wygłoszenia swojego zdania na ten temat. Nie chcieliśmy w ten sposób prowadzić debaty na temat poszerzenia miasta. Można było znaleźć inną drogę, która by nie rodziła konfliktów. Ta uchwała naszym zdaniem nie dawała pola do dobrych rozmów i prowadzenia negocjacji na temat ewentualnego poszerzenia Kalisza, a jedynie eskalowała konflikt. Więc PiS był za poszerzeniem miasta, ale w drodze prowadzenia rozmów i współpracy z innymi samorządami.

– Prezydent tłumaczył, że pośpiech był spowodowany tym, że chciał, by w tych wyborach Kalisz szczycił się statusem stutysięcznika. Ta argumentacja nie trafiała do państwa?
– Z tych informacji, które miałem, to jeśli jakiekolwiek decyzje o połączeniu by nastąpiły, to najwcześniej w roku 2019. I dopiero od tego momentu można by mówić o rzeczywistym oddziaływaniu nowego tworu.

– Radni zagłosowali zgodnie ze swoim sumieniem czy tak, jak kazali im posłowie?
– Radni zagłosowali tak, jak zostało to ustalone podczas rozmów w kręgu partyjnym, ponieważ jesteśmy partią polityczną. Takie ważne rzeczy musimy omawiać i konsultować, później trzymać się ustaleń. Głosować ze swoim sumieniem można w sprawach światopoglądowych. Całe te działania miałyby wpływ na przyszłość, więc partia musiała to uzgodnić i musiała być jednolitość.

– Spodziewał się pan, że pokłosiem będzie pańskie zwolnienie?
– Czy się spodziewałem? To za dużo powiedziane. Wiedziałem, że to wzbudzi kontrowersje. Ale jest zasada, że koalicja to współpraca różnych podmiotów, i żeby pewne rzeczy osiągnąć, to trzeba wypracować porozumienie. Pan prezydent twierdził, że to był jego autorski pomysł. Żeby szanować koalicjantów, trzeba jednak wszystko przedyskutować, a tu dyskusji brakło i pan prezydent postawił na szali swoje zdanie a zdanie koalicjantów.
 
– Które się rozminęło.
– Tak, ale pan prezydent bierze tym samym odpowiedzialność za to, jak będzie wyglądała dalsza sprawa dotycząca działania koalicji.

– Powiedzmy to głośno: koalicji nie będzie.
– Z dniem wręczenia odwołania nam nie pozostaje nic innego, jak zakończyć współpracę koalicyjną. Jako podmioty nie mamy sobie nic więcej do powiedzenia.

– Jak w takim razie będzie wyglądać praca w Radzie Miasta?
– To już trzeba rozmawiać z radnymi, bo klub radnych będzie musiał się odnieść do nowej rzeczywistości.

– Pan również będzie pracował w innej rzeczywistości? Jakiej?
– Jak najbardziej. Na razie będę na wypowiedzeniu i na zaległym urlopie, więc będę miał troszeczkę czasu, żeby pewne rzeczy przemyśleć i zdecydować, co dalej robić.

– Czy ta cała sytuacja, rozpad koalicji, ostre wypowiedzi posłów, to już początek kampanii?
– To reakcja na rzeczywistość. Ale muszę podkreślić, że kampania (jak to w polityce) trwa cały czas. Jesteśmy w roku wyborczym i każdy będzie chciał się prezentować tak, żeby pokazać, co do tej pory zrobił. Po to, żeby wyborcy mogli to przeanalizować i ocenić. Każdy będzie chciał też pokazać, jakie ma plany na przyszłość. Każdy podmiot walczy o swoją tożsamość i chce się pokazać z tej najlepszej strony.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    dds - niezalogowany 2018-03-14 14:56:33

    Pan Kijewski się nie nadawał na to stanowisko.. nawet jego wypowiedz w kwestii powiększenia Kalisza to mówi. Takich spraw się nie załatwi polubownie bo żadna gmina nie da nawet centymetra działki. Zapraszam do opola, zielonej góry, rzeszowa itd. Panie Kijewski odejdz pan.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do