Reklama

Awantura o Moniuszki. Śladem naszych publikacji

28/05/2023 06:00

Wśród przeciętnego obywatela rozumienie uwarunkowań rozwoju przestrzennego miasta  jest niewielkie. Tego nie uczą w szkołach średnich a nawet wyższych technicznych inżynierów poza urbanistami, architektami i specjalistami od komunikacji drogowej i kolejowej. Gorzej, że niewiele o tej problematyce wie większość wybranych do rad gmin lokalnych polityków, którzy uchwalając prawo miejscowe decydują o rozwoju przestrzennym miasta, a tym samym o prawidłowym funkcjonowaniu miasta i jego szansach na rozwój. 
Bardzo ważną cechą decyzji w tej dziedzinie jest to, że ich realizacja trwa długo, nawet przez dziesiątki lat, gdy ich autorów już dawno nie ma tym świecie i nie ma systemów politycznych, gospodarczych, struktur administracyjnych w których je podejmowano.
Taką sytuację mamy z realizacją kolejnego etapu obwodnicy wewnętrznej śródmieścia Kalisza. Jej przebieg został ustalony w Planie Generalnym Kalisza w roku 1932, zatwierdzonym przez Wojewodę Łódzkiego, ponieważ Kalisz do roku 1938 należał do tego województwa. Ale realizacja jej pierwszego odcinka nastąpiła dopiero  w latach 70. XX wieku, już w PRL. Rezerwa terenu dla jej przebiegu była utrzymywana w każdym dokumencie planistycznym przez 90 lat, przez jakże różne okresy historyczne: II RP; PRL, III RP a nawet była w urbanistycznych planach przekształcenia Kalisza na miasto niemieckie. W szczególności, przebieg jej utrzymano w każdym „Miejscowym Planie Ogólnymi Kalisza” w PRL i każdym „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Kalisza” w III RP.
Świadczy to o tym, że decyzje podjęte przed bez mała stu laty, nie wynikały z jakiś indywidualnych wizji czy interesów a z obiektywnych przesłanek, dla których od tamtego czasu, nie ma racjonalnych alternatyw.

Podjęte wówczas decyzje planistyczne, wynikały z obiektywnych analiz lokalnych uwarunkowań przestrzennych, na podstawie których zaprojektowano prawidłowo i sprawnie funkcjonujący układ dzielnic, powiązanych hierarchicznym układem łączących ich tras komunikacyjnych. To nie było widzimisię projektantów, rozwiązania te wynikały z zasad kształtowania i budowy miast zgodnie z nauką jaką jest Urbanistyka. Realizacji jej zasad i reguł, która ta dziedzina nauki zdobyła przez tysiąclecia lat rozwoju ludzkości. Wskazać należy, że szczególnie ważna jest wiedza uzyskana w XIX wieku, czasu rewolucji przemysłowej i urbanizacji obu Ameryk i Australii. Oraz przełomu XIX i XX wieku, czasu budowy kolei i komunikacji samochodowej ale też powstania socjalistycznych idei poprawy warunków życia w wielkich, zurbanizowanych strukturach przemysłowych. Warto też zauważyć, że Plan Generalny Kalisza z lat 30, powstał już po przyjęciu i w znacznym stopniu zrealizowaniu w centrum miasta, konkursowego „Planu odbudowy najstarszego Miasta Polski”. 20-letni proces odbudowy Kalisza, był realizowany przez najlepszych architektów polskich tego czasu, był wzorcem dla odbudowy miast historycznych po II wojnie ale w tej fazie dotyczył głównie centrum. Dalsze plany rozwoju Kalisza określał właśnie ten plan z lat 30. To, że był prawidłowy, choćby tylko w zakresie układu komunikacyjnego, świadczy to, że władza ludowa negująca większość osiągnięć „Sanacji”, założenia Planu Generalnego Kalisza kontynuowała, tak jak i w okresie okupacji ustalenia układu komunikacyjnego Kalisza tego planu, włączyli Niemcy do swoich planów urbanistycznych.

Dzisiaj ponownie rozgorzał spór o realizację kolejnego odcinka Trasy Bursztynowej, na odcinku ulicy Moniuszki. Odcinek ten jest niezbędny dla zamknięcia pierwszej obwodnicy śródmieścia miasta, tzw. ulicy głównej obszarowej, dla ruchu pomiędzy obszarami – dzielnicami miasta. Bez niej, część tego ruchu musi przebiegać przez ścisłe centrum miasta. We współczesnym 100-tysięcznym mieście, brak hierarchicznych obwodnic wewnętrznych, o odpowiedniej przepustowości, przejazd tranzytu wewnętrznego przez ścisłe zabytkowe centrum, to kuriozum i anachronizm. 
Odcinek trasy przez ulicę Moniuszki, zgodnie z organizacją ruchu, przeznaczony jest tylko dla pojazdów do 3,5 tony oraz dojazdu do lokalnych firm. Od ulicy Warszawskiej o kategorii wojewódzkiej, tego ograniczenia już nie będzie. Zgodnie z projektem, droga, jej część  przeznaczona dla ruchu samochodów, znajduje się w jej środku, oddzielonym od zabudowy chodnikami dla pieszych, ścieżkami rowerowymi i pasem zieleni. Odległości od krawędzi ulicy do zabudowy to około 20 metrów. W porównaniu np. do sytuacji mieszkańców lokali w kamienicach przy ulicy Sukienniczej, Babina czy Parczewskiego, gdzie mieszkania w kamienicach od ulicy podziela jedynie chodnik, sytuacja na Moniuszki jest luksusowa.
Spór ten powraca jak bumerang od lat, ostatnio przed 10 laty za czasów prezydenta Sapińskiego. Odcinek, jak wspomniałem, zaprojektowany przed 90 laty i przez ten okres utrzymywany (wykupiono na ten cel grunt). Poprzedni prezydent poddał się naciskom i inwestycji nie dokończono, choć była w znacznym stadium zaawansowana. Po przeciwnej stronie zrealizowano odcinek tej trasy, czyli ulicę Włókniarzy od ronda na Stawiszyńskiej do ul. Szerokiej, który wykonano za czasów prezydenta Pęcherza, odcinek tej trasy został już zrealizowany, dzisiaj w pełni wykonana dwujezdniowa ulica kończy się na polu. Poszły na to konkretne środki, dzisiaj ulica ta nie służy nikomu poza ruchem lokalnym na ulicy Szerokiej. 
Kolejny odcinek tej trasy, od ronda na Stawiszyńskiej do Alei Piłsudskiego przez Majków, jest wytyczony a teren pod nią jest zarezerwowano od lat 60, gdy budowano osiedle Majków. Dzisiejszy zjazd z osiedla na Aleje Piłsudskiego, to końcówka tej trasy, dzisiaj również służy jedynie ruchowi lokalnemu. 

Nie należy mylić obwodnicy wewnętrznej śródmieścia miasta z obwodnicą zewnętrzną, dla ruchu tranzytowego, poza regionalnego. Choć oczywiście, do czasu zrealizowania docelowej obwodnicy miasta dla tranzytu dalekiego, której przebieg w większości będzie poza granicami miasta, miejska trasa główna obszarowa, dla ruchu dojazdów do 3,5 tony, będzie z konieczności, tak jak dzisiaj choćby ulica Sukiennicza, służyć części tranzytu zewnętrznego, przepychającego się dzisiaj przez wąskie gardła miejskich dzielnicowych ulic. Zakazu wjazdu dla tej kategorii samochodów nie można wprowadzić na ulicach publicznych np. ze uwagi na miejsce ich rejestracji.

Nie należy dziwić się niezadowoleniu osób, których dotykają zmiany w ich bliskim otoczeniu. Jednak można dziwić się politykom, którzy wykorzystują te emocje obywateli w walce o władzę. Obiecując jednocześnie, że gdy zdobędą władzę, doprowadzą do spektakularnego rozwoju miasta. Podczas gdy, by spełnić te obietnice, będą musieli zrealizować to co dzisiaj blokują. Jest oczywistym, że bez zrealizowania tych negowanych dziś planów inwestycyjnych, realizacja obietnic o rozwoju i poprawie funkcjonalności układu komunikacyjnego miast, po prostu będzie niemożliwa. Cóż, takie są realia polityki, nawet na tak niskim, gminnym szczeblu.
Dzisiaj decyzje te powierzono lokalnym samorządom, dla których perspektywą jest 4 maksymalnie 8 lat przed kolejną wyborczą ruletką. Kasyno nie jest dobrym miejscem dla pomnażania zamożności społeczeństwa, choć jego właścicielowi z pewnością tak.
Smaczku tej dyskusji dodaje fakt, że trasa ta jest na odcinku od ul. Stawiszyńskiej zrealizowana, ale bez powiązania z dalszymi jej elementami, pozostanie martwa, choć poszły na nią solidne środki budżetowe. Zrealizowana została w czasach prezydenta Pęcherza, gdy wiceprezydentem był pan Godziński.

Przemysław Wierzbicki, architekt

Foto: Przemysław Wierzbicki

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Wandal - niezalogowany 2023-05-28 11:08:29

    O to ten "mistsz" co stwierdził, że przez Kalisz tranzyt ciężarówek jest znikomy. Te wszystkie TIR-y jadą do kaliskich firm.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mieszkaniec Moniuszki - niezalogowany 2023-05-28 15:46:50

    Ten 'piękny'artykuł, którego autor lansuje się na wielkiego znawcę tematu, niestety nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Już sam fakt mówienia o tym, że mieszkańcy osiedla Tyniec krytykują potrzebę powstania ulicy jest nieprawdą. Mieszkańcy również chcą powstania ulicy w tym rejonie, jednak ulic o parametrach, o których informowani byli przez wiele dziesiatek poprzednich lat planowania. We wczesniejszych wersjach projektów zabierać miała ona początkowo niewielki fragment posesji mieszkańców, na co wielu z nich wyrażało zgodę. Był to pas szerokości maksymalnie 2 x 7 m przy najszerszym z projektów. Obecnie plany drogi rozrosły się do tego stopnia, że szerokość drogi ma wynosić 35 m przy całkowitej długości inwestycji od ulicy Warszawskiej do Żwirki i Wigury wynoszącej 636 m. Odnosząc się tutaj do innych ulic w Kaliszu wygląda to następująco: nowa ulica Aliny Szaposznikowej ma szerokość 17 m, ul. Łódzka 14 do 16 m, ul. Polna 18 m, ul Częstochowska maksymalnie 18 m, Aleja Wojska Polskiego będącą jedną z najbardziej strategicznych ulic Kalisza 32 m szerokości, natomiast fragment ulicy łączący Warszawską ze Żwirki i Wigury ma mieć szerokość 35 m, tworząc z niej najszerszą ulicę w Kaliszu. Może należałoby uświadomić władzom Kalisza, że nie zdobędą sławy tworząc najszerszą z kaliskich ulic. Lepiej by było, gdyby skoncentrowali swoje wysiłki na stworzeniu najdłuższej ulicy, być może wpłynęłoby to na ich sukcesy polityczne. Odległość podana w artykule mówiąca o tym że, droga będzie znajdowała się około 20 m od zabudowy jest czystą fikcją wymyśloną w głowie autora oraz osób (w tym władz miasta), które nawet nie pofatygowały się, aby zapoznać się z sytuacją na miejscu inwestycji. Obecne plany przyjmujące, że mieszkańcom zostanie odebrana część ich posesji sięgająca 26 m w głąb ogrodów powoduje, iż trzy z czterech pasów ruchu będą przebiegały przez ich prywatne posesje. W tym miejscu należą się szczególne podziękowania dla Radnych Miasta Kalisza, niezależnie od opcji politycznej, którzy to zgodzili się na zamiejscowym posiedzeniu komisji zapoznać z sytuacją na miejscu planowanej inwestycji. Poparli oni również w 100 procentach (niezależnie od opcji politycznej) uwzglednienie proponowanych przez mieszkańców zmian i kierujac interpelacje do prezydenta. Niestety do dnia dzisiejszego nikt nie doczekał się odpowiedzi ze strony prezydenta miasta. Może prościej by było gdyby autor tego artykułu, jak również prezydent nie bał się i pofatygował się na spotkanie z mieszkańcami w terenie. Byłoby prościej wyjaśnić obawy, o których mówią mieszkańcy i zrozumieć, że w planach na papierze należy uwzglednić realia środowiskowe, gdyż od lat 30 XXw. Kalisz sie zmienił. Należy tutaj wtrącić dwa zdania sprecyzowania, że jeśli miasto zgodziłoby się na kilka zmian projektowych, które proponują mieszkańcy, w tym zastosowania ekranów akustycznych, czy też zwężenia planowanej inwestycji oraz dostosowanie szczegółów zwiazanych z ruchem nie byłoby problemów z zaakceptowaniem przez mieszkańców planowanej inwestycji. Jeszcze ,,łyżka dziekciu,, dla autora: otóż jesli sklada Pan hold urbanistom sprzed wielu dziesięcioleci, to wie Pan również o tym, iż błędem wg nich jest zabudowa wysoka w tej czesci miasta, gdyż Kalisz poprostu nie posiadajac możliwości wietrzenia zachodnimi wiatrami bedzie dusił smogiem swoich mieszkańców. A otym już Pan, nie napisze....?????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mieszkaniec ul. Moniuszki - niezalogowany 2023-05-28 21:13:53

    Bardzo proszę pana architekta o zapoznanie się z uwagami mieszkańca ul Moniuszki i zapraszam do konsultacji na miejscu. Nie prawdą jest że odległość od krawędzi jezdni wynosi 20 m różnica poziomów między planowana drogą a budynkami wynosi 1m o czym pan architekt nie wspomniał. Plan z lat 30nie uwzględnial zabrania 26m naszej działki i żaden grunt nie został wcześniej wykupiony. Przez 20 lat użytkuje ten teren i wyraziłam zgodę na wykup 2003 roku miały to być 2 jezdnie po 7 m każda a nie droga o szer 35m. Jesteśmy bardzo wdzięczni Radzie miasta Kaliszaza poparcie i czekamy na odpowiedź Pana Prezydenta mieszkanka ul Moniuszki

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mieszkaniec Moniuszki. - niezalogowany 2023-05-29 10:32:44

    Po pierwsze to Pan szanowny zwący się architektem, mógłby się zastanowić nad tym że skoro miasto się rozwija, niezbędne też są korekty w planowaniu, związane ze zmianami w funkcjonowaniu miasta. Widać że wypowiedź napisana centralnie pod linie działania Pana Kinastowskiego. Szkoda że szanowny Pan Architekt nie pofatygował się na spotkanie z mieszkańcami ul.Moniuszki. To nawijanie makaronu na uszy nie ma nic wspólnego z dialogiem publicznym, którego nie było. Wciskanie ciemnoty że droga będzie do 3,5 tony , robiąc jednocześnie metrową podbudowę pod drogę jest dobre dla przedszkolaków, ale chyba obecna władza tak traktuje mieszkańców. Spokojnie przebieg tej drogi można było skorygować, ponieważ były niezbyt skomplikowane alternatywy, można również dokonać korekt zgodnych z prośbami mieszkańców, które nie ingerują zbytnio w podstawę tego projektu, ale jak widać zadufanie w sobie pewnych kaliskich urzędników, jest nie do przyjęcia przez ich ograniczone umysły. Nie wiem czy ograniczone same z siebie, czy przez kogoś na stołeczku wyżej. Budujecie gniota wg własnego widzimisię, który będzie problemem dla miasta, zamiast zrobić to w konsultacji z mieszkańcami. Nikt nie twierdzi że nie chcemy tutaj drogi,bo tłuczemy to państwu w głowy od samego początku ale niech to będzie zrobione właśnie z głową. Tak aby i miasto zyskało i mieszkańcy za wiele nie stracili. Bo póki co szacunek i zaufanie okolicznych mieszkańców , oraz ulicy Moniuszki już dawno straciliście dzięki swojemu aroganckiemu zachowaniu. Nie pamiętam tak aroganckiej władzy w Kaliszu, zachowującej się jak na prywatnym folwarku.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Przytomny - niezalogowany 2023-05-29 13:14:31

    Znaczy pan mieszkaniec czuje się upoważniony do odebrania tytułu panu architektowi? Do czego jeszcze pan mieszkaniec czuje się upoważniony?

    • Zgłoś wpis
  • mieszkaniec Kalisza - niezalogowany 2023-07-20 20:12:10

    Zgadzam się w całkowicie. Oczywiście nie powinno być ograniczenia do 3,5 tony! Ciężarówki nadal mają wjeżdżać w centrum miasta? Przecież to chore. Ciężarówki jadąc Sikorskiego, zamiast jechać prosto nową drogą, mają skręcać nadal w ul. Warszawską i wjeżdżać w miasto przecież to bez sensu! Budować nową obwodnicę i potem jej nie wykorzystywać przecież to bez sensu! W przyszłości po wybudowaniu obwodnicy omijającej całkowicie miasto ruch ciężki mógłby być nią skierowany. Ale do tej pory powinien przebiegać ul. Moniuszki a nie być kierowany w miasto! Droga oczywiście nie szerokości 35m. Szerokość nie większa niż ul. Wojska Polskiego a może nawet Sikorskiego skoro po drugiej stronie Warszawskiej taka szerokość wystarcza. Jako mieszkaniec miasta uważam, że jest to zdroworozsądkowe rozwiązanie.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kaliszanie - niezalogowany 2023-05-29 14:48:37

    budować jak najszybciej. czekamy

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    herakicek - niezalogowany 2023-05-29 21:31:55

    Równie tendencyjnego artykułu dawna nie czytałem. Po pierwsze mijanie się z faktami: - zbliżenie do budynków od krawędzi jezdni wynosi ok. 8 metrów, Pana który to pisze raczej nie było na prezentacji projektu w terenie który to dopiero unaocznił problem , - planowanie urbanistyczne miasta od stu lat?, znany kaliski deweloper uczynił osiedle Tyniec z zabudową jednorodzinną i użytkowaniem rolniczym w osiedle "Hanki Sawickej 2" przez dwa lata, rozumiem że to też zaplanowano w 1932 roku, oczywiście powielił to niemiecki okupant i czasy PRL, - niech Pan sobie Szanowny Panie planisto poszuka informacji ile samochodów było zarejestrowanych w Polsce np. w 1939 roku, a ile jest w Kaliszu teraz, idąc Pana tropem planistycznym, który może trwać nawet sto lat powinniśmy zacząć realizować inwestycje typu: lądowiska dla sterowców (port lotniczy w Radomiu niestety nie przewidział), stajnie do zmiany obsługi poczty konnej, w projektowanych ulicach należy przewidzieć miejsca do zbierania odchodów konnych itp. Proszę również o pilny kontakt Pana z Ministerstwem Obrony Narodowej - brak w panach modernizacji armii składów na owies i siano - takie sią zdaje były założenia planistyczne w 1932 roku? Podsumowując, tym "strasznym" mieszkańcom ulicy Moniuszki zależy jedynie na połączeniu wybudowanego odcinka Trasy Bursztynowej z ulicą Warszawską poprzez ulicę JEDNOJEZDNIOWĄ Z CHODNIKAMI PO OBU STRONACH I JEDNĄ ŚCIEŻKĄ ROWEROWĄ Z ZJAZDAMI INDYWIDUALNYMI Z POSESJI - dlaczego? żeby kolejny Pan Prezydent i kolejny Pan Urbanista nie zrobił mieszkańców w przysłowiowe "bambuko" i nie wprowadził tam ruchu tranzytowego! A jak się to robi, od kogo zależy i ile kosztuje to niesz Szanowny Pan Urbanista dowie się sam i nie robi ludziom wody z mózgu!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    herakicek - niezalogowany 2023-05-29 21:49:50

    W ramach uzupełnienia przeczytałem że ktoś chce odebrać tytuł Panu Architektowi. Szanuję tytuł i wykształcenie Pana Architekta jednak jako zwykły zjadacz chleba nawiązując do powołania w artykule kraju korony brytyjskiej czyli Australii mogę parafrazując okrzyk "God save the king" wydać swój "God save us from such architects".

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kaliszanin - niezalogowany 2023-05-31 08:34:48

    Dariusz Grodziński z PO sie lansuje na tego który zablokuje te rozwojową dla miasta inwestycje! Szkodnik? Totalniak opozycyjny? Pies ogrodnika? Menda? Sami państwo zdecydujcie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Mieszkaniec Tyńca - niezalogowany 2023-05-31 16:51:52

    Ty ..., o nicku ,,kaliszanin,, jeśli byś potrafił czytać ze zrozumieniem dotarło by do twojej ,,głowy,, że nikomu, od mieszkańców po radnych nie zależy na blokowaniu inwestycji a jedynie na przywróceniu poprzednio przyjmowanych parametrów i infrastruktury drogowej. Uwierz mi myslenie i umiwierność czytania ze zrozumieniem ma przyszłość nawet dla ciebie.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do