Reklama

Badanie żywej kropli krwi. O co w tym naprawdę chodzi?

04/10/2022 05:22

Dawniej podczas przyjęcia do szpitala często oglądano pacjentowi żywą krew pod mikroskopem, teraz tego nie robią, a autorytety akademickiej medycyny wręcz starają się gorliwie do tego zniechęcić, ośmieszyć i zaklasyfikować jako „pseudomedycynę”, „pseudonaukę” i jeszcze przypiąć etykietę hochsztaplerstwa. Czy aby mają rację?

Jednak obserwując jak ostatnio ta sama oficjalna medycyna starała się stłumić dobrze rokujące leki przeciwko covid-19 (iwermektyna, amantadyna, homeopatia czy witamina D3, wlewy z witaminy C) proponowane przecież przez całą plejadę skutecznych lekarzy z pierwszej linii frontu, warto chyba wyrobić sobie własne zdanie. Dlatego przyjrzałem się jak takie badanie wygląda w praktyce.

 W Kaliszu badaniem żywej kropli krwi zajmuje się od 8 lat pani mgr Maria Sośnicka, firma Witalis (witalis.kalisz.pl, tel.: 881 353 444).

Kropelkę krwi włośniczkowej z nakłutego glukometrem opuszka palca nanosi się na szkiełko mikroskopowe i obserwuje pod mikroskopem sprzężonym z kamerą cyfrową podłączoną do laptopa. Zatem na ekranie komputera od razu  widać nasze, poruszające się jeszcze, małe krążki, czyli czerwone krwinki, leukocyty, świecące odbitym blaskiem małe kryształki  i inne niekształtne elementy.  Widok doprawdy niesamowity.

Pani Maria jednak analizuje obraz znacznie dokładniej. Zwraca uwagę na kształt i kolor erytrocytów kalkulując ile z nich jest niedożywionych, słabych, zestresowanych, czy mało nawodnionych i w jakim stopniu występuje rulonizacja.
Pojedyncza krwinka ma 6 mikrometrów średnicy, a naczynie włosowate 7 mikrometrów. Jeśli na przykład widać, że liczne krwinki posklejały się w rulony przypominające wysoki stos talerzy, albo dżdżownice, to takie zlepki będą trudno przepychąć się przez cienkie naczynie włosowate, a człowiek będzie się skarżył na niedomagania układu krążenia. Widząc więc taki obraz można wcześniej ukierunkować swoje leczenie na przyczyny. Obecność takich rulonów krwinek świadczy o zakłóceniu środowiska wewnętrznego (zaburzenie gospodarki kwasowo-zasadowej) potocznie nazywane zakwaszeniem, co jest typowym zjawiskiem naszej dzisiejszej cywilizacji.

Zbyt duża ilość eliptycznych erytrocytów świadczy o początkach odwodnienia organizmu. Lepiej wtedy pić więcej „dobrej” wody niż potem latami leczyć się u różnych specjalistów stawiających przeróżne diagnozy.

Przy okazji można zerknąć na białe ciałka krwi, czyli leukocyty. Jeśli są powiększone, to podejrzewamy stan zapalny ale na ich podstawie można potwierdzić bądź wykluczyć podejrzenie nietolerancji pokarmowej.

Zaciekawiły  mnie także małe połyskujące kryształki. Pani Maria informuje, że to jest często spotykany kwas moczowy i pilnie obserwuje ich ilość.  Jeśli są zbyt liczne, to organizm może mieć  tendencję do „zamiatania ich pod dywan”, czyli np. wrzucenia w chrząstki stawowe. Te ostre kolce potem mogą utrudniać ruch i sprawiać nam ból, oraz zniekształcenia stawów, czego medyczne testy często nie wykrywają, więc lekarze klasyfikują to zbiorowo jako RZS. Periodyczna analiza kropli krwi pod kątem ilości tych kryształków pozwoli dobrze określić, jak skutecznie  dany sposób leczenia usuwa przyczynę. Rozmawiałem z osobami, które dzięki badaniu kropli krwi lepiej sobie radzą z dną moczanową.

Czasami na ekranie pojawiają się niekształtne bryły. Doświadczony obserwator, taki jak pani Maria, potrafi rozpoznać czym one są. Pokazuje, co jest przypadkowym włoskiem, pęcherzykiem powietrza, ale rozpoznaje również metale ciężkie, czy formy białkowe świadczące o nieszczelności jelit albo obecności pasożytów. W obrazie kropli krwi można zaobserwować także drożdżaki mogące być przyczyną nerwicy, alergii, przewlekłego zapalenia zatok czy grzybicy skóry i paznokci.

Podsumowując, osobiście uważam, że to raczej medycyna akademicka powinna się wstydzić, że dysponując wszystkimi narzędziami świata nie chce wiedzieć jak wygląda pod mikroskopem najważniejszy organ człowieka – krew i zaniechała dalszych badań w tym kierunku.
A.W.    

 

Reklama

Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do